„Informujemy, że funkcjonariusze SOP w trakcie interwencji w Świdniku, nie używali wulgaryzmów” - poinformowała na swoim profilu na Platformie X Służba Ochrony Państwa.
Interwencja SOP i policji
Nie milkną echa zakłócenia 22 września (piątek) wiecu przedwyborczego Mateusza Morawieckiego w Świdniku przez dwóch mężczyzn podających się za proekologów. Podczas przemówienia premiera RP wtargnęli oni na scenę i mu przerwali. Mężczyźni zostali sprowadzeni ze sceny przez Służbę Ochrony Państwa i przekazani policji, po czym premier kontynuował swoje wystąpienie.
Jak mówił rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie, na początku nie było wiadomo, jakie cele przyświecały mężczyznom, „czy było to spowodowane próbą ataku, zaistnienia czy przerwania zgromadzenia”. Z tego choćby względu służby zadziałały sprawnie i zdecydowanie. Okazało się jednak, że funkcjonariusze SOP zostali oskarżeni o brutalność i używanie podczas interwencji niecenzuralnych słów. Tak twierdzi lubelska „Wyborcza” i środowiska proekologów.
SOP: Funkcjonariusze nie używali wulgaryzmów
W związku z powyższym Służba Ochrony Państwa na Platformie X (dawny Twitter) umieściła stosowny do sytuacji wpis.
Informujemy, że funkcjonariusze SOP w trakcie interwencji w Świdniku, nie używali wulgaryzmów. Wypowiedziała je osoba cywilna będąca świadkiem interwencji
— czytamy na Platformie X (dawny Twitter).
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/663763-atak-na-sop-po-interwencji-w-swidniku-sluzba-odpowiada