„Nienawidzę, że mój stary wsiadł za kółko po kielichu, ale kocham, że mnie tyle nauczył i w dużym stopniu ukształtował” - przyznaje aktor Maciej Stuhr w rozmowie z tygodnikiem „Polityka”.
Pobudka z „pięknego snu o samych sobie”
W wywiadzie, który przeprowadza Juliusz Ćwieluch, nie brakuje wątków politycznych i pytań o to, co dzieje się w Polsce.
Mam fajne życie. Ale są wśród nas ludzie, którzy uważają, że ta władza też jest fajna. Czyli widocznie po prostu „My naród” to jest coś zupełnie innego, niż mnie i moim ziomkom się wydawało. Mam wrażenie, że kilka lat temu obudziliśmy się z jakiegoś pięknego snu o samych sobie
— stwierdza.
Na pytanie, dlaczego „opozycja przestaje wierzyć w swoich kandydatów”, aktor odpowiada:
Spora część z nas doskonale potrafi powiedzieć, co jest nie tak, co jest skandaliczne, co się w głowie nie mieści i co absolutnie nie powinno się wydarzać. Ale mamy wciąż kłopoty ze sformułowaniem nowej wizji, za którą wszyscy chcieliby pójść, jakiej Polski chcemy.
Jeśli chodzi o gry polityczne, to o jakiejkolwiek grze mówimy, PiS jest w tym lepszy, bo bez zażenowania zmienia od razy reguły
— stwierdza.
Czy dla opozycji jest nadzieja?
Stuhr pytany, czy „widzi jakaś nadzieję”, stwierdza:
Mam wrażenie, że PiS nie potrafi „grać w młodzież”. Oni po prostu nie kupują tego dziaderstwa, którym Jarosław Kaczyński karmi swoich wyborców. Chodzę czasem na spotkania z młodzieżą w liceach. (…) Ale ta młodzież, którą tam widzę, to czarny sen ministra Czarnka i jego prezesa. Są takie klasy, w których nie potrafię określić płci połow z tych dzieciaków. Oni żyją, ubierają się i myślą tak, jak chcą. Nawet dla mnie jest to jakieś wyzwanie, żeby się odnaleźć w ich spojrzeniu na świat. Myślę, że nadzieją jest to, że przyjdzie pokolenie, które nie będzie się kłócić o to, czy był zamach, czy też nie.
Relacja z ojcem
W rozmowie pojawia się również wątek ojca aktora - Jerzego Stuhra.
My obydwaj bardzo się lubimy. (…) Narobił głupot, to mnie wkurza, jest mi z tym źle, czuję upokorzenie - więc żartuję, bo żarty mi pomagają w życiu. Ale pozostaję dla mnie autorytetem, bo wiem, jak ciężko pracował, żeby osiągnąć to, co osiagnął
— stwierdza aktor.
Następnie przyznaje:
Nienawidzę, że mój stary wsiadł za kółko po kielichu, ale kocham, że mnie tyle nauczył i w dużym stopniu ukształtował.
kk/”Polityka”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/644287-stuhr-nienawidze-ze-moj-stary-wsiadl-za-kolko-po-kielichu