Nie było dobrej decyzji. Nie było dobrego czasu. Nie było dobrych szans.
A jednak była decyzja. Była godzina W. Była Warszawa.
Powstanie nie wybuchło dlatego, że mogło się udać. Wybuchło, ponieważ już dłużej nie można było żyć bez odpowiedzi. Bo milczenie wobec zła staje się jego wspólnikiem, a zgoda na trwanie – zgodą na śmierć duszy.
Wierność nie jest bowiem ani strategią, ani analizą.
Wierność to wybór sensu – nawet gdy jego cena przekracza rachunek życia.
Wierność nie czeka na zgodę aliantów. Nie prosi o pozwolenie. Nie wycofuje się, gdy okazuje się, że świat nie dotrzyma obietnic. Wierność to gest, który nie wybiera między wygraną a przegraną. Wybiera między zdradą a trwaniem.
Była godzina W. Była Warszawa. I był człowiek.
Człowiek, który miał w sobie coś więcej niż tylko gniew – miał pamięć. Miał przodków, którzy wzywali go z otchłani wieku: pamiętaj, kim jesteś, nie kłaniaj się kłamstwu, nie targuj się z lękiem. Miał ręce gotowe nie tylko do walki, ale i do gry – jak porucznik „Juliusz”, który zasiadł przy fortepianie i wydobył z ruin mazurka Chopina, jakby to nie był środek hekatomby, ale koncert dla wieczności.
Powstanie Warszawskie było i jest liturgią trwania. Rytuałem miasta, które odmawiało zgody na wymazanie. Rytmem, w którym każdy uderzony kamień brzmiał jak pacierz, a każda barykada była modlitwą o obecność.
Nie było to szaleństwo. Była to wierność. Dziś wielu mówi: bez sensu. Nie miało szans. Tyle ofiar. Tyle ruin. Ale wierność nie mierzy się w metrach zburzonych kamienic. Nie rozlicza się z historii jak z faktury. Wierność nie jest inwestycją – jest ofiarą. I właśnie dlatego trwa.
Tymczasem świat wokół nas dawno już zrezygnował z języka wierności. Wolimy mówić: efektywność. Rezultat. Projekt. Partnerstwo. Opłacalność. Beneficja – polityczne albo biznesowe. Dostęp do urzedów i tytułów.
A przecież każdy naród, który zapomni, czym jest wierność, staje się strukturą otwartą na każdą formę kolonizacji: przez kapitał, przez ideologię, przez lęk. Brak wierności jest zaproszeniem dla kłamstwa, by zadomowiło się jako norma.
Powstańcy byli wierni – nie sukcesowi, nie armii sojuszniczej, nie kalkulacji. Byli wierni Polsce. A przez to – sobie.
Dziś zagrożenia mają inne imiona. Nie zsyłają nas do łagrów – ale rozkładają nasze myślenie algorytmem. Nikt nie bombarduje kamienic – ale wysadza w powietrze pojęcia. Zdrada nie wymaga dziś wyroku – wystarczy feed i obietnica korzyści. Zamiast karabinów – gesty online. Zamiast strachu – scroll i pogróżki na w socialmedach. List polecony od prokuratora.
W takim świecie potrzeba nam wierności jeszcze bardziej. Bo zdrada stała się wygodna, a lojalność trudna do rozpoznania.
Dlatego właśnie mit Powstania Warszawskiego nie powinien słabnąć – powinien gęstnieć. Nie jako ornament historii, ale jako narzędzie rozeznania: kim jesteśmy w chwili próby?
Bo to nie Stalin był największym przeciwnikiem Powstania. Najgroźniejszym przeciwnikiem była możliwość, że zabraknie wierności. Że nikt nie wyjdzie z domu.
A jednak wyszli. Na krótką koszulę. Wbrew rozsądkowi. W imię wierności. Czy dziś jesteśmy zdolni do podobnej decyzji? Czy – jeśli przyjdzie godzina – będziemy wiedzieli, komu jesteśmy wierni? Ojczyźnie? Wolności? Temu, co prawdziwe, choć bez gwarancji sukcesu?
Wierność nie wybiera zwycięstwa. Wybiera sens. I może właśnie dlatego – zwycięża inaczej. Ale wierność nie pyta, czy to się opłaca. Pyta: czy to jest nasze.
Powstanie Warszawskie trwa – nie w rocznicach, lecz w ludziach, którzy nie godzą się być jedynie funkcją cudzych interesów. W tych, którzy nie zgadzają się na kolonizację myśli. W tych, którzy – jak „Juliusz” – potrafią grać Chopina w ruinach i nie zejść z barykady.
Wolność nie jest dana raz na zawsze. Ale wierność – jest wieczna.
I jeśli dziś Polska ma przetrwać, to nie dzięki liczbom, lecz dzięki ludziom, którzy – nawet w epoce pozoru – będą gotowi zaryzykować wszystko, by pozostać sobą.
Jeszcze Polska nie zginęła – jeśli my jesteśmy wierni.
Cześć i chwała Bohaterom. Ale i zobowiązanie – dla nas.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/736684-wiernosc-ktora-nie-wybiera-zwyciestwa
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.