Sąd Rejonowy w Lubinie skazał byłego milicjanta Ryszarda M. na rok więzienia w zawieszeniu oraz na kilkutysięczną grzywnę za fałszywe oskarżenie uczestnika wydarzeń lubińskich w 1982 roku. Fałszywe zeznania milicjanta doprowadziły wówczas do tymczasowego aresztowania opozycjonisty i jego skazania na trzy lata więzienia. Sąd uznał, że czyny oskarżonego wyczerpały znamiona zbrodni komunistycznej i stanowiły zbrodnię przeciwko ludzkości. Wyrok jest kolejnym krokiem w wieloletnim procesie wyjaśniania odpowiedzialności za wydarzenia tragicznego stanu wojennego w Lubinie.
Akt oskarżenia w tej sprawie Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu we Wrocławiu sformułowała w listopadzie 2023 r. Jak przekazano w komunikacie naczelnika tej Oddziałowej Komisji prok. Konrada Bieronia zamieszczonym ostatnio na stronie IPN, 21 sierpnia br. Sąd Rejonowy w Lubinie wydał w tej sprawie wyrok skazujący.
Jak poinformowano, sąd rejonowy uznał, że materiał dowodowy zgromadzony w śledztwie przez IPN wykazał, że oskarżony w tej sprawie były funkcjonariusz Komendy Miejskiej MO w Lubinie Ryszard M. przesłuchiwany jako świadek we wrześniu i październiku 1982 r. zeznał nieprawdę - najpierw przed prokuratorem w Lubinie, a następnie przed Sądem Wojewódzkim w Legnicy - mimo że był pouczony o odpowiedzialności karnej za złożenie fałszywych zeznań.
W zeznaniach z 1982 r. Ryszard M. twierdził, że 31 sierpnia 1982 r. „był naocznym świadkiem rzucania kamieniami w funkcjonariuszy MO przez znanego mu osobiście Henryka M., choć wiedział, że tenże Henryk M. czynu takiego nie popełnił”.
Jak przekazano w komunikacie IPN, funkcjonariusz MO tymi fałszywymi zeznaniami doprowadził do tymczasowego aresztowania opozycjonisty 13 września 1982 r., a następnie skazania go na karę trzech lat pozbawienia wolności przez Sąd Wojewódzki w Legnicy 19 października 1982 r.
W związku z tym - jak przekazał IPN - w wyroku skazującym byłego milicjanta za fałszywe oskarżenie sąd rejonowy:
Przyjął, podzielając w pełni stanowisko prokuratora (…), wyrażone w akcie oskarżenia i prezentowane na rozprawie sądowej, że przypisane oskarżonemu czyny wyczerpały znamiona zbrodni komunistycznej i stanowiły zbrodnię przeciwko ludzkości.
Sąd Rejonowy w Lubinie wymierzył w związku z tym oskarżonemu w tej sprawie byłemu milicjantowi karę jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata oraz kilkutysięczną grzywnę.
Wydarzenia podczas stanu wojennego w Lubinie
Do wydarzeń, określonych później jako zbrodnia lubińska, doszło podczas stanu wojennego 31 sierpnia 1982 r. Wówczas w Lubinie milicjanci otworzyli ogień do protestujących robotników. Zginęli wówczas Michał Adamowicz, Andrzej Trajkowski i Mieczysław Poźniak, zaś kolejne 11 osób odniosło rany.
Wcześniej - 28 lipca 1982 r. - Tymczasowa Komisja Koordynacyjna NSZZ „Solidarność” wezwała do pokojowych manifestacji ulicznych na dzień 31 sierpnia 1982 r. Wybór daty nie był przypadkowy. Tego dnia mijała druga rocznica Porozumień Gdańskich, gdy 31 sierpnia 1980 r. w Stoczni komunistyczne władze reprezentowane przez Komisję Rządową oraz Międzyzakładowy Komitet Strajkowy (MKS) podpisały porozumienie pozwalające na tworzenie wolnych związków zawodowych.
Miejscem manifestacji w Lubinie miał być plac Wolności (obecnie Rynek). Według ustaleń IPN o godz. 15.30 na placu było już ok. dwóch tys. osób. Z kwiatów układano krzyż. Manifestację prowadził jej współorganizator - Stanisław Śnieg (1927-2019). Protestujący wznosili okrzyki, m.in. „Znieść stan wojenny!”. Śpiewano „Rotę”, „Boże, coś Polskę” z ostatnią zwrotką „Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie”. W tym czasie milicjanci użyli pierwszych granatów łzawiących. Stanisław Śnieg zapowiedział, że manifestacja dobiega końca, i zaapelował o rozejście się do domów. Chwilę później padły strzały z broni maszynowej, użyto także granatów łzawiących.
Przebieg tragicznych wydarzeń został udokumentowany na kilkudziesięciu zdjęciach przez Krzysztofa Raczkowiaka (1952-2016), wówczas fotografa i fotoreportera. Wykonał on również najsłynniejsze zdjęcie dokumentujące zbrodnię lubińską. Czterech biegnących w kierunku ówczesnej ul. Zawadzkiego (ob. Paderewskiego) mężczyzn niesie śmiertelnie rannego Michała Adamowicza, którego pocisk wystrzelony przez milicjanta dosięgnął, gdy mężczyzna biegł koło mostku nad potokiem Baczyna.
Po upadku PRL proces trzech b. milicjantów zaczął się w 1993 r. i trwał kilkanaście lat. Zapadały w nim wyroki uniewinniające lub umarzające, które potem uchylano. W końcu wyroki skazujące usłyszeli: Bogdan G., b. z-ca komendanta wojewódzkiego MO w Legnicy (kara roku i trzech miesięcy więzienia za kierowanie pacyfikacją), Tadeusz J., b. dowódca plutonu ZOMO (kara dwóch i pół roku) oraz Jan M., b. z-ca komendanta miejskiego MO w Lubinie (kara 3,5 roku więzienia).
xyz/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/739137-bmilicjant-skazany-za-falszywe-oskarzenie-w-stanie-wojennym
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.