Patryk Małecki przez prawie całą swoją piłkarską karierę był kojarzony tylko i wyłącznie z Białą Gwiazdą. Konflikt z trenerem Franciszkiem Smudą i transfer do Pogoni Szczecin wszystko zmieniły. Piłkarz już zdążył pozbyć się sentymentów.
Najlepszym sprawdzianem odporności psychicznej Małeckiego był mecz Wisła Kraków-Pogoń Szczecin. Zawodnik podkreśla jednak, że emocje nie przysłoniły mu zawodowego celu… Na pewno?
Czułem się normalnie. Każdy widział, jak było. Sentymenty odłożyłem na bok, starałem się grać jak najlepiej, ale po prostu zawiodłem (Wisła rozgromiła Pogoń aż 5:0 - przyp. red.)
— mówi „Przeglądowi Sportowemu” Małecki.
Były fanatyk Białej Gwiazdy zaznacza, że Wisła Kraków to dla niego już tylko przeszłość.
Nie wracam do tego. To już jest poza mną. To nie jest już mój stadion, to nie jest już mój klub. Wiadomo, Wisła przeżywa trudne chwile, ale myślę, że drużyna i kibice wyjdą na prostą. Mam nadzieję, że fani wrócą na stadion
— tłumaczy piłkarz.
Nie oznacza to jednak, że Małecki zaczął pałać nienawiścią do swojej wieloletniej piłkarskiej miłości. Jest zupełnie inaczej…
Kocham ten klub, ale nienawidzę ludzi, którzy nim rządzą i podejmują decyzje. Większości z nich nie powinno być w Wiśle. Sentyment jednak jest, bo tutaj zdobyłem trzy mistrzostwa Polski, z tego klubu trafiłem do reprezentacji, tutaj grałem w europejskich pucharach. To już jednak poza mną, trzeba żyć dalej i grać jak najlepiej
— twierdzi 26-letni zawodnik.
Małecki wskazał również, kogo obwinia o kiepską atmosferę w jego były klubie. Okazuje się, że w tej kwestii Patryk nie znajduje wyjątków.
Wszyscy, którzy rządzą tym klubem, dla mnie nie istnieją. Nie chcę ich znać
— puentuje piłkarz Pogoni Szczecin.
AM/”Przegląd Sportowy”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/194053-malecki-juz-nie-placze-za-wisla-krakow-kocham-ten-klub-ale-nienawidze-ludzi-ktorzy-nim-rzadza-i-podejmuja-decyzje-mowi-pilkarz