Ponad 70 procent piętnasto- i szesnastolatków oraz aż 92 proc. siedemnastolatków i osiemnastolatków w Polsce piło już alkohol. Wśród nieletnich zdecydowanie króluje piwo. To ono – nie wódka i nie wino – najczęściej rozpoczyna historię uzależnień, ludzkich dramatów i straconych szans. I najczęściej serwowane jest najpierw… przez rodziców. W domu. Czasem z żartem, czasem „żeby się oswoił”. Tylko że od „oswojenia” do tragedii droga bywa bardzo krótka.
Badania ESPAD (European School Survey Project on Alcohol and Drugs) zostały zrealizowane w ramach europejskiego projektu badawczego na losowej próbie reprezentatywnej polskich uczniów pierwszych i trzecich klas szkół ponadpodstawowych (wiek: 15-16 lat oraz 17-18 lat). Losowo dobrana próba ogólnopolska liczyła 3185 uczniów pierwszych klas oraz 3301 uczniów trzecich klas szkół średnich. Badanie ESPAD realizowane jest na terenie naszego kraju od 1995 roku, dzięki czemu można śledzić trend pokazujący, jak wygląda zażywanie substancji psychoaktywnych wśród młodych na przestrzeni wielu lat.
Dziewczęta piją już tyle samo co chłopcy
Tegoroczne dane są brutalne: 13 proc. piętnastolatków i 24 proc. osiemnastolatków przyznaje, że w ostatnim miesiącu upiło się tak bardzo, że nie pamiętało, co się z nimi działo. Aż 1/3 starszych nastolatków doświadczyła tego przynajmniej raz w życiu.
Co jeszcze bardziej niepokojące – dziewczęta dogoniły chłopców w piciu alkoholu. Jeszcze dekadę temu to chłopcy pili więcej. Dziś różnice się zacierają. To nie trend. To alarm.
Piwo – napój inicjacyjny. Często podany przez rodziców
Według danych Instytutu Człowieka Świadomego aż 8 na 10 niepełnoletnich ma już za sobą pierwszy kontakt z alkoholem. I w 78 proc. przypadków pierwszym alkoholem było piwo. Co gorsza – często podane z przyzwoleniem rodziców. To nie przypadek. Piwo towarzyszy rodzinom przy grillu, podczas meczów, na imprezach. Młody człowiek patrzy, jak dorośli sięgają po piwo „dla smaku”, „na rozluźnienie”, „bo ciepło”. Z czasem to staje się wzorcem. Piwo to nie alkohol, piwo to styl życia – mówi reklama. Młodzi słuchają.
Reklama działa. Zakaz? Nadal nie ma
77 proc. młodzieży twierdzi, że widziało reklamę alkoholu. Kolorową, pełną emocji, stylową. Te przekazy budują przekonanie, że alkohol towarzyszy każdej fajnej chwili. A piwo – to przecież „nic takiego”. Nawet „piwo bezalkoholowe” wygląda jak „dorosły napój”. I też jest reklamowane. Bez ograniczeń. Dla branży to inwestycja – budowanie przyszłych klientów. Dla społeczeństwa – rosnący problem.
Piwo „zero”? Tak, ale nie dla dzieci
Papierosy bez nikotyny? Zakazane. Energetyki? Zakazane dla nieletnich. A piwo „zero”? Nadal dozwolone, mimo że wygląda, smakuje i zachowuje się jak pełnoprawny alkohol. A według ekspertów – uczy młodych sięgać po kolejne wersje. Krok po kroku.
Ministerstwo Zdrowia już zareagowało w sprawie energetyków i e-papierosów. Teraz czas na jasne stanowisko w sprawie piw bezalkoholowych. I reklamy.
Zakaz reklam i edukacja to konieczność
Im wcześniej dziecko sięga po alkohol, tym większe ryzyko, że w dorosłości będzie pić w sposób szkodliwy. A każdy kontakt z alkoholem w młodym wieku – nawet z piwem – zwiększa ryzyko uzależnienia. To nie opinia. To wiedza oparta na danych.
Dlatego eksperci wciąż apelują o całkowity zakaz reklamy alkoholu, w tym piw bezalkoholowych. Dodatkowo o uregulowanie sprzedaży piwa „zero” osobom poniżej 18. roku życia oraz o wprowadzenie podatków akcyzowych proporcjonalnych do zawartości alkoholu.
Nie ma „niewinnego piwka”. Jest tylko zbyt łatwy początek zbyt wielu złych historii. Ta historia jest znana od pokoleń. I wciąż nikt nie uczy się na błędach.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/726300-jak-rodzi-sie-uzaleznienie-alarmujace-badanie-nastolatkow