Przedwczoraj, w Niedzielę Zmartwychwstania, minister ds. równości Katarzyna Kotula złożyła życzenia.
Nie, nie były to życzenia skierowane do chrześcijan, którzy w tym dniu świętowali Zmartwychwstanie Jezusa.
Pani minister złożyła życzenia osobom transpłciowym, które tej niedzieli celebrowały coś, co ma nazwę „Dzień Widzialności Osób Transpłciowych”.
Życzę Wam akceptacji, szacunku, ale przede wszystkim uznania Waszych praw. Bądźcie sobą i bądźcie szczęśliwe/i! Nie ma równości bez widzialności osób transpłciowych
— napisała Kotula.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Żenada! Kotula w dzień Zmartwychwstania składa życzenia z okazji święta osób transpłciowych. Fala komentarzy w sieci
Zostawmy teraz fakt, że Kotula na pewno specjalnie pominęła najważniejsze święto chrześcijańskie. Szczerze mówiąc, mam więcej szacunku dla takich lewicowych polityków, niż dla takich jak Trzaskowski oraz Tusk którzy tylko z powodów politycznych gratulują innym Zmartwychwstania, mówiąc o „wesołych świętach”.
Tutaj chodzi o coś innego.
Mianowicie, o to, że wpis Kotuli wyraźnie pokazuje chęć i gotowość rządzącej koalicji do kompletnego wciągnięcia Polski w coś, co śmiało możemy nazwać „trans szaleństwem”.
Co więcej, dodatkową absurdalnością całej sytuacji jest to, że jest to zjawisko, z którego się Zachód powoli, ale skutecznie wycofuje.
Zmiana trendu na Zachodzie
Jak już wielokrotnie pisaliśmy na tych łamach, państwa zachodnie zaczynają rygorystycznie ograniczać procedury związane ze „zmianą płci”. W przypadku nieletnich niemal całkowicie ich zabraniają, a w przypadku dorosłych ograniczają.
Jasne jest, że w krajach zachodnich dojrzewa świadomość tego, że łatwe sięganie po blokery wzrostu i okaleczanie człowieka sprawiło, że dziesiątki tysięcy ludzi żałuje zniszczenia życia i zdrowia. Czasy, kiedy jakikolwiek sprzeciw wobec tych procedur natychmiast określano jako „transfobię”, już dawno minął na Zachodzie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wielka Brytania zakazała blokerów dojrzewania dla nastolatków. Ta decyzja jest dowodem bardzo ważnego trendu
Dowodem na to jest i wsparcie udzielone słynnej pisarce J.K. Rowling, która od dawna walczy z terrorem transpłciowości. Poparcia otrzymała od brytyjskiego premiera Rishi Sunaka.
Rowling, mieszkająca w Edynburgu, skrytykowała nowe szkockie prawo dotyczące przestępstw z nienawiści. Według niego, ten który nie chce używać niewłaściwych zaimków w stosunku do osób transpłciowych, może być ukarany.
Rowling napisała w sieciach społecznościowych, że policja ją może już aresztować, bo ona takich zaimków nie będzie używała.
Wielu z nich ją atakowało, ale dlatego brytyjski premier stanął w jej obronie, mówiąc, że nikt nie powinien „być karany za ustalanie prostych faktów biologicznych”. Dość jasne stwierdzenie, które wpisuje się w coraz głośniejszą krytykę jego rządu wobec ideologii trans i zmian płci.
Oczywiście Kotula i jej obóz nie są tym wszystkim zainteresowani. W Polsce będą publicznie promować i być może zachęcać do zjawisk odrzucanych na Zachodzie. Pomimo wszystkich złych doświadczeń i negatywnych konsekwencji ideologii trans, rząd Donalda Tuska będzie nadal ślepo ją naśladował i w ten sposób będzie skazywał dziesiątki tysięcy młodych Polaków na niepotrzebne cierpienia.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/687250-trans-szalenstwo-dopiero-zaczyna-sie-w-polsce