Płeć kulturowa nie istnieje!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Korzystanie z materiałów zawartych w zasobach internetu może być bardzo pouczające. Moje dzisiejsze odkrycie poleciłabym przede wszystkim twórczyniom programu dla równościowych przedszkoli i każdemu zwolennikowi gender.

Zacznę jednak od początku. Po obejrzeniu w TVN24 rozmowy Małgorzaty Terlikowskiej (dziennikarz, filozof) i Joanny Piotrowskiej (jednej z twórczyń poradnika dla równościowych przedszkoli) byłam bardzo zasmucona. Pani Terlikowska (którą lubię i szanuję) nie przygotowała się do rozmowy z tak poważnym przeciwnikiem, jakim była jej rozmówczyni. Nie umiała przejrzyście zaprezentować swoich wątpliwości i podstaw sprzeciwu wobec propozycji genderowego myślenia. A szkoda. Bo potrzeba tylko trochę wysiłku, by zbić wszelkie argumenty strony przeciwnej i to w oparciu o najnowsze naukowe badania. Refleksją nad tym co proponują nam zwolennicy równości jest doskonały film zrealizowany przez norweskiego komika, który bardzo poważnie poszukuje odpowiedzi na pytanie o różnice między kobietami, a mężczyznami.

Punktem wyjścia do jego rozważań jest fakt, że w kraju (Norwegia) tak dosłownie realizującym od lat programy równościowe, w kraju, w którym każdy może być tym kim chce, obecnie wśród inżynierów jest tylko 10% kobiet podczas gdy wśród pielęgniarek jest ich procent 90.

Autor filmu stawia pytanie:

Dlaczego tak jest?

Rozmawia o tym z byłą minister od wprowadzania równości i uzyskuje odpowiedź,że nawet jeśli robi się wszystko, aby zainteresować kobiety lub mężczyzn zmianą preferencji zawodowych, to uzyskuje się efekt jedynie krótkofalowy i po ok. dwóch latach wszystko znowu wraca na dawne miejsce.Zadaje to pytanie kolejno - zwolennikom i naukowcom zajmującym się gender. I mimo, że Norwegia to kraj równości, oni nadal twierdzą, że wpływ na taką sytuację mają uwarunkowania kulturowe. Wtedy, autor filmu zaczyna poszukiwać naukowców twierdzących coś przeciwnego, takich, którzy w Norwegii i poza nią przeprowadzili badania potwierdzające, że coś takiego jak płeć kulturowa zwyczajnie nie istnieje.

Rozmawia z pediatrą badającym preferencje dzieci co do wyboru zabawek. I tu okazuje się, że niemowlęta już w wieku dziewięciu miesięcy wybierają zabawki w zgodzie ze swoją płcią. Dziewczynki lgną do lalek, a chłopcy do samochodzików. Ale jeszcze ciekawsze badania dotyczą jednodniowych noworodków. Kiedy maluchom pokazuje się urządzenie mechaniczne i twarz ludzką, wyniki badań są jednoznaczne – jednodniowi chłopcy dłużej koncentrują wzrok na przedmiotach mechanicznych, a dziewczynki na twarzach. Tu już nie można znaleźć uzasadnienia w naleciałościach kulturowych.

Idąc tym tropem, okazuje się, że ogromny wpływ na rozwój płci mają hormony, które można badać już na etapie prenatalnym. To one decydują kto w przyszłości wybierze zawód męski lub żeński i jakie będzie miał zainteresowania. Okazuje się też, że nie można uciec od genów i od antropologii, że oszustwo zwane gender odrzuca wszelkie do tej pory przeprowadzone, a dotyczące płci badania.

Konkluzja filmu jest taka: w bogatym społeczeństwie w którym każdemu wolno wszystko, wszystko wraca na od dawna utarte tory. W krajach biednych wybór zainteresowań czy pracy determinuje życiowa konieczność, dziewczynki zostaną mechanikami jeśli jedynie w tym zawodzie będzie dla nich praca, ale jeśli tylko znajdą zajęcie w zawodzie bliższym zainteresowaniom zgodnym z płcią to wybiorą bycie pielęgniarka, opiekunką przedszkolną itp.

BO TO JEST NATURALNA KOLEJ RZECZY.

Tylko proszę mi wyjaśnić po co to zmieniać, skoro dowiedziono,że to nie ma sensu.

Jeżeli tylko znajdziecie czas to poświęćcie czterdzieści minut i obejrzyjcie film ender Equality Paradox.

Dagmara Kamińska

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych