Ojciec Jerzego Janowicza odpowiada krytykom: "My kochamy Polskę i ani myślimy się wyprowadzać. Orzełek na piersi to dla niego rzecz święta"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Jerzy Janowicz nie ma ostatnio dobrej prasy. Nie dość, że nie może przerwać serii porażek na korcie, to jeszcze pokłócił się z dziennikarzami podczas niedawnej konferencji prasowej. Na jego głowę spadła za to lawina krytyki i to się pewnie nie zmieni, dopóki znów nie zacznie odnosić sukcesów. W obronie Jerzyka stanął jego ojciec i menedżer. Jerzy Janowicz senior podkreśla, że jego syn kocha Polskę, a gra z orzełkiem na piersi to dla niego rzecz święta.

Spokojnie, Jurek wróci, będzie wygrywał

— mówi Janowicz senior w rozmowie z portalem sport.pl.

Ojciec tenisisty uważa, że jego syn jest niesłusznie krytykowany za brak wyników.

Niektórzy, nie przyjeżdżając nawet na trening Jurka, odważają się mówić, że leniuchuje i dlatego przegrywa. A to nieprawda, bo ciężko pracuje, po pięć godzin dziennie

— podkreśla.

Odniósł się również do nieprzychylnych komentarzy wywołanych słowami 23-letniego tenisisty, jakie padły podczas pamiętnej, burzliwej konferencji prasowej: „Trenujemy gdzieś po szopach. Nie ma żadnej pomocy w sporcie.”

Inni wyliczają, ile pieniędzy dostał od państwa czy z nagród, ale zapominają dodać, ile podatku od tego zapłacił. I to w Polsce, bo przecież nie wynieśliśmy się do Monte Carlo. Jurek w zapłaconych podatkach już dawno spłacił swój dług, ale my kochamy Polskę i ani myślimy się wyprowadzać

— podkreśla ojciec „Jerzyka”.

Jurek w 2013 r. w postaci rakiet, sprzętu tenisowego i koszulek przekazał dla dzieci na cele charytatywnie ok. 200 tys. zł. Nigdy nie odmówił gry w reprezentacji, bo orzełek na piersi to dla niego rzecz święta. O tym jakoś nikt nie wspomina

— dodaje.

Przypomina, że jego syn borykał się pod koniec ubiegłego roku z poważnymi kontuzjami, o czym też nikt nie wspomina oceniając jego grę. Podkreśla również, że Jerzyk nie jest celebrytą, dlatego kończy ze śledzeniem tego, co o nim piszą w mediach.

Ale fakt, że u nas łatwo wylać komuś wiadro pomyj na głowę. Sportowcy są do niczego, politycy też, pogoda do bani. Taki urok Polski. Szkoda tylko, że ci, którzy tak nas krytykują w internecie, nie mają bladego pojęcia, czym jest wyczynowy sport. (…)To dla nas nauka na przyszłość, kończymy ze śledzeniem mediów. Nie jestem celebrytą, Jerzyk też nie. Skupiamy się na sporcie, a nie na wywiadach, telewizjach. Niech każdy pisze to, na co ma ochotę, jest demokracja. Mam tylko pretensje, że dziennikarze przekręcają, co Jurek mówi, albo w ogóle nie cytują jego słów

twierdzi ojciec tenisisty.

Tłumaczy również emocje syna podczas kwietniowej konferencji prasowej.

Jedyny błąd Jurka, ale można go wziąć na karb młodości to, że mówił w wielkiej złości. Ale to naprawdę nie było nic niezwykłego, Sampras też wybuchał, a Federer jest dżentelmenem, bo ma wokół siebie sztab ludzi, którzy dbają o jego gładki wizerunek. W głębi też jest wulkanem emocji

— twierdzi Janowicz senior.

Zwrócił się również z apelem do dziennikarzy:

Nasza rodzina prosi tylko o wiarygodność, o dogłębne przeanalizowanie sprawy, a nie slogany, że „znów przegrał” i że „się obija”. Ja nie gryzę, nie wyję, jak ktoś chce zaczerpnąć informacji u źródła, zawsze może zadzwonić do mnie, jestem menedżerem Jurka i wiceprezesem PZT

— kończy Jerzy Janowicz senior.

br/sport.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych