Rafał Wolski był bardzo poważnym kandydatem do gry w podstawowej „11” reprezentacji Polski na mecz z Niemcami. A jednak pomocnik Fiorentiny pojawił się na boisku dopiero w doliczonym czasie gry. Jak ujawnił dziennikarz Polsatu Sport Roman Kołtoń 21-latek podpadł selekcjonerowi Adamowi Nawałce.

Przed towarzyskim spotkaniem z Niemcami „Przegląd Sportowy” podał przypuszczalny skład reprezentacji Polski, na liście był Rafał Wolski. Pomocnik Fiorentiny miał zagrać od początku meczu i zająć miejsce za plecami ustawionego na szpicy Marcina Robaka.

Okazało się jednak, że na pozycji rozgrywającego ustawiony został Ludovic Obraniak. Wolski zajął miejsce na ławce rezerwowych, oczekiwano, że pojawi się on na boisku po przerwie.

Były zawodnik Legii Warszawa wszedł jednak na boisko dopiero w 90. minucie meczu. To zaskakujące, tym bardziej, że to sam Nawałka prosił trenera Fiorentiny Vincenzo Montelli o zwolnienie zawodnika na mecz z Niemcami.

Powody takiej decyzji selekcjonera tłumaczył Roman Kołtoń w pomeczowym studiu na kanale Polsat Sport. Według dziennikarza Adam Nawałka wściekł się na pomocnika Fiorentiny, że ten pojawił się na zgrupowaniu w poniedziałek, choć powinien to zrobić w niedzielę. Między trenerem i piłkarzem doszło ponoć do ostrej wymiany zdań.

Adam Nawałka znany jest z trudnego charakteru i to niestety może oznaczać koniec przygody Rafała Wolskiego z reprezentacją Polski.

ann/sport.wp.pl