„Sara buntuje inne dzieci przeciw nauczycielom, wciąga w politykę, która na tym etapie rozwoju nie powinna być istotną częścią ich życia” - w taki sposób zachowanie 12-letniej dziewczynki szumnie okrzykniętej przez własnych rodziców „najmłodszą reporterką sejmową” postrzegane jest w szkole, do której uczęszcza dziecko. O tym, że przez postawę nie tyle samej Sary Małeckiej-Trzaskoś, co jej rodziców, nauczyciele są na skraju wytrzymałości, pisze dziś „Gazeta Wyborcza”. Jak się okazuje, państwo Trzaskoś są doskonale znani placówce. Złożyli pozew do sądu o zniesławienie córki przeciwko… 50 osobom ze szkoły. Co więcej, toczy się sprawa o ograniczenie im praw rodzicielskich. Już w sierpniu 2024 r. media opisywały kontrowersje wokół kanału „Perspektywa Sary” i działalności ojca „małej reporterki”, Franciszka Małeckiego-Trzaskosia.
W sierpniu 2024 r. kontrowersje wokół kanału „Perspektywa Sary”, gdzie dziewczynka przeprowadza wywiady z topowymi polskimi politykami opisywał „Tygodnik Powszechny”. Zwracano w nim uwagę na niepokojącą rolę ojca 12-letniej dziś Sary.
„Bała się otworzyć dziennik elektroniczny”
W długiej publikacji „Tygodnika Powszechnego” na temat Sary Małeckiej-Trzaskoś wspomniano w zeszłym roku m.in., że rodzice wszczynają konflikty z każdą szkołą, do której uczęszcza dziewczynka. Do trzeciej klasy uczęszczała już w trzeciej szkole.
Jak wynika z publikacji „GW”, konflikt rodziców Sary z jej obecną szkołą stanął już na ostrzu noża. W sądzie toczy się sprawa o odebranie praw rodzicielskich Marzenie i Franciszkowi Małeckim-Trzaskoś, rodzice kolegów dziewczynki z klasy domagają się przeniesienia jej do innej placówki, nauczyciele są do tego stopnia sterroryzowani przez rodziców 12-latki, że myślą o odejściu z pracy, a Trzaskosiowie… złożyli przeciwko 50 osobom ze szkoły pozew o zniesławienie córki.
Nauczyciel z tej szkoły mówi anonimowo o tym, co przeżywała jedna z poprzednich wychowawczyń: - Bała się otworzyć dziennik elektroniczny, bo czekały tam na nią wiadomości od rodziców Sary z pytaniami na każdy możliwy temat. Po jej odejściu był ogromny problem, kto ma wziąć wychowawstwo, nikt nie chciał się tego podjąć. Wszyscy mamy już tej sytuacji dość, jesteśmy na krawędzi psychicznej wytrzymałości. Naprawdę myślimy o zwolnieniu się z pracy w tej szkole
— pisze „Wyborcza”.
Kiedy w ubiegłym roku media po raz pierwszy pisały o kontrowersjach wokół „kariery dziennikarskiej” trzecioklasistki z Pomorza, jej ojciec chętnie rozmawiał z mediami - m.in. z Telewizją wPolsce24. Teraz z mediami rodzice Sary komunikują się już wyłącznie przez prawników.
-Wychowawczynie w klasie trzeciej oraz czwartej, do której uczęszcza Sara, zrezygnowały z pracy w naszej szkole ze względu na działalność jej rodziców - twierdzą. - Były zasypywane pismami i uwagami na temat pracy szkoły, sposobu oceniania, organizacji klasowych wyjść. Odbywało się to przez cały rok szkolny, w wakacje, w święta. Utrudniało naukę, pracę i funkcjonowanie klasy
— opisuje „Wyborcza”.
Jak czytamy dalej, próbowano rozwiązać konflikt poprzez np. spotkania z nauczycielami, wychowawcami i prawnikiem. Dyrektor zwróciła się o pomoc do Gdańskiego Centrum Mediacji Szkolnej i Rówieśniczej. Niestety, żadna z prób nie przyniosła rezultatów.
Konflikt znalazł się w takim punkcie, że w ubiegłym roku szkolnym rodzice innych uczniów z klasy Sary nie tylko poskarżyli się dyrektorce szkoły na zachowanie dziewczynki, ale także zażądali przeniesienia jej. - Sara buntuje inne dzieci przeciw nauczycielom, wciąga w politykę, która na tym etapie rozwoju nie powinna być istotną częścią ich życia - tłumaczą w rozmowie z „Wyborczą”. Potwierdza to treść pisma do dyrekcji szkoły, do którego dotarłam. Jego autorzy piszą, że dziewczynka pod wpływem swoich bliskich promuje w klasie treści polityczne, co wprowadza w klasie zamęt i prowadzi do podziałów społecznych już w podstawówce. Cytują Sarę, która ma mówić innym dzieciom, że jej ojciec złoży pozew do sądu, „przedstawiając grono pedagogiczne jako niekompetentne”
— pisze „GW”.
