Stylizacje Pierwszej Damy rozgrzewają opinię publiczną, a w mediach - często należących do grupy Ringier Axel Springer, jak „Fakt” czy Onet - kolejny ekspert od wizerunku czy kolejna stylistka wylicza „wpadki” w ubiorze czy zachowaniu Marty Nawrockiej. „Dopasowany fason spodni mógłby się obronić, gdyby towarzyszyła mu dłuższa, bardziej klasyczna góra, miękko zakrywająca linię bioder. To nie tylko kwestia kanonów elegancji, ale i dobrego tonu, proporcji i szacunku wobec miejsca” - przekonuje stylistka Ewa Rubasińska-Ianiro w rozmowie z Plejadą. Komentatorzy szybko odpowiedzieli, odnosząc się (nie zawsze w elegancki sposób) do stylu i wyglądu osoby oceniającej Pierwszą Damę.
Zanim jeszcze Karol Nawrocki oficjalnie objął urząd prezydenta, zarówno on sam, jak i jego najbliżsi, byli poddawani krytyce. Często zupełnie absurdalnej, jak chociażby to, że małżonka prezydenta założyła drugi raz tę samą sukienkę.
Krytyka stylistki
Tym razem poszło o strój Pierwszej Damy w Watykanie, podczas modlitwy przy grobie św. Jana Pawła II. Tego samego papieża Jana Pawła II, którego w ostatnim czasie zajadle atakowały lewicowo-liberalne media.
Choć Marta Nawrocka wyraźnie potraktowała powagę „wizyty oficjalnej” bardzo serio, zdaje się, że w tym przypadku zabrakło jej uwzględnienia szczególnego kontekstu miejsca — Watykanu. (…) Jeszcze większe kontrowersje budził krój spodni, bardzo dopasowany, mocno podkreślający sylwetkę, co w przestrzeni sakralnej bywa odczytywane jako wyjście poza ramy etykiety
— mówi w rozmowie z serwisem Plejada.pl (należącym do Onetu) stylistka Ewa Rubasińska-Ianiro.
Choć przyznaje, że Marta Nawrocka niejednokrotnie pokazała, że potrafi dobrze dobrać strój do okoliczności, to zdaniem Rubasińskiej-Ianiro „tym razem (…) efekt balansował pomiędzy ‘nowoczesnością’ a ‘nietrafionym kontekstem’”.
Dopasowany fason spodni mógłby się obronić, gdyby towarzyszyła mu dłuższa, bardziej klasyczna góra, miękko zakrywająca linię bioder. To nie tylko kwestia kanonów elegancji, ale i dobrego tonu, proporcji i szacunku wobec miejsca
— przekonuje stylistka.
Burza w komentarzach
Ewa Rubasińska-Ianiro szybko doczekała się odpowiedzi. Cóż, nie zawsze eleganckich, bo na zasadzie „kto mieczem wojuje, od miecza ginie”.
Pani stylistka. Ewa Rubasińska-Ianiro. Naczelny krytyk Marty Nawrockiej
— napisała na platformie X Dorota Kania, dołączając niezbyt korzystne zdjęcie stylistki.
Niektórym „ekspertom” czy „stylistom” wydaje się, ze ich opinie mają dla kogoś znaczenie jak kilkanaście lat temu, ale nie mają. Nie zauważyli, że świat i społeczeństwo już im dawno odjechał o kilka długości, a oni brzmią groteskowo.
— napisała Elżbieta Zielińska, była poseł.
Szanowni Państwo, muszę, bo się uduszę. Na Onet Ewa Rubasińska-Ianiro, menedżerka wizerunku, stylistka gwiazd skrytykowała dzisiejszą kreację Pani Prezydentowej Marty Nawrockiej. Przedstawiam więc Państwu Ewę Rubasińską-Ianiro. Myślę, że to istotny szczegół dopełniający krytykę
— skomentowała internautka Eliza Wicher.
Ewa Rubasińska-Ianiro, EKSPERTKA ds. stylu, ocenia w Onecie wygląd Marty Nawrockiej
— podkreślił internauta John Bingham, również dołączając zdjęcia.
Jak rodzi się przemysł pogardy?
Niestety, eksperckie uwagi, porady czy sugestie w przypadku Pary Prezydenckiej mogą, niestety, być częścią czegoś większego i bardzo niedobrego. Nawet, jeżeli osoby wypowiadające się dla mediów pokroju Onetu, czyli eksperci od wizerunku i styliści, mają dobre intencje.
