Stoch nie chce konkursu skoków na Stadionie Narodowym

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski

Stadion Narodowy powoli staje się obiektem służącym realizacji coraz bardziej cudacznych pomysłów. Jednym z nich może być organizacja konkursu… skoków narciarskich.

Do takiego zamysłu z krytycyzmem (a może raczej rozsądkiem) podchodzi Kamil Stoch.

Niedawno powiedział o tym Sven Hannawald, a ja w pełni zgadzam się z jego zdaniem. To nie jest dobry pomysł –

mówi podwójny mistrz olimpijski.

Jak informuje „Przegląd Sportowy”, zbudowanie skoczni na Stadionie Narodowym oznaczałoby konieczność rozbiórki części dachu, a także dostarczenia do Warszawy ogromnych ilości śniegu. Koszty przygotowania obiektu do takiej jednorazowej imprezy mogłyby wynieść nawet cztery miliony złotych.

Obawiam się, że impreza nie przyniosłaby dochodów wystarczających na pokrycie ogromnych kosztów organizacji. Poza tym nie byłoby zabawy. Skakanie 60, 70 metrów to nie przyjemność, a mordęga. Lepiej latać po 200 metrów. Wolałbym, żeby zamiast marnować pieniądze na próby modyfikacji Stadionu Narodowego i organizację tutaj zawodów, lepiej dołożyć jeszcze trochę pieniędzy i wybudować gdzieś na stałe skocznię mamucią –

tłumaczy tegoroczny zdobywca Pucharu Świata.

Skoro w ten sposób wypowiada się najlepszy skoczek na całym globie, czy powinniśmy mieć jeszcze złudzenia co do zasadności organizowania konkursu paraskoków na Narodowym? Tym bardziej, że koszt organizacji imprezy jest dużo wyższy niż sama ranga zawodów. Zwłaszcza, że raczej nie zobaczymy w nich naszego mistrza.

AM/”Przegląd Sportowy”

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych