W Szkole Podstawowej nr 113 we Wrocławiu od 1 kwietnia zakazano dzieciom używania smartfonów także podczas przerw. „Podczas przerwy szkoła tak jakby zamierała. Wszyscy siedzieli, podpierali ściany, zaglądali do tych telefonów, no i generalnie grali, głównie grali” - powiedziała w rozmowie z TVN24 Marta Hołub, dyrektorka wrocławskiej szkoły.
Obecnie uczniowie mają pozostawić telefony w plecaku i nie używać ich przez czas pobytu w szkole. Są w tej sprawie jednak pewne wyjątki.
Można ich, oczywiście, używać na lekcji w celach edukacyjnych. Można zadzwonić do domu, pod warunkiem, że zgłosi się ten fakt nauczycielowi
— zaznaczyła Hołub.
„Wszyscy siedzieli wpatrzeni tylko w telefon”
Debatę na temat używania smartfonów w szkole zainicjowała dyrektor szkoły, a uczestniczyli w niej nauczyciele, rodzice, jak i uczniowie. Ostatecznie ustalono, że wprowadzony zostanie zakaz ich użycia w szkole. A jak było wcześniej?
Wszyscy siedzieli wpatrzeni tylko w telefon, już zauważyliśmy takie dziwne pozycje, przygarbienia
— powiedział Adrian Nowotnik, nauczyciel.
To był tylko pozorny spokój, dlatego że to, co działo się w głowach dzieci, obserwowaliśmy na kolejnej lekcji: brak koncentracji, myślenie o przerwanej grze
— podkreśliła dyrektor.
Z obserwacji nauczycieli wynikało, że uczniowie używający smartfonów są rozkojarzeni i gorzej się uczą.
Oprócz wzroku, problemów z postawą czy z mową, są też tak naprawdę problemy emocjonalno-społeczne
— mówiła Martyna Borecka, pedagog w szkole.
„Teraz jest lepiej”
Już po dwóch tygodniach od wprowadzenia zmian w szkole widać jej efekty.
Byłam taka bardziej rozkojarzona, a tak to teraz jest lepiej
— stwierdziła jedna z uczennic.
tkwl/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/688862-wroclawska-szkola-wprowadzila-zakaz-uzywania-smartfonow