Przypomnijmy bowiem, że od początku kampanii koalicja 13 grudnia i jej zwolennicy, a najgoręcej środowisko skupione wokół PO, próbuje zrobić z Karola Nawrockiego „tępego mięśniaka”, „dresiarza”, a nawet „kibola” i „przestępcę” - w kontraście do „eleganckiego” Rafała Trzaskowskiego z artystycznej rodziny. A skoro z prezydenta, którego nie lubimy, robimy „jaskiniowca”, „dresa z blokowiska”, to i z jego żony - stereotypową kobietę gustującą w tego rodzaju mężczyznach. Trzeba więc forsować przekaz, że ta Para Prezydencka, która nie była „naszą”, wybraną, nie ma z elegancją nic wspólnego i wszystko, cokolwiek zrobi, powie, jak się ubierze, będzie zawsze „obciachem”, „wiochą”, w najlepszym razie „wpadką”. Skądś to już znamy, prawda?
To tylko sukienka. Tylko buziak. Tylko nagłówek. Ale to nie są „tylko bzdury”. Inżynieria pogardy zaczyna się od szczegółu. „Pierwsza Dama założyła tę samą kreację, co kilka tygodni temu.” „Prezydent pocałował żonę o dwa razy za dużo”, niż komuś się wydaje, że powinien. Niby nic. Przewijamy dalej. Śmieszne, absurdalne, nieistotne. Ale to nie jest nowe. To tylko nowa odsłona starej gry systematycznego niszczenia wizerunku. „Lech Kaczyński się potknął, bo miał rozwiązaną sznurówkę”, „nie trafił do windy”, „źle trzymał szalik”. „Emir Kataru przyjął Andrzeja Dudę w sandałach – to wyraźny brak szacunku.” (Choć w tych samych sandałach przyjmował prezydentów USA, Francji, i króla Jordanii). „Duda przyłapany na nartach – zobacz memy!” (Podczas gdy Tusk „aktywnie spędza czas szusując z wnuczką”). Te „drobnostki” składały się na systematyczną erozję autorytetu, drążoną codzienną kpiną i karykaturą, tworząc podświadomie wrażenie, że „coś jest nie tak”. Pamiętacie „Kartofla?” czy „Borubara”? Pamiętacie kpiny z dworca w Końskich?
— przypominała w czerwcu Katarzyna Pawlak-Mucha, minister w Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy.
W ten sposób była prezydencka minister komentowała krytykę pod adresem Marty Nawrockiej za… założenie dwa razy tej samej sukienki.
Dziś zaczynamy od nowa? Te same media, te same tony. „To tylko tabloid”? A która gazeta nadal sprzedaje się najlepiej w Polsce? Patrząc na to, z jaką bezwzględnością przebiegła w mediach ostatnia kampania, wydaje się, że to dopiero początek kolejnego festiwalu pogardy, którego rechot już słychać
— pisała wówczas.
Eksperci czy styliści mogą być więc - często wbrew własnym intencjom - zaprzęgnięci do czegoś, w czym nie chcieliby zapewne uczestniczyć.
Stylizacje Pierwszej Damy
Przypomnijmy, że Marta Nawrocka już od wielu lat korzysta z usług trójmiejskiego mistrza krawiectwa Jarosława Konaszewskiego.
Pierwszą Damę znamy od wielu lat – wspiera naszą pracownię i z dumą możemy powiedzieć, że jest naszą zaufaną klientką. Ceni gdańskie rzemiosło i lokalnych twórców, a przede wszystkim ręczne, miarowe krawiectwo, które z pasją pielęgnujemy
— mówił Konaszewski 12 sierpnia w rozmowie z „Faktem”.
Gdy po wyborach prezydenckich nadszedł czas na projekt stylizacji na uroczystość zaprzysiężenia, Pierwsza Dama przyszła do naszej pracowni już z gotową wizją. Naszym zadaniem było ją zrealizować. Razem z projektantką dopracowały każdy detal, by stylizacja była dokładnie taka, jak Marta Nawrocka sobie ją wyobrażała — od pierwszego szkicu po wszycie ostatniego guzika. Była obecna na każdym etapie – wybierała tkaniny, dopracowywała kroje, decydowała o dodatkach. Najczęściej stawia na te od polskich projektantów – buty, torebki czy biżuterię
— wspominał mistrz krawiecki z ponad 40-letnim stażem.
CZYTAJ TAKŻE:
jj/Onet.pl, X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/739626-stylistka-krytykuje-pierwsza-dame-za-dopasowane-spodnie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.