Wzrost liczby bardzo ciepłych nocy utrudnia regenerację organizmu po całodziennym upale i zakłóca sen, co może prowadzić do kryzysu zdrowia publicznego – wykazała analiza niezależnej grupy naukowców zajmujących się wpływem ocieplenia na życie ludzi, Climate Central.
„Jest to zdecydowanie problem zdrowia publicznego i prewencji. Złe warunki w nocy i niska jakość snu prowadzą do większej podatności na choroby zakaźne i intensywniejszych objawów chorób alergicznych. Gorszy sen to także pogorszenie się naszego dobrostanu psychofizycznego, ryzyko rozwoju chorób układu krążenia i cukrzycy, mniejsza efektywność w pracy czy słabsze wyniki w nauce”
– skomentował wyniki analizy dr n. med. Tadeusz Jędrzejczyk z Polskiego Towarzystwa Programów Zdrowotnych, Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
Jak podkreślają autorzy opracowania w związku z ociepleniem klimatu 2,4 mld ludzi na świecie doświadcza przeciętnie co najmniej dwóch dodatkowych tygodni w roku, w których temperatury w nocy przekraczają 25 st. C, a ok. 1,1 mld ludzi – co najmniej dwóch dodatkowych tygodni w roku, gdy temperatura nocna wynosi powyżej 18 st. C. W krajach najbardziej dotkniętych narastającą katastrofą klimatyczną temperatura w nocy nie spada nawet poniżej 30 st. C.
Z analizy, którą objęto 202 kraje w latach 2014-2023 wynika, że Polska należy do tych państw, w których zmiany klimatu przyczyniły się do zwiększenia o 7-14 liczby dni z minimalną temperaturą w nocy wynoszącą ponad 18 st. C. W niektórych europejskich miastach aż o miesiąc wydłużył się czas, gdy nocna temperatura wynosi ponad 18 st. C.
Autorzy publikacji przypominają, że za optymalne dla długości i jakości snu uznaje się spanie w temperaturze 18 st. C. Organizacja Sleep Charity w Wielkiej Brytanii za idealną temperaturę pokojową dla snu uważa z kolei przedział 16-18 st. C. Amerykańska organizacja National Sleep Foundation wskazuje natomiast, że optymalna dla dobrej jakości snu jest temperatura między 15,6 st. C a 19,4 st. C.
Wysokie temperatury w nocy są szczególnie niebezpieczne i szkodliwe dla ludzkiego organizmu, ponieważ uniemożliwiają ludziom ochłodzenie ciała, regenerację po upale w ciągu dnia i prowadzą do nieregularnego oraz krótszego snu. W dłużej perspektywie zwiększa to ryzyko różnych chorób, a także ryzyko zgonu.
Sen krótszy czy złej jakości ma wiele negatywnych skutków dla zdrowia fizycznego i psychicznego, włączając w to: nieprawidłowe funkcjonowanie układu odpornościowego, niekorzystne skutki sercowo-naczyniowe, ryzyko raka, cukrzycy, problemy ze zdrowiem psychicznym, zachowania samobójcze oraz krótszą średnią długość życia. Dowody naukowe wskazują, że ryzyko zgonu w dni z ciepłymi nocami jest o 50 proc. wyższe niż w pozostałe dni, wskazują autorzy analizy.
Zakłócenia snu negatywnie wpływają na sprawność umysłową (pamięć i koncentrację uwagi), samopoczucie psychiczne, zaburzają rozwój mózgu dzieci, upośledzają zdolność uczenia się, a także zwiększają ryzyko wypadków, urazów i zgonów związanych z bezpieczeństwem, np. w pracy i podczas dojazdów do pracy.
Autorzy opracowania zwracają też uwagę, że ciepłe noce mają nieproporcjonalnie negatywny wpływ na bardziej wrażliwe grupy osób, w tym dzieci, seniorów oraz kobiety w ciąży. U kobiet ciężarnych zaburzenia snu powiązano z ryzykiem przedwczesnego porodu, a także depresją poporodową, czy negatywnymi skutkami dla zdrowia dziecka.
Dodatkowo na szczególnie negatywny wpływ gorących nocy narażone są osoby w gorszej sytuacji ekonomicznej, ze względu na warunki mieszkaniowe i dostęp do klimatyzacji.
„Niektóre grupy demograficzne są szczególnie dotknięte tym problemem - mowa o osobach o niższych dochodach i seniorach. Sen jest kluczowym elementem dobrego samopoczucia i aby go zachować, będziemy musieli pomóc ludziom dostosować się do wyższych temperatur w nocy, jednocześnie starając się zmniejszyć stopień, w jakim takie temperatury wzrosną w przyszłości”
– skomentował dr Nick Obradovich z Laureate Institute for Brain Research.
Wpływ ciepłych nocy na zdrowie może być nasilony w miastach.
Dr Tadeusz Jędrzejczyk zaznaczył, że problem nie dotyczy tylko turystów, którzy mogą być narażeni na awarię klimatyzacji. Już obecnie wielu, często starszych ludzi mieszkających w obrębie miejskich wysp ciepła, a w dodatku w budynkach o południowo-zachodnim nasłonecznieniu i na górnych piętrach (zwłaszcza na poddaszu), jest narażonych latem na bardzo niesprzyjające zdrowiu warunki w nocy, ocenił specjalista.
W jego opinii coraz pilniejsze staje się zidentyfikowanie takich mieszkań i kierowanie zarówno działań edukacyjnych jak i wsparcia dla najuboższych.
PAP/MALL
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/701823-dlaczego-zle-spimy-to-wina-goracych-nocy-jest-analiza