Satyryk Krzysztof Daukszewicz nie wróci do „Szkła kontaktowego” (TVN24) po tym, jak na antenie zażartował z Piotra Jaconia, mówiąc: „A jakiej płci on dzisiaj jest?”. Jacoń ma transpłciową córkę. Mimo, że Daukszewicz przeprosił Jaconia, ten przeprosin nie przyjął. Całą sytuację ostro na Twitterze skomentował Tomasz Lis, krytykując przy tym Jaconia.
Ze „Szkła kontaktowego” - solidaryzując się z Daukszewiczem - odeszli dwaj inni satyrycy - Robert Górski i Artur Andrus. Daukszewicz nie ukrywał, że przez zachowanie Jaconia, spadła na niego i jego rodzinę fala hejtu.
Mam nieodparte wrażenie, że z ofiary zamienił się dość szybko w kata, i że ma to gdzieś. Jeśli tak ma przebiegać nauka tolerancji, to ja w czymś takim nie zamierzam uczestniczyć
— napisał na Facebooku Daukszewicz.
CZYTAJ TAKŻE:
„Terroryzm autopromocji, szantażu emocjonalnego i politycznej poprawności”
Przeciwko postawie Jaconia wystąpił też Tomasz Lis.
Wygląda to tak, że jeden Pan, który robi karierę na roli ofiary i z pomocą znanej z patologicznej potrzeby autopromocji aktywistki pomógł wykończyć kolegę, rozwalił w dużej części cały program telewizyjny. Terroryzm autopromocji, szantażu emocjonalnego i politycznej poprawności
— napisał na Twitterze Tomasz Lis.
Homofobia, jak rasizm czy antysemityzm, jest w oczywisty sposób nieakceptowalna. Ale ostatnie ekscesy politycznej poprawności pokazują, że czasem lekarstwo może być tak niebezpieczne jak choroba
— zaznaczył były redaktor naczelny „Newsweeka”.
Jak widać, nawet Tomasz Lis dostrzega, iż w przypadku sytuacji w „Szkle kontaktowym” doszło do „terroryzmu politycznej poprawności”.
tkwl/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/651252-lis-staje-po-stronie-daukszewicza-bardzo-ostre-wpisy