Fundacja Nie Zapomnij o Nas zabrała głos w dyskusji o stanie pomocy państwa względem Powstańców Warszawskich, która rozgorzała po słowach Filipa Chajzera w neo-TVP. „Jak w każdej dziedzinie życia społecznego tak i tutaj współpraca i uzupełnianie się Państwa i organizacji pozarządowych jest niezbędne” - napisała Fundacja.
Filip Chajzer na antenie neo-TVP postanowił podzielić się swoją refleksją na temat tego, jak państwo polskie dba o Powstańców Warszawskich, a raczej, jego zdaniem, nie dba.
W programie „Niebezpieczne Związki” na antenie neo-TVP Grzegorz Nawrocki z zaproszonymi gośćmi próbowali odpowiedzieć na pytanie, co dziś oznacza „być patriotą”. Jednym z tych gości był Filip Chajzer, celebryta, który z jednej strony znany jest z akcji charytatywnych, w dużej mierze także pomocy Powstańcom Warszawskim, z drugiej - jego działalność budzi w ostatnim czasie co najmniej kontrowersje. Jego fundacja została bowiem oskarżona o niewypłacanie środków ze zbiórek. Były prowadzący śniadaniówki w TVN swego czasu wywołał skandal swoim zachowaniem w programie o atakach paniki, ostatnio natomiast Chajzer postanowił zabłysnąć w tzw. freak fight.
Brakuje mi jeszcze jednego spojrzenia: spojrzenia na to, jak żyją dzisiaj Powstańcy Warszawscy. To jest zaledwie kilkaset osób w samej Warszawie. Czy ktoś zadał sobie trud, żeby zapytać, czy mają na opiekę. Rynek pracy jest dzisiaj bardzo ciężki i opiekunki dla ludzi po 90. roku życia są naprawdę bardzo, ale to bardzo drogie. Czy ktoś zapytał, ile wynoszą dzisiaj emerytury Powstańców?
— powiedział w „Niebezpiecznych Związkach” Chajzer.
To nie może tak być, że w kraju, gdzie patriotyzm odmieniamy przez wszystkie przypadki, nie zadajemy sobie prostego pytania, co dzieje się z ludźmi, którzy nie rozmawiali, tylko wzięli karabiny do rąk
— skwitował.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Chajzer w neoTVP martwi się o sytuację Powstańców. Kasprzyk odpowiada: Środki na pomoc zostały w ostatnich latach znacząco zwiększone
Odpowiedź Fundacji Nie Zapomnij o Nas
Do dyskusji o stanie pomocy państwa względem Powstańców Warszawskich, która rozgorzała po słowach Filipa Chajzera, odniosła się w mediach społecznościowych Fundacja Nie Zapomnij o Nas, która od lat niesie pomoc Powstańcom, organizując rozmaite akcje.
Fundacja odniosła się do jednego z komentarzy do słów Chajzera, w którym Wojciech Kardys stwierdził, że Powstańcy Warszawscy „są bardzo dobrze zaopiekowani przez Państwo”. Fundacja zasugerowała, że jest to opinia nie poparta żadnymi konkretnymi informacjami, a przykład codziennej opieki nad Powstańcami raczej przeczy tej narracji.
Pańska opinia i weryfikacja tematu sprawiają, że wiele osób podważy sens istnienia takich organizacji jak nasza. My sami zaczynamy się zastanawiać czy warto w takim razie poświęcać nasz wolny czas, życie rodzinne i zawodowe, dla tego celu. Podkreślę, że działamy społecznie i każdy członek Zarządu Fundacji pracował i pracuje zawodowo w innych branżach
— zaznaczyła Fundacja.
Zaznaczono też, że istotnie Powstańcom Warszawskim przysługuje największe wsparcie spośród weteranów II wojny światowej, ale to wciąż za mało, jeśli chodzi o wsparcie państwa polskiego, więc istnienie i działalność takich fundacji jak Nie Zapomnij o Nas musi wypełniać tę lukę. A potrzeby są wciąż duże.
Wsparcie od OPS, które przysługuje wszystkim Powstańcom, to dla wielu uwłaczająca procedura weryfikacji dochodów rodziny i bliskich. To często opiekunki bez kwalifikacji i empatii, z których Powstańcy rezygnują. Programy w Urzędzie rzeczywiście podniosły jakość życia w wielu sytuacjach, ale to tylko kropla w morzu potrzeb osób, które mają po 100 lat. A część programów jest kierowana do organizacji pozarządowych: dotacje na działania opiekuńcze, które muszą prowadzić społecznicy
— dodano.
Zdaniem Fundacji, w Polsce wciąż dużym problemem jest machina biurokratyczna, która często odwleka, bądź w bardzo wolnym tempie reaguje na potrzeby Powstańców Warszawskich, a zważywszy na ich zaawansowany wiek i najczęściej ciężki stan zdrowia, pomoc taka jest potrzebna natychmiast. Fundacja poinformowała też jaki jest obecnie koszt zatrudnienia wykwalifikowanej opiekunki, która jest w stanie szybko zareagować, by zabieranie pacjenta-Powstańca do szpitala nie było za każdym razem koniecznością.
Autorzy wpisu posłużyli się „świeżym”, acz gorzkim przykładem ostatnich miesięcy życia śp. Zofii Czekalskiej „Sosenki”.
Trafiła jesienią zeszłego roku z ciężkim zapaleniem płuc do szpitala miejskiego. Lekarze niestety rozłożyli ręce, bo w tym wieku już nie da się pomóc i przekazali, że to czas się pożegnać. Jednak rodzina chciała walczyć. Wspólnie zorganizowaliśmy transport i miejsce w prywatnym szpitalu. I co się okazało? Po 2 tygodniach wyszła o własnych siłach!!! Rachunek to ponad 30 000 złotych. Czy 30 000 złotych to dużo za uratowanie życia Bohaterce? Nie? Ale możliwe to było do opłacenia przez naszą Fundację właśnie dzięki zbiórce, której sens Pan podważa.
— stwierdziła Fundacja.
Dodano też, że tylko dzięki wyrzeczeniom i wspaniałej postawie bliskich śp. Zofii Czekalskiej, można było odpowiednio się nią zająć, a później znaleźć odpowiednią opiekunkę, która „oddała całe serce ‘Sosence’”.
Albo 11 tysięcy godzin fizjoterapii, które przeprowadziliśmy w ramach zapoczątkowanego przez nas programu rehabilitacji domowej dla Powstańców. I dopiero potem instytucje miejskie również zaczęły taki wprowadzać u siebie
— uzasadniano.
Fundacja zaznaczyła raz jeszcze, że wypełniając niszę, którą powinno wypełniać wobec Bohaterów Powstania Warszawskiego państwo, poświęcają swój czas wolny, pracę zawodową i życie rodzinne dla organizacji rozmaitych zbiórek i pomocy dla Powstańców.
Jak w każdej dziedzinie życia społecznego tak i tutaj współpraca i uzupełnianie się Państwa i organizacji pozarządowych jest niezbędne
— podkreśliła we wpisie na X Fundacja Nie Zapomnij o Nas.
CZYTAJ TEŻ:
maz/wPolityce.pl/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/701141-burza-po-slowach-chajzera-czy-ktos-zadal-sobie-trud