Dzieci, alkohol i seks

fot. sxc.hu
fot. sxc.hu

Coraz więcej uczniów sięga po alkohol. Dzieci i młodzież z polskich szkół pije na wycieczkach, w internatach a nawet podczas lekcji. Jak kupują alkohol, skoro jego sprzedaż nieletnim jest przestępstwem?

Uczniowie z Brzegu Dolnego jechali na wycieczkę autokarem. W czasie kontroli policjanci przebadali ich alkomatem. Siedmioro z nich było pod wpływem alkoholu.

O sprawie pisał portal naszemiasto.pl

Dwóch pierwszoklasistów z gimnazjum wypiło butelkę wódki.

Jak donosi portal trójmiasto.pl do zdarzenia doszło w czasie zajęć na terenie szkoły.

Policjanci z Mrągowa, na prośbę pedagog, interweniowali wobec 15 i 16-latka. Pijani chłopcy znajdowali się na terenie internatu. W 2011 roku policjanci z Warmii i Mazur odnotowali 1082 przypadki nietrzeźwych nieletnich zaś w 2012 roku aż o 58 więcej.

Takie dane widnieją na stronie KWP Olsztyn.

Sześcioro 15-latków z Myślenic dość dziwnie zachowywało się w szkole. Po przebadaniu chłopców okazało się, że zawartość alkoholu w ich organizmach waha się od 0,6 do jednego promila.

To tylko kilka przykładów potwierdzających, że problem z piciem istnieje i dotyczy wielu nieletnich uczniów. Nie chodzi już o pojedyncze przypadki czy dzieci dotknięte patologią. Referat Zdrowia i Rozwiązywania Problemów Patologii Społecznej Urzędu Miasta w Łomży opracował raport, w którym zbadał jak wygląda spożycie alkoholu wśród dzieci i młodzieży. Wyniki w dokumencie są zatrważające.

W 2012 roku 8 procent uczniów szkoły podstawowej było pod wpływem alkoholu. Dzieci przyznają, że preferują piwo. Spośród uczniów gimnazjum do mocniejszych trunków zaglądało 39 procent. Natomiast młodzież ze szkół ponadgimnazjalnych w liczbie 65 procent regularnie bawi się przy alkoholu. Te dwie grupy chętniej spożywają mocne likiery i wódkę. Według informacji zebranych przez portal współczesna.pl, młodzież nie zna umiaru w piciu. Często libacje kończą się utratą przytomności i zatruciem alkoholowym. Na pytanie przedstawicieli referatu zdrowia o to, ile razy zdarzyło się ankietowanemu upić, w wieku gimnazjalnym było to 31 procent dzieci a starsi uczniowie przyznają się w 68 procentach.

Dlaczego dzieci piją?

Najczęstszym podawanym powodem jest chęć uczestnictwa w dobrej zabawie. 49 procent uczniów nie widzi możliwości zabawienia się bez jednego głębszego. Inni piją bo chcą się poczuć doroślej. Tak było w 40 procentach. Jeszcze inna grupa nastolatków sięga po alkohol na skutek presji rówieśników lub z ciekawości. Zastanawiające jest w jaki sposób dzieci zdobywają alkohol. W Polsce sprzedaż go nieletnim jest zabroniona prawem. Grożą za nią wysokie grzywny i cofnięcie koncesji punktowi sprzedaży. Zakazane jest również ułatwianie spożycia poprzez dostarczanie małoletnim trunków oraz nakłanianie do picia. Niestety, nie wszyscy przejmują się tym zakazem.

W wielu sklepach, barach czy pubach młodzież bez oporów może nabyć napoje procentowe. Problem jest niebagatelny zważywszy na to, że spośród 13 tys. szkół podstawowych w Polsce, około 4 tys. tworzy zespoły razem z gimnazjami. Wynika z tego, że w co trzeciej placówce małe dzieci mijają się na korytarzu z szesnastolatkami. Niestety, czasem pijanymi. To sprzeczne z założeniami reformy, zgodnie z którą w 1999 roku powstały gimnazja. Miały one między innymi rozwiązać problem przemocy, z którymi mierzyły się ówczesne podstawówki. Wówczas na korytarzach, stołówkach i boiskach spotykały się dzieci od 7 r. ż. do 15. Dziś szesnastolatkowie będą mieli styczność z sześciolatkami.

Czy dzieci będą bezpieczne w szkole? Czy agresywny, podchmielony nastolatek jest kompanem na przerwie dla pięcio i sześcioletniego szkraba?

Rysuje się czarna wizja polskiej szkoły. Jeśli nie zmieni się liberalne podejście do wychowania, które wpływa na to, że młodzież ma coraz słabsze hamulce moralne, to za jakiś czas polska szkoła będzie pubem z piwem i słonymi paluszkami, zamiast placówką edukacyjną. Promocja życia dla uciechy doczesnej, bez zobowiązań i etyki, bez konsekwencji,. Wzorce płynące z marnych seriali, reklam TV i kolorowej prasy, nie przyczyniają się do pomocy rodzicom w wychowywaniu dzieci na wartościowych, młodych ludzi. Jeśli teraz dołożymy do tego wszystkiego edukację seksualną od przedszkola i propagowanie seksu dla przyjemności, to boję się myśleć jaki będzie finał. Dzieci, alkohol i seks to raczej przepis na pedofilską imprezę, a nie obraz szkoły, której chcielibyśmy dla polskich uczniów.

Katarzyna Kawlewska

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych