„Kilka sfrustrowanych pańć przypuściło furiacki atak na Mamę Ginekolog” - napisał na Twitterze były redaktor naczelny „Newsweeka”, stając w obronie influencerki, która publicznie stwierdziła, że w gabinecie NFZ przyjmuje poza kolejnością swoją rodzinę i znajomych.
Krewni i znajomi „Mamy Ginekolog”
CZYTAJ TAKŻE: Rektor WUM reaguje ws. „Mamy ginekolog”. Zwrócił się do władz zatrudniającej ją spółki. Powołany zostanie zespół kontrolny
Sprawa zbulwersowała zarówno przedstawicielki Lewicy (jak np. Maja Staśko), jak i prawicy (Solidarna Polska, która złożyła w tej sprawie interpelację do Ministerstwa Zdrowia). Jak pisaliśmy wczoraj, w sprawie Nicole Sochacki-Wójcickiej interweniował także Narodowy Fundusz Zdrowia, żądając wyjaśnień od Uniwersyteckiego Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka WUM, w którym pracuje lekarka i influencerka występująca w mediach społecznościowych pod pseudonimem „Mama Ginekolog”.
Sochacki-Wójcicką skrytykowała na Twitterze m.in. lewicowa aktywistka Maja Staśko.
Nepotyzm jako sposób, by zmniejszyć kolejki i ułatwić dostęp do lekarzy… znajomym i rodzinie. Na publicznym sprzęcie. I nagrywanie filmików w godzinach pracy, a także prowadzenie ciąży osoby z rodziny, mimo iż prowadzi tylko ciąże mnogie. W publicznej klinice
— napisała kilka dni temu.
Później do całej sytuacji odnosiła się jeszcze kilkakrotnie.
LilMasti mówi, że ma równe prawo do skorzystania z publicznej ochrony zdrowia. Zgoda! Każda osoba powinna mieć takie prawo. Ale właśnie - każda. A na jednym z lajwów Mama Ginekolog odpowiedziała na komentarz, że nie można się do niej zapisać. I że prowadzi tylko ciąże mnogie
A zatem zwykle pacjentki nie mają dostępu do leczenia przez Mamę Ginekolog - ale influencerka i kuzynka owszem. I koleżanki także. W ramach publicznej ochrony zdrowia, na publicznyn sprzęcie
Oburzenie od prawicy do lewicy
Wypowiedź Mamy Ginekolog wywołała dyskusję, a część internautów. komentując wpisy Staśko zwracała uwagę, że lekarka nie prowadzi już ciąż mnogich. Co więcej, narastają również wątpliwości co do tego, czy Nicole Sochacki-Wójcicka w ogóle ukończyła już specjalizację ginekologiczną. „Mama Ginekolog” na stronie Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka figuruje jako lekarz rezydent, a na swoim profilu w serwisie znanylekarz.pl - jako lekarz w trakcie specjalizacji.
Na tę kwestię zwracali uwagę m.in. politycy Solidarnej Polski.
Już jest. Niedawno w końcu zdała egzamin i uzyskała specjalizacje. Ale przez długi czas tej aktywności faktycznie jej nie miała, a podawała się za ginekologa i lekarza. Wtedy tez w którymś momencie sama się przyznała, ze nie ma specjalizacji 😂
To ja już nie rozumiem nic. Ogłosiła rok temu, że wreszcie udało jej się zdać egzamin i ma specjalizacje. Albo ściemniała wtedy, albo tu jakiś błąd w artykule i opóznione info panów posłow
Maja Staśko i Blanka Aleksowska nie były jedynymi internautkami, które skrytykowały Nicole Sochacki-Wójcicką.
Sedno afery z panią Mamą-Ginekolog polega na tym, że jak masz w telefonie nr do znajomego lekarza, to masz świadczenia poza kolejką, na cito, a jak nie masz, to stoisz w kolejce. W obu sytuacjach płacisz takie same składki. I co, nie ma afery, tak?
I bardzo dobrze. Koniec tego celebryctwa uprawianego w publicznym gabinecie i na publicznym sprzęcie. Swoją drogą, nie umiem zrozumieć jak Mamaginekolog mogła być tak głupia, żeby otwarcie przyznać się do kolesiostwa i nepotyzmu.
Tacy ludzie niszczą wizerunek środowiska lekarskiego. Sprawa musi zostać wyjaśniona, a NFZ wyciągnąć konsekwencje. To kpina, a nie żadna „Mama ginekolog”. W tej sprawie składam interpelację @MZ_GOV_PL Pseudocelebryci nie mają prawa żerować na systemie opieki zdrowotnej.
Skończyło się rumakowanie 😆 Mama Ginekolog rozpoczęła właśnie poszukiwanie Wujka Mecenasa🤣
Bezczelność i arogancja, czyli @mamaginekolog Każdy tak robi? Mama Ginekolog pokazała fanom środkowy palec
Czyli Mama Ginekolog nie dość że bezczelnie przyznaje się do łamania prawa i nepotyzmu to jeszcze wkopała swoich przełożonych 😂. Jako Warszawiak czuje się źle z faktem iż kiedyś ta Pani dostała tytuł „Warszawianki roku”. Czy to można jakoś odebrać?
Dlaczego koniec? A czy po czaszkach z Aliexpress „leczących” nowotwory Tamara Gonzales Perea zakończyła swoją działalność? Czy Kozidrak po jeździe na bani zniknęła z życia publicznego?
Lis broni „Mamy Ginekolog”
W obronie „Mamy Ginekolog” stanął były redaktor naczelny „Newsweeka” Tomasz Lis, przy okazji atakując osoby, które sygnalizowały problem.
Kilka sfrustrowanych pańć przypuściło furiacki atak na @mamaginekoIog. Za chwilę znowu będą prowadziły wykłady o konieczności walki z hejtem. 🙉🙊
Okazuje się, że Lis może mieć ku temu swoje