Pozew o zniesławienie i… batalia o akredytację sejmową
Rodzice kolegów dziewczynki z klasy złożyli pismo do kuratorium, domagając się przeniesienia Sary do innej szkoły. Marzena i Franciszek Małeccy-Trzaskoś „odwzajemnili się”… aktem oskarżenia przeciwko 50 osobom z placówki!
Sarę zniesławili zarówno rodzice jej koleżanek i kolegów, jak i osoby z grona pedagogicznego, w tym honorowy profesor oświaty pani dyrektor szkoły podstawowej
— powiedział radca prawny reprezentujący rodzinę.
Z nazwiska wskazano w piśmie tylko dwie osoby: dyrektor szkoły oraz rodzica jednego z uczniów.
To jednak nie jedyny kłopot rodziców Sary. Przed gdańskim Sądem Rejonowym toczy się postępowanie o ograniczenie im praw rodzicielskich. Sami natomiast… procesują się o przywrócenie dziecku sejmowej akredytacji dziennikarskiej.
Pierwszą, w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym, rodzice Sary przegrali. Wnieśli skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. WSA ma więc ponownie ją zbadać i ocenić, czy Sara ma status dziennikarki i czy kierownictwo Sejmu miało prawo odmówić jej akredytacji
— czytamy.
Według Tomasza Kuśmierka, prawnika rodziny, 12-latce zgody na wykonywanie „czynności dziennikarskich” udzielił Okręgowy Inspektor Pracy w Gdańsku w czerwcu 2025 r. Prawnik rodziny jest przekonany, że nie miało. Zwłaszcza że - co podkreśla - Okręgowy Inspektor Pracy w Gdańsku udzielił Sarze w czerwcu 2025 roku zgody na wykonywanie „czynności dziennikarskich”.
Z filmiku opublikowanego na kanale Sary (prowadzonym przez ojca dziewczynki) dokładnie dziś wynika, że 12-latka „wygrała” z Kancelarią Sejmu. Na nagraniu dziecko rozmawia z prawnikiem rodziny, a w samym opisie filmu pobrzmiewają delikatnie zawoalowane… groźby wobec marszałka Sejmu Szymona Hołowni i zapewne jego potencjalnych następców!
Kancelaria Sejmu myślała, że może wszystko. Gdy młoda dziennikarka Sara Małecka-Trzaskoś została pozbawiona prawa do pracy w parlamencie, nikt nie spodziewał się, co stanie się dalej. To nie jest zwykła historia – to opowieść o determinacji, walce z systemem i historycznym zwycięstwie, które na zawsze zmieni polskie media. W tym materiale zobaczysz przełomową rozmowę z mecenasem Tomaszem Kuśmierkiem, który ujawnia kulisy wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ten wyrok to prawdziwy precedens – od teraz każda decyzja Marszałka Sejmu może być kontrolowana przez sąd! Czy to koniec samowoli władzy? Kiedy Sara wróci do Sejmu?
— czytamy w serwisie YouTube.
Dodajmy, że nie jest to pierwszy wywiad Sary z mecenasem Kuśmierukiem. Prawnik rodziny towarzyszy dziewczynce m.in. w cyklu materiałów „Szkoła w Perspektywie Sary”. Filmy z tej serii rozpoczynają się planszą: „Zmieniam moją szkołę na lepszą, od środka! Zrób tak jak ja”, co w kontekście zachowania państwa Trzaskosiów brzmi nieco upiornie.
Miejmy nadzieję, że rodzice piątoklasistki pewnego dnia dojdą wreszcie do wniosku, że awantury, które - jak twierdzi szkoła - wywołują wokół własnego dziecka, mogą ciągnąć się za Sarą przez całe życie i w znacznym stopniu niszczą i utrudniają jej relacje z innymi dziećmi.
CZYTAJ TAKŻE: Szokujące! 10-letnia dziewczynka wykorzystywana w politycznej grze? Czy Sejm to miejsce dla dziecka do zabawy w dorosłego?
jj/Wyborcza.pl, YT/@PerspektywaSary
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/743052-rodzice-12-letniej-reporterki-sterroryzowali-jej-szkole
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.