Grosicki jeszcze nie spotkał Salmy Hayek

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Facebook
Fot. Facebook

Piłkarz reprezentacji Polski Kamil Grosicki najwyraźniej odżył po przeprowadzce do francuskiego Rennes. Dzięki dobrej postawie podczas meczów, może zwracać uwagę również na pozaboiskowe aspekty życia we Francji.

A trzeba przyznać, że życie towarzyskie w Rennes wygląda bardzo ciekawie. Doskonale wie o tym właściciel klubu, w którym gra nasz zawodnik, Rennes Francois–Henri Pinault, który jest mężem… Salmy Hayek. Nasz piłkarz nie miał jednak okazji poznać pięknej aktorki.

Nie widziałem jej na żadnym meczu. Może jak będziemy wyżej w tabeli to żona właściciela naszego klubu zajrzy na stadion?

— mówi „Przeglądowi Sportowemu” Grosicki.

Trudno się dziwić, skoro nawet właściciel klubu koncentruje się przede wszystkim na piłce . Włodarz Rennes wciąż inwestuje w drużynę.

Nie żałuje na klub pieniędzy. Za Kameruńczyka Paula–Georgesa Ntepa zapłacił pięć milionów euro.

— przyznaje popularny „Grosik”.

Reprezentant Polski znalazł jednak czas na organizowanie sobie życia we Francji.

Tak, wszystko mam już uporządkowane. Wynajęliśmy z żoną dom, tuż za Rennes. Dojazd autostradą do ośrodka treningowego zajmuje mi zaledwie dziesięć minut -

— opowiada Grosicki.

Najwyraźniej dobra atmosfera mu służy. Bramki nie biorą się z niczego…

AM/”Przegląd Sportowy”

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych