Uczestnicy debaty pt. „W trosce o ochronę zdrowia prokreacyjnego kobiet” w Sekretariacie KEP krytycznie odnieśli się m.in. do projektu ustawy o świadomym rodzicielstwie. Psycholog Maria Ryś oceniła, że „skojarzenie bezpieczeństwa z aborcją budzi taki sprzeciw, jakbyśmy mówili o bezpiecznej wojnie”.
W poniedziałek w Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie zorganizowano debatę pt. „W trosce o ochronę zdrowia prokreacyjnego kobiet”.
Uczestniczyli w niej specjaliści ginekolodzy-położnicy: prezes Polskiego Stowarzyszenia Nauczycieli Naturalnego Planowania Rodziny dr nauk med. Ewa Ślizień-Kuczapska i dr nauk med. Radosław Maksym, a także psycholog i prezes Zarządu Towarzystwa Uniwersyteckiego „Fides et Ratio” Maria Ryś oraz socjolog Antoni Szymański (Polska Federacją Ruchów Obrony Życia).
Debata miała zasygnalizować poważne problemy związane z właściwą ochroną zdrowia prokreacyjnego kobiet w Polsce, co – jak zaznaczyli organizatorzy konferencji „prowadzi do narastającej niepłodności, kryzysu demograficznego, kosztów leczenia, dramatów osobistych oraz konfrontacji społecznych”.
Organizatorzy debaty pragną przedstawić punkt widzenia polskich organizacji pro-life skupionych w Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia oraz współpracujących z nią ekspertów w celu zwrócenia uwagi na poważne zagrożenia dla zdrowia prokreacyjnego kobiet oraz ich dzieci, aby zapobiegać ich psychofizycznemu cierpieniu oraz śmiertelności, co rzutuje na stan zdrowia całego społeczeństwa.
Zagrożenia zw. z aborcją
Debatujący wyrazili „ogromne zaniepokojenie obecną tendencją niesprzyjającą zdrowiu prokreacyjnemu”. Krytycznie odnieśli się m.in. do zapowiedzi wprowadzenia antykoncepcji awaryjnej bez recepty dla osób powyżej 15 lat (tabletka ellaOne) oraz projektu grupy posłów klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej ustawy o świadomym rodzicielstwie.
Psycholog Ryś negatywnie odniosła się do sformułowania „bezpieczna aborcja”. Oceniła, że „skojarzenie bezpieczeństwa z aborcją budzi tak głęboki sprzeciw, jakbyśmy mówili o bezpiecznej wojnie”. Dodała, że przez wiele lat „próbowała pomóc kobietom po aborcji”.
Ryś wskazała, że rozróżniamy „dwa rodzaje zaburzeń: PAD – Post Abortion Distress, czyli rozpacz oraz PAS – syndrom postaborcyjny”. Powołała się też na dane z różnych krajów na temat PAD i PAS, które zbierała przez lata.
O ile dane dotyczące PAD mniej więcej się zgadzają w różnych krajach – w ostrej formie ta rozpacz występuje u 15 proc. kobiet, w łagodniejszej – u 30 proc, to jeśli chodzi o PAS, dane są tak rozbieżne, że trudno ustalić, ile tak naprawdę kobiet cierpi z powodu tych zaburzeń (…) Dane z różnych krajów wynoszą od 5 proc. do nawet 59 proc.
– powiedziała psycholog.
Wskazała, że „mówienie o tym, że aborcja jest bezpieczna, nawet zawieszając kwestie moralne, nawet zawieszając – co nie jest możliwe – kwestie religijne, że pozbawiany życia jest człowiek, tak naprawdę jest czymś, co zasługuje na najwyższe potępienie”.
Nie można mówić o bezpiecznej aborcji
– podkreśliła.
Organizatorem debaty była Katolicka Agencja Informacyjna we współpracy z Polską Federacją Ruchów Obrony Życia.
Zmiany ustawowe „w trybie ekspresowym”
Projekt grupy posłów klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej ustawy o świadomym rodzicielstwie wpłynął do Sejmu 24 stycznia br. Zakłada on, że osoba w ciąży ma prawo do świadczenia zdrowotnego w postaci przerwania ciąży w okresie pierwszych 12 tygodni jej trwania.
Przygotowana przez rząd Donalda Tuska nowelizacja ustawy Prawo farmaceutyczne przewiduje, że bez recepty dostępny będzie dla osób powyżej 15 lat jeden z hormonalnych środków antykoncepcyjnych (octan uliprystalu). Tabletkę z nim (ellaOne) należy zażyć jak najszybciej po niezabezpieczonym stosunku, maksymalnie do 120 godzin od współżycia. Antykoncepcja doraźna, potocznie nazywana tabletką dzień po, stosowana jest już po odbytym stosunku seksualnym.
Organizatorzy konferencji zwrócili także uwagę, że rząd obecnej koalicji proponuje i chce wprowadzić te zmiany ustawowe w trybie ekspresowym bez szerokich konsultacji społecznych i eksperckich. Jak zaalarmowano, „inicjatywy te prowadzą do poważnego zagrożenie zdrowia prokreacyjnego Polek i ich dzieci”.
CZYTAJ TAKŻE:
PAP/wPolityce.pl/bjg
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/680815-eksperci-nie-mozna-mowic-o-bezpiecznej-aborcji