Na portalu Onet ukazał się tekst Natalii Gomułki pt. „Polak leciał herkulesem z Izraela. ‘Nastąpił klasyczny podział’”, w którym pojawiła się relacja polskiego turysty, narzekającego na chaos przy ewakuacji. Pan Marcin, pielgrzym, który został ewakuowany z Izraela, prezentuje zgoła odmienny obraz ewakuacji. Swoją polemikę, którą miał przekazać też dziennikarce Onetu, wysłał także do naszej redakcji. Poniżej prezentujemy ją w całości.
Pisze Pani bzdury, kłamstwa i pomówienia. Artykuł na portalu Onet jest tendencyjny odpowiada na z góry postawione tezy i dlatego oczekuję, że zgodnie z prawem prasowym powinna Pani je sprostować
— zwraca się do dziennikarki Onetu pan Marcin.
Byłem w tej grupie która przyleciała do Polski o 5:15 w poniedziałek pierwszym samolotem Boeingiem ewakuacyjnym. W sobotę o godzinie 7:00 nasza grupa wyjechała z hotelu w Betlejem do Jerozolimy I w sobotę na godzinę 20:00 mieliśmy zaplanowany lot do Warszawy. Do godziny 16 mieliśmy planowe zwiedzanie Jerozolimy oraz Jaffy. Nie wiedzieliśmy nic o tym co się już dzieje, a gdy byliśmy ok. godz. 11. na górze Oliwnej oglądając panoramę miasta widzieliśmy w powietrzu na dużych wysokościach jakieś dziwne zdarzenia, które kojarzyły się z działaniami rakietowymi, słyszeliśmy też alarmy, ale nie mieliśmy wiedzy co się tak naprawdę dzieje i nie wzbudzały w tym czasie one u nas żadnych obaw
— relacjonuje.
Wkrótce pilot otrzymał z biura podróży informację o zakończeniu programu zwiedzania i koniecznej ewakuacji do miejsca, zaproponowanego na pewien czas, nie wiadomo na jakich warunkach. Biuro znalazło Hostel w pobliżu Jerozolimy w Ein Karem ok. 45 km w linii prostej od Strefy Gazy i tam ok. godziny 14 zostaliśmy przewiezieni autokarem, który mieliśmy do dyspozycji w czasie zwiedzania. Zapowiedziano nam, aby nie oddalać się z tego miejsca i zawsze informować o ewentualnych wyjściach poza obiekt. Zgodnie z programem naszej wycieczki w tym dniu nie mieliśmy planowego posiłku oprócz śniadania. Natomiast w tej sytuacji biuro zapewniło nam posiłki w tym niektóre posiłki płatne
— zaznacza.
Wieczorem otrzymaliśmy informację o tym, że będzie zorganizowana ewakuacja i do tego czasu będziemy przebywać w tym miejscu, a w naszej sytuacji wykwaterowania z hotelu w Betlejem, zakończenia pobytu w Izraelu i odwołania naszego lotu z soboty, powinniśmy być w pierwszej grupie ewakuowanych. W naszej grupie co najmniej 30 proc. stanowiły osoby w wieku emerytalnym do 75 roku życia z różnymi schorzeniami, często pozbawione już dostępu do leków, przyjmowanych na co dzień
— pisze.
Sam jestem 6 miesięcy po operacji bajpasów i aktualnie na stałe biorę kilkanaście leków. Zrobiona została tez lista kilkunastu leków których uczestnicy pilnie już potrzebowali. Każdy był zabezpieczony w leki na czas wyjazdu, a ten czas dla naszej grupy już minął. W zupełnie innej sytuacji były osoby którym pobyt kończył się w kolejnych dniach, bo miały wszystko w tym czasie zabezpieczone
— podkreśla.
Całość działań koordynowało prawdopodobnie biuro organizatora wyjazdu i pozostało nam po prostu czekać na informację, kiedy będzie to możliwa ewakuacja. Biuro kontaktowało się z ambasadą skąd mieliśmy otrzymać informację o możliwości jej przeprowadzenia
— relacjonuje.
W nocy słyszeliśmy przez ok. 2 godziny wielokrotne przeloty samolotów. W niedzielę ok. godziny 18 przekazano nam, że o godzinie 20 mamy być na lotnisku. Biuro na ten cel zorganizowało autokar z którego korzystaliśmy wcześniej
— zaznacza.
Na lotnisku w tym czasie, aż do odlotów polskich samolotów było 3 pracowników ambasady w tym attache wojskowy, który z uwagi na osobę nieletnią w naszej grupie zapowiedział, że za nią odpowiada i wyszukiwał też wszystkie inne osoby z dziećmi, kobiety w ciąży, czy też osoby z problemami zdrowotnymi. W tej grupie były również dzieci ze szkoły muzycznej z Chełma i wszyscy oni musieli się znaleźć na początku odprawy, aby na pewno mogli lecieć w pierwszym samolocie ewakuacyjnym gdzie zapewniona była opieka lekarska
— podkreśla.
Prawda była więc zupełnie inna niż Pani przedstawia w artykule. Wprowadza więc Pani opinię publiczną w błąd, przedstawiając jednostronną kłamliwą narracje
— stwierdza na koniec.
tkwl
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/666249-relacja-naszego-czytelnika-z-ewakuacji-z-izraela