Ataki na Jana Pawła II znowu wzmocniły jego autorytet w polskim społeczeństwie. Czy ta sytuacja może doprowadzić do ponownej afirmacji jego teologii?
W poniedziałek 6 marca telewizja TVN24 wyemitowała wieczorem film dokumentalny „Franciszkanska 3”. Miał on, według zamierzeń jego twórców, ostatecznie uderzyć w św. Jana Pawła II. i sposób w jaki postrzegają go Polacy.
„Zmierzmy się z Janem Pawłem II”
Tego samego dnia metropolita łódzki apb Grzegorz Ryś spotkał się z uczniami Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi. Został zapytany o oskarżenia pod adresem papieża, także o fakt, że Jan Paweł II stał się dla wielu młodych jedynie „twarzą z memów”.
Co do memów i oskarżeń, jakie są teraz wystosowywane w kierunku osoby papieża, to chcę powiedzieć dwie rzeczy
— zaczął swoją wypowiedź metropolita.
Jeśli chodzi o te memy, to jest tylko jeden sposób, żeby się z nimi zmierzyć: siądźmy raz na dwa tygodnie i czytajmy teksty papieża. Nie to, co o nim tam jeden czy drugi gada, tylko zmierzmy się z nim. I zróbmy to na przykład przez rok, i jak po roku będziecie dalej mówić o papieżu na poziomie dowcipów rysunkowych, to ok. Ale jak po tym roku stwierdzicie, że to był ktoś, kogo warto słuchać, to ja będę szczęśliwy
— wyjaśnił arcybiskup uczniom.
Arcybiskup Ryś mówił o wiele więcej w obronie św. Jana Pawła II. Jego wypowiedź została później przekazana przez wiele mediów. Ale cytat, który przytoczyliśmy, można opisać jako istotę jego sposobu postrzegania papieża.
Przeczytaj jego prace, jego rękopisy. Tam znajdziesz odpowiedź
A brzmi ona: chcesz wiedzieć, kim naprawdę był św. Jan Paweł II i co robił? Przeczytaj jego prace, jego rękopisy. Tam znajdziesz odpowiedź na te pytania i najlepszą obronę jego osoby.
To wezwanie do powrotu do prac teologicznych papieża Polaka, do refleksji nad tym, jak bardzo mogą nam one pomóc w wyzwaniach, jakie nowoczesność stawia przed chrześcijaninem i każdym człowiekiem dobrej woli – często można było usłyszeć w dyskusjach, które pojawiały się po emisji filmu Marcina Gutowskiego.
Taka reakcja jest właściwie całkowicie logiczna. Mianowicie, jest zupełnie jasne, że zamach na św. Jana Pawła II jest w swojej istocie atakiem na wartości moralne i społeczne, które od wieków wyznawał Kościół katolicki, a które jego nauczanie potwierdzało w sposób przekonujący i adekwatny do czasów, w których żyjemy. To nauczanie przeszkadza wielu. Próba jego zniszczenia jest główną motywacją tych ataków i nie jest nią troska o ofiary pedofilii w Kościele.
Wyraźnie mówił o tym ks. Robert Skrzypczak w swojej homilii podczas mszy św. w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej w Warszawie 10 marca br.
Nietrudno zauważyć że główne działa w krucjacie przeciw autorytetowi moralnemu Kościoła wystawili heroldowie nowoczesnego nihilizmu. Czyżby niektórym jak dym w oczy działało nauczanie papieża, nawołującego do wierności małżeńskiej, czystości narzeczonych, celibatu księży, respektowania życia ludzkiego w każdej postaci? Czyżby papież zasłużył sobie u niektórych na czyste uczucie awersji za otwarcie bram Kościoła dla młodzieży, rodzin i ludzi wydobywających się spod reżimów komunistycznych
— pytał wtedy profesor Akademii Katolickiej.
Wojna o teologię JPII
W pewnym sensie wojna przeciwko fałszerstwom o św. Janie Pawle II to także wojna o jego teologię. Jego nauczanie moralne zawarte w dokumentach takich jak „Veritatis Splendor” czy „Evangelium Vitae”, jego teologia ciała, będąca odpowiedzią Kościoła na rewolucję seksualną, jego rozumienie patriotyzmu i afirmatywnego stosunku jednostki do własnego narodu, o których pisał w książce „Pamięć i tożsamość” – to wszystko są zasady, które kierują katolikami od dziesięcioleci. Kto chce osłabić Kościół, musi zniszczyć stojące za nimi zasady i autorytet moralny. Takie zachowanie właśnie obserwujemy.
Według ankiety Instytutu Badań Pollster przeprowadzonej dla „Super Expressu” i dokonanej po emisji filmu „Franciszkańska 3”, Jan Paweł II został autorytetem dla ok. 70 proc. Polaków. To liczba wyższa niż w większości podobnych sondaży sprzed medialnej kampanii przeciwko papieżowi. Wniosek jest prosty. Zamiast zepsuć wizerunek Jana Pawła II jaki Polacy mają, ta kampania paradoksalnie go wzmocniła. Przecież nie pierwszy raz Polacy reagują negatywnie, gdy ktoś próbuje im wytłumaczyć, co mają myśleć i robić.
