Matka czteromiesięcznego Oskarka, który został jej odebrany i zmarł w rodzinie zastępczej, po wyjściu na wolność opowiada Telewizji wPolsce24 o koszmarze, który ją spotkał - o brutalnej rozłące z dziećmi, o znieczulicy wymiaru sprawiedliwości i o walce o małą Lenkę.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Matka śp. Oskarka po wyjściu z więzienia: Podejmę kroki prawne, by odzyskać moje dziecko. Nie zostawię śmierci mojego syna
„Walczę o córkę”
Tak, walczę o córkę. Ostatni raz widzieliśmy się, jak mnie zabierano z domu
— opowiedziała dziennikarce Telewizji wPolsce24 Magdalenie Wierzchowskiej. Co wtedy powiedziała?
Że je bardzo kocham i że jadą na wycieczkę i muszę jechać do pracy, bo małemu dziecku jednak nie wytłumaczę inaczej.
Prababcia Lenki zapytała:
Mówiła mama, baba, tata, Ania. To mówiła, a teraz koniec. Strasznie jest taka zasmucona. Co się dzieje?
„Tu jest miłość, tu jest jej dom”
Pani Magdalena przyznała wprost, że ma żal „do funkcjonariuszy policji, którzy sami zdecydowali o to, że zabiorą dzieci”.
Bo dzieci mogły zostać pod opieką mojej babci, która była akurat wtedy w domu lub mogły po prostu zostać pod opieką mojej mamy, która lada moment praktycznie wracałaby z pracy
— słyszymy w materiale.
Przykre, to jest naprawdę przykre, żeby powiedzieli na początku, że warunków nie mam. No gdzie ja warunków nie mam? 63 metry mieszkanie. Gdzie warunków? Nie mam luksusów, na połysk wysoki, ale o to chodzi, że tu jest miłość, tu jest jej dom
— mówiła także prababcia.
Do tej pory było wszystko dobrze, babcia pomaga mi w opiece, tak samo jak i moja mama i nikomu wcześniej to nie przeszkadzało, a teraz nagle taka sytuacja, że nagle przeszkadza
— dodała pani Magdalena.
„Mam nadzieję, że sąd się jednak zreflektuje”
W materiale, wyemitowanym w „Wiadomościach wPolsce24”, głos zabiera także mec. Magdalena Majkowska z Ordo Iuris, pełnomocnik matki Leny i śp. Oskara.
Sąd bada cały czas te przesłanki dotyczące władzy rodzicielskiej pani Magdaleny, czy była prawidłowo wykonywana. Jeżeli sam wcześniej dojdzie do przekonania, że nie ma podstaw do tego, aby odebrać dziecko pani Magdalenie, to w każdej chwili może sam z urzędu podjąć decyzję, żeby dziecko wróciło. Mam nadzieję, że sąd się jednak zreflektuje
„Bardzo ją kocham”
Pani Magdalena opowiedziała, że odwiedza grób swojego synka tak często, jak jest to możliwe. Gdy już zobaczy Lenkę, co jej powie?
Że bardzo ją kocham i że już nigdy jej nie zostawię, że teraz będziemy zawsze razem.
ZOBACZ PEŁNY MATERIAŁ:
olnk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/734362-poruszajaca-rozmowa-z-mama-sp-oskarka-walcze-o-corke
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.