10 lutego w Starogardzie Gdańskim zapadł skandaliczny wyrok. Matka trójki dzieci, pani Weronika, została skazana za to, że na forum internetowym ostrzegała inne ciężarne kobiety przed lekarzem Piotra A., który miał namawiać panią Weronikę do zabicia jej nienarodzonego synka. Ginekolog przekonywał, że dziecko urodzi się z zespołem Downa, tymczasem chłopczyk przyszedł na świat bez wady genetycznej, choć z pewnymi problemami zdrowotnymi. Pani Weronika została skazana na 4 miesiące prac społecznych, zamieszczenie przeprosin w mediach oraz pokrycie kosztów finansowych procesu. Sędzia Wojciech Jankowski, który wydawał wyrok, nawet nie silił się na bezstronność - wskazuje Fundacja Życie i Rodzina. Co ciekawe, o Piotrze A. i aborcjach głośno było już wiele lat temu.
2 lata temu pani Weronika, mama trójki dzieci, na jednym z forów internetowych natrafiła na pytanie ciężarnej kobiety o polecenie lekarza, który poprowadziłby trudną ciążę. Jedna z internautek wskazała na Piotra A. Wówczas pani Weronika podzieliła się swoim doświadczeniem, ostrzegając przed tym ginekologiem.
Kilka lat wcześniej A. zdiagnozował u chłopca zespół Downa i nachalnie proponował aborcję. Morderstwo na dziecku miałoby się odbyć w gabinecie A., co samo w sobie byłoby złamaniem prawa – wykonywanie aborcji poza szpitalem jest karalne. Weronika odmówiła. Dziecko urodziło się bez wady genetycznej, choć stres z okresu ciąży miał złe skutki i pewne problemy zdrowotne ciągną się u dziecka do dziś
— czytamy na portalu Ratujzycie.pl.
Po co ci Down w domu, lepiej zajść w nową ciążę
— tak do pani Weroniki miał zwracać się lekarz ginekolog, co opisywał portal Opoka.org.
Od samego początku tak naprawdę to badanie przebiegało bardzo niefajnie. Lekarz zezłościł się na przykład na to, że nie powiedziałam mu, że mam tyłozgięcie macicy, dlatego musiał troszeczkę dłużej wykonywać to badanie, naciskając mi na brzuch. Był bardzo arogancki, po czym stwierdził, że nie zauważył kości nosowej u syna. […] Zasugerował, jak on to nazwał, terminację ciąży, gdyż jego zdaniem syn będzie miał zespół Downa. Wtedy również zaczął opowiadać mi o tym, jak to abortował dwoje dzieci
— wspominała w reportażu Fundacji Życie i Rodzina.
Wcześniejsze „dokonania” lekarza
Mama trójki dzieci otrzymała kilka miesięcy później wezwanie na policję. Tam dowiedziała się, że ma postawiony zarzut zniesławienia lekarza w sferze publicznej (art. 212 kk). Funkcjonariusze pobrali też od kobiety ślinę i odciski palców, mimo że w tego typu sprawach nie było takiej potrzeby. Odebrała to jako zwykłe zastraszenie.
Proces toczył się z wyłączeniem jawności. Sędzia Wojciech Jankowski 10 lutego 2025 r. skazał matkę trójki dzieci na 4 miesiące prac społecznych, zamieszczenie przeprosin w mediach oraz pokrycie kosztów finansowych procesu. Nie silił się na bezstronność. W pewnym momencie przerwał nawet rozprawę, spontanicznie wzywając na przesłuchanie jedną z uczestniczek pikiety pro-life, która miała miejsce przed wejściem do sądu. Przez godzinę pytał kobietę m.in. o to, czy dziecko przed narodzinami może coś czuć. Działaczce pro-life kazał też… interpretować wyniki badań pani Weroniki.
Fundacja Życie i Rodzina odkryła, że w 2002 r. w Gdańsku oskarżono lekarza ginekologa za przeprowadzanie nielegalnych aborcji. Śledczy podejrzewali go o zabicie ponad 100 nienarodzonych dzieci, ostatecznie udowodniono mu 18 aborcji.
Sprawca to mężczyzna o takim samym imieniu i pierwszej literze nazwiska – Piotr A. Co więcej, był w podobnym wieku (miał wtedy 37 lat) i prowadził gabinet w Gdańsku przy tej samej ulicy co oskarżyciel Weroniki – przy ul. Przemyskiej. Mordował poczęte dzieci hurtowo i w koszmarnych warunkach, w prywatnym gabinecie. Wraz z Piotrem A. oskarżono także jego ochroniarza Krzysztofa K. Media relacjonowały, że ten ostatni brał udział w przestępstwach poprzez wymuszanie zapłaty za zabijanie poczętych dzieci
– czytamy na stronie ratujzycie.pl
W 2002 r. Piotr A. miał przy pomocy swojego współpracownika wymusić na jednym z klientów zapłatę za aborcję. Gdy sprawa trafiła do organów ścigania, prokuratura przejrzała bilingi i dotarła do kolejnych matek po aborcji wykonanych w gabinecie Piotra A. Ginekolog miał posiadać także recepty z pieczątkami innych lekarzy, nielegalnie usypiać pacjentki do zabiegu (nie mógł tego robić, gdyż nie posiadał uprawnień lekarza-anestezjologa), a media pisaly nawet o posiadaniu broni bez zezwolenia.
Wyrok? 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu. Lekarz zachował nawet prawo do wykonywania zawodu.
Przed sądem w Starogardzie Gdańskim odbędzie się apelacja.
Pani Weronika na publicznym wysłuchaniu w Sejmie
Być może pamiętają Państwo maj 2024 r. i publiczne wysłuchanie ws. aborcji, które odbyło się wówczas w Sejmie? Dotyczyło ono czterech projektów, a udział wzięły zarówno środowiska aborcyjne, jak i ruchy pro-life. Pojawiły się także rodziny, które dzieliły się swoimi świadectwami. Wśród przemawiających była pani Weronika, która pokazała zdjęcia swojego synka, 7-letniego już Franka.
Na tych dwóch zdjęciach jest uśmiechnięty, piękny chłopiec. Gdybym 8 lat temu uległa presji lekarzy, tego chłopca dziś by nie było. Lekarz nakłaniał mnie do zabicia dziecka, bo jak twierdził, miał urodzić się z Zespołem Downa. To był 11. tydzień ciąży. A 8 lat temu prawo aborcyjne były w Polsce takie, jak wszyscy wiemy - wpisałby w papiery „wada genetyczna” i byłoby po sprawie. A sam by zarobił (…) Spójrzcie mojemu synowi w oczy i powiedzcie mu, że miał być zabity. Że prawo jest ważniejsze niż on. (…) Chcecie mordować niewinne dzieci pod presją feministycznego bełkotu? Opamiętajcie się!
— zwracała się do zwolenników aborcji.
W rozmowie z portalem Opoka.org wspomina, że kiedy Franek miał trzy lata, jadąc z nim na szczepienie, pani Weronika przypadkiem spotkała lekarza, który doradzał jej aborcję.
„To jest ten chłopiec, którego chciał pan abortować. Jest piękny, zdrowy i kochany” – powiedziałam do lekarza
— wspominała pani Weronika. Piotr A. nie odpowiedział, zrobił się za to „bardzo czerwony”.
Powiedziałam do niego, żeby uważał, co mówi do kobiet w ciąży, ponieważ mogło trafić na kobietę, która się po prostu przestraszy i takiego zdrowego, pięknego chłopca by nie było
— podkreśliła.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/721717-ostrzegla-matki-przed-aborterem-zostala-skazana