Dramat Kościoła

fot. sxc.hu
fot. sxc.hu

Jednoznacznie i zdecydowanie potępił Tomasz Terlikowski aferę pedofilską na Dominikanie z udziałem polskich duchownych.

Jeśli wydarzyło się to, co opisują media - a wiele na to wskazuje - jest to sytuacja nie do przyjęcia. Klęska moralna sprawców i wielki dramat ofiar. Oczywiście również dramat dla Kościoła jako wspólnoty -

mówi w rozmowie z "Super Expressem" katolicki publicysta. I dodaje:

Tak samo negatywnie oceniam stosunek seksualny księdza z piętnastolatkiem, jak z osiemnastolatkiem, ale prawnie to już jest zupełnie inna sytuacja.

Jednocześnie nie zgadza się on z opinią, że skandal dotyczy polskiego Kościoła.

Oczywiście dotyczny dwóch polskich duchownych, no ale nie dzieje się w Polsce. Przy czym jeden z tych duchownych całą swoją karierę związał z Watykanem. Co zresztą nie osłabia, lecz wzmacnia skandal, bo gdy nuncjusz apostolski jest oskarżony o tego typu czyny, sytuacja jest dramatyczna. To pokazuje, że kontekst tego skandalu jest szerszy niż polski.

Terlikowski odrzuca także opinie, jakobyśmy w polskim Kościele mieli do czynienia z "nadreprezentacją" pedofilów.

Istnieją badania wskazujące, że pedofilów czy efebofilów wśród osób duchownych jest mniej niż np. wśród nauczycieli świeckich.

Przyznaje jednak, że według innych badań istnieje faktycznie nadreprezentacja homoseksualistów, ale zjawisko to dotyczy nie tylko duchownych katolickich.

Podsumowując: o ile raczej nie można mówić o nadreprezentacji pedofilów w Kościele, to można mówić o nadreprezentacji homoseksualistów i o swoistym układzie, który ich chroni -

pesymistycznie kończy Terlikowski.

mil, "Super Express"

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.