Czy ta sytuacja może w jakiś sposób doprowadzić do ponownego odkrycia i afirmacji teologii Jana Pawła II, która, trudno nie zauważyć, że została trochę zaniedbana i to z różnych powodów? Niektórzy z teologów, z którymi rozmawialiśmy, są o tym przekonani. Wskazują, że atak na papieża Polaka może wywołać impuls do pokazania wszystkiego, co dobre w jego nauczaniu, z czego jako społeczeństwo nie wolno nam rezygnować.
Jak przebiegną marsze w obronie Jana Pawła II?
Ks. prof. Dariusz Kowalczyk SJ, profesor Uniwersytetu Gregoriańskiego w Rzymie, zgadza się z taką tezą, ale również ostrzega.
Sądzę, że może się tak stać. Ale zobaczymy, jak przebiegną marsze w obronie Jana Pawła II 2 kwietnia. Ci, którzy na brutalnych, zorkiestrowanych atakach na papieża chcieli zbić jakiś ideologiczny lub polityczny kapitał, chyba się zorientowali, że przesadzili, i że cała sprawa może się obrócić przeciwko nim. Z drugiej strony mam nadzieję, że wielu katolików się przebudziło i dostrzegło światopoglądowo-cywilizacyjną rewolucję, która idzie jak walec w Polsce, w Europie i na świecie. Ta liberalno-lewacka rewolucja nie jest krwawa, tym niemniej ma wielu swoich „Dzierżyńskich”, którzy nie zatrzymają się w niszczeniu katolickiego dziedzictwa, lepiszcza Polski. W tej sytuacji trzeba nam wracać do nauczania Jana Pawła II
— mówi mi ks. prof. Kowalczyk.
Dewojtylizacja
Jezuita przypomina, że nawet w samym Kościele istnieją pewne tendencje do zaniedbywania teologii JPII. Mojego rozmówcę pytam o obserwowany proces „dewojtylizacji”, który ma na celu wyeliminowanie niektórych głównych elementów nauczania papieża Polaka zawartego w jego encyklikach.
Zgadzam się z tymi, którzy zauważają celową „dewojtylizację”
— potwierdza ksiądz profesor.
Odnoszę wrażenie, że dziś na wielu uczelniach katolickich w świecie trudno byłoby zorganizować kongres o np. „Veritatis splendor”. Analogicznie trudno sobie wyobrazić sympozjum o Ratzingerze na jakimś wydziale teologicznym w Niemczech. W Polsce stosunek do Jana Pawła II spolaryzował się, jak wiele innych kwestii. Przy czym ci, którzy plują na papieża Polaka, wydają się bardziej zdeterminowani. Istnieją różne instytucje i fundacje Jana Pawła II, ale wydaje się, że z jakichś powodów ograniczają się, by nie za głośno „mówić Janem Pawłem”. Nie brakuje jednak ludzi, dla których papież jest codziennym orędownikiem w ich modlitwach. Sam codziennie modlę się za jego wstawiennictwem, szczególnie w intencji małżeństw i rodzin. Papież jest też obecny w moich wykładach o Trójcy Świętej na Uniwersytecie Gregoriańskim. Jego dziedzictwo, to niewyczerpana skarbnica filozofii, teologii i duchowości
— zauważa ks. Kowalczyk
Czy wykorzystamy sytuację do odkrycia spuścizny Karola Wojtyły?
Pytam profesora Uniwersytetu Gregoriańskiego, jakie według niego są elementy w teologii św. Jana Pawła II, które mają dziś szczególne znaczenie?
W nauczaniu, ale i w osobistym świadectwie Jana Pawła II wskazałbym m.in. na twórczą równowagę między narodowo-katolicką tożsamością a otwartością na inne narody, kultury, wyznania i religie. Papież uczył i nadal może nas uczyć umiłowania ojczyzny ziemskiej, a zarazem szacunku dla innych patriotyzmów, a przede wszystkim ukierunkowania na ojczyznę niebieską. Trzeba sobie przypomnieć jego nauczanie o Europie, bo ta dzisiaj idzie na neomarksistowskie manowce. Ponadto Jan Paweł II przypomina nam biblijne fundamenty ludzkiej cywilizacji, a mianowicie, że – jak czytamy w Księdze Rodzaju – „stworzył Bóg człowieka na swój obraz, stworzył mężczyznę i niewiastę”. Dziś ludzka cywilizacja jest poważnie zagrożona ideologią gender/LGBT. Ta dość diaboliczna ideologia przenika także do Kościoła. Prośmy za wstawiennictwem św. Jana Pawła, by niektórzy biskupi się opamiętali. Dziś w Polsce mamy bardzo dużo instytucji, których działalność jest bezpośrednio związana z teologiczną spuścizną św. Jana Pawła II. To od nich, jak i od całej społeczności akademickiej zależy, czy wykorzystają tę sytuację i skierują ją na nowe odkrycie piękna intelektualnej i duchowej spuścizny Karola Wojtyły. Od nich zależy, jak konkretnie to zrobią. Jedno jest pewne – to bogactwo, które tylko czeka na odpowiednich odbiorców, aby pokazać się w pełni swojej mocy
— konkluduje wykładowca Uniwersytetu Gregoriańskiego w Rzymie
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/639644-powrot-do-niewyczerpanej-skarbnicy