„Nawet Bodnar nie odważył się na wykonanie obrzydliwego polecenie Tuska „sklejenia” mnie z pedofilią. (…) W tej sprawie chodzi wyłącznie o zemstę na mnie. Jako że, mimo zrywania podłóg i szantażowania ludzi żeby pomówili mnie o cokolwiek w telewizji, nie znaleziono na mnie nic - mszczą się na moim synu. Nie interesuje ich że łamią życie człowiekowi” - napisał we wpisie zamieszczonym na platformie X Jacek Kurski. Dwa opublikowane wpisy dotyczą skandalicznej decyzji neo-prokuratury o postawieniu zarzutu wielokrotnego zgwałcenia dziewięciolatki Zdzisławowi K., synowi Jacka Kurskiego.
Od długiego czasu trwa polowanie na Jacka Kurskiego. Nie mogąc dopaść samego polityka, Tusk postanowił zemścić się na byłym prezesie TVP w najokrutniejszy sposób, próbując skleić jego syna z pedofilią. Sprawę rzekomej pedofili opisała „Gazeta Wyborcza”, stawiając tezę, że była ona zamiatana pod dywan przez prokuraturę w czasach PiS. „Dla celów politycznych próbuje się zniszczyć człowieka, który nie ma z polityką nic wspólnego” - mówił Jacek Kurski na antenie telewizji wPolsce24 w grudniu zeszłego roku.
CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKO U NAS. Kurski: Będę zmuszony pozwać Tuska o zniesławienie, bo pokazuje, że prokuratura ma realizować zamówienie zemsty
„To jest polityczna egzekucja bezbronnego człowieka”
Po tym, jak „Gazeta Wyborcza” poinformowała o decyzji neo-prokuratury w Toruniu o o postawieniu zarzutu wielokrotnego zgwałcenia dziewięciolatki Zdzisławowi K., były prezes TVP opublikował dwa wpisy na platformie X. W jednym z nim zamieścił fragment oświadczenia jego syna - Zdzisława.
Najbardziej boli to, że w swej nienawiści Tusk i jego ludzie nie cofną się nawet przed niszczeniem przypadkowej osoby. Mój syn – młody człowiek, który nigdy nie miał nic wspólnego z polityką – stał się zakładnikiem ich zemsty na mnie. Patrzę, jak aparat państwa depcze jego życie, jego godność, jego przyszłość. To jest okrucieństwo, którego nie wybaczę. Oni dobrze wiedzą, że w tej sprawie nie ma żadnych dowodów, żadnych faktów – a mimo to postanowili złamać mu życie tylko dlatego, że jest moim synem. To nie jest wymiar sprawiedliwości. To jest polityczna egzekucja bezbronnego człowieka
— napisał były prezes TVP.
Oto fragment oświadczenia Zdzisława K.:
Nie zgwałciłem Magdy Nowakowskiej. Moje relacje z Magdą były czysto braterskie. Współczułem jej, gdyż wiedziałem jak trudne ma życie z powodu uzależnienia ojca. Co więcej, źródeł ew. krzywdy Magdy należy upatrywać w chorej relacji Magdy i jej siostry Sylwii właśnie z ich ojcem Lucjanem, alkoholikiem i seksoholikiem. Nie rozumiałem tych zachowań ojca Magdy wcześniej, ale kiedy w ustach Nowakowskich pojawiły się oskarżenia o gwałty i pedofilię to z przerażeniem skojarzyłem je z właśnie z zachowaniami Lucjana wobec Magdy sprzed lat.
To Lucjan Nowakowski spędzał z Magdą nienaturalnie wiele czasu, to on ją kąpał kiedy była na tyle duża, że mogła robić to sama, to on wykonał specjalną dobudówkę do leśniczówki, do której nie mieliśmy dostępu, a w której spał sam z Magdą. Nie jest przypadkiem że wskutek chorej, przemocowej relacji z ojcem obie córki Magda i Sylwia w dorosłym życiu pozostają w intymnych relacjach z kobietami. Nie jest przypadkiem, że w ostatnich latach ich matka Anna rozwiodła się z Lucjanem Nowakowskim i zmieniła nazwisko. Przykre, że u Magdy, wzrastającej w domowej atmosferze nienawiści do mojego ojca (po zwolnieniu z Parlamentu Europejskiego Lucjana) w wyniku prawdopodobnego mechanizmu wyparcia nastąpiło zastępcze obsadzenie mnie w roli sprawcy. To tym człowiekiem, a nie mną należy się zająć w śledztwie i jemu stawiać ewentualne zarzuty. Moja siostra Zuzanna, świadek tamtych wydarzeń, za dwa dni przyjedzie z zagranicy i złoży oświadczenie w tej sprawie.
Nie zrobiłem nigdy krzywdy żadnemu dziecku. Jestem gotowy do pełnej, otwartej współpracy z uczciwą Prokuraturą.
Apeluję do mediów o powstrzymanie się od powielania kłamstw, które niszczą moje życie. Nie pokazujcie mnie w kapturze jako gwałciciela na przypadkowym zdjęciu sprzed kilkunastu lat. Nie przesądzajcie za owładniętym nienawiścią D. Tuskiem o czyjejkolwiek winie. Nie zakopujcie mnie żywcem. Niczym sobie na to nie zasłużyłem. Jestem normalnym człowiekiem, małym przedsiębiorcą. Mam 33 lata, jestem w związku z kobietą, kochamy się i planujemy wspólne życie. Nie chcę dłużej być zakładnikiem pościgu za Jackiem Kurskim. To nie jest moja wojna
— czytamy we fragmencie oświadczenia Zdzisława K.
CZYTAJ WIĘCEJ:
„W tej sprawie chodzi wyłącznie o zemstę na mnie”
W kolejnym wpisie, do którego Kurski dołączył nagranie z wypowiedziami m.in. Tuska, polityk PiS zaznaczył, że „nawet Bodnar nie odważył się na wykonanie obrzydliwego polecenie Tuska „sklejenia” mnie z pedofilią”.
Zawsze gdy Tusk dozna klęski a obóz patriotyczny odniesie sukces - muszą odpalić jakiegoś gotowca, który ma zohydzić alba obrzucić błotem kogokolwiek z naszej strony. Tak samo jest teraz. Po wczorajszym triumfie prezydenta Nawrockiego i Zjednoczonej Prawicy w postaci zapewnienia utrzymania a może i wzmocnienia amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce - wypuszczono dziś przeciek nt. przedstawienia zarzutów mojemu synowi.
Nawet Bodnar nie odważył się na wykonanie obrzydliwego polecenie Tuska „sklejenia” mnie z pedofilią. Sprawa była umorzona trzykrotnie, dwa razy za rządów PiS i trzeci raz pod rządami Koalicji 13 grudnia, gdy Prokuratura Okręgowa w Poznaniu odmówiła ukarania pań prokurator, które dwukrotnie umorzyły sprawę. To wtedy Tusk dostał szału. Nic to jednak nie zmieniło. Mowy o przedstawieniu zarzutów nie było. Dopiero po odwołaniu Bodnara desperat i kamikadze bezprawia Żurek – wbrew faktom, prawu i zdrowemu rozsądkowi – wydał polecenie przedstawienia zarzutów
— zaznaczył Kurski.
W tej sprawie chodzi wyłącznie o zemstę na mnie. Jako że, mimo zrywania podłóg i szantażowania ludzi żeby pomówili mnie o cokolwiek w telewizji, nie znaleziono na mnie nic - mszczą się na moim synu. Nie interesuje ich że łamią życie człowiekowi. Chodzi wyłącznie o operację sklejenia z pedofilią i wyeliminowanie w ten sposób życia publicznego mnie. Za to, że moja prez sura TVP kojarzy im się z czterokrotnie przegranymi z rzędu wyborami.
Brzydzę się pedofilią – gdyby to ode mnie zależało, za zbrodnie na dzieciach obowiązywały kara śmierci. Telewizja pod moimi rządami walczyła z pedofilią czy seksualizacją dzieci (np. Inwazja czy Nic się nie stało). Tyle, że w tej sprawie nie ma cienia dowodu. Żadnych faktów. Są wyłącznie konfabulacje a nawet sny dziewczyny, leczonej psychiatrycznie aktywistki LGBT, ktore biegli na polityczne lub służbowe polecenie naginają w kierunku ciągnięcia sprawy za wszelką cenę. Dziewczyna została wykorzystana do tej gry przez ojca, menela, alkoholika, seksoholika i wyłudzacza pieniędzy i stanowisk, którego wrzuciłem z pracy w Parlamencie Europejskim na żądanie dyrekcji PE i który realizuje teraz zemstę osobistą. Wierzę że przyjdzie czas gdy winni łamania życia człowiekowi wyłącznie dla politycznej zemsty na jego ojcu - odpowiedzą za to przed sądem
— napisał były prezes TVP.
CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKO U NAS. Córka Jacka Kurskiego broni brata zaszczuwanego przez „Wyborczą” i Tuska: „Wiem, że jest niewinny i chcę to pokazać”
kk/X/TVN24/wPolityce
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/739580-kurski-o-decyzji-pk-wobec-jego-syna-polityczna-egzekucja
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.