„Jadam owady od dawien dawna. Owady są bardzo zdrowe i bardzo dobre, zwłaszcza dobrze zrobione” - oświadczył w rozmowie z „Faktem” Kazimierz Marcinkiewicz. Były premier stwierdził jednak, że wprowadzanie zakazów dotyczących żywności to „głupie walki” polityków.
Zamiast cukru, robaki
W piątkowym wydaniu „Faktu” sporo miejsca poświęcono Kazimierzowi Marcinkiewiczowi. Tuż obok zdjęć z siłowni, tabloid opublikował wywiad z byłym politykiem, w którym ten pochwalił się swoją przemianą. Marcinkiewicz zdradził, że lubi biegać i pływać, do tego dołożył rower, jogę oraz dietę - gotuje sam, ale poza cukrem je wszystko - także… robaki.
Bardzo lubię jeść, lubię próbować różnych potraw, smaków, właśnie po to, żeby nie przyzwyczajać się do polskiej kuchni. Mogą być i ślimaki, i robaki, i steki
— oświadczył Marcinkiewicz przyznając, że je „owady od dawien dawna”.
Owady są bardzo zdrowe i bardzo dobre, zwłaszcza dobrze zrobione… Za dworcem głównym, nie pamiętam, jak to się nazywa, ale jest taki bazar zawsze w lecie od czwartku do niedzieli. Tam Azjaci przyrządzają świetne robale, super smaczne, uwielbiam je jadać
— przekonywał.
Zakazy dotyczące żywności? „Głupie walki”
„Fakt” zwrócił uwagę, że „trwa wielka awantura o jadalne owady”. Dopytywany o to, co on sam o tym sądzi odparł, że to „głupie walki”.
To, co robią politycy, jest kompletnie oddalone od polskiej rzeczywistości. Ktoś ma zakazać jedzenia mięsa? Nikt nie zakaże. Ktoś ma zakazać jedzenia robaków? Nikt nie zakaże. To są po prostu ich głupie walki. Ogłupiają polskie społeczeństwo. Sami są głupi i tę głupotę próbują wcielić w Polaków
— oświadczył Marcinkiewicz.
CZYTAJ TAKŻE:
wkt/”Fakt”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/636719-kazimierz-marcinkiewicz-rzucil-cukier-dla-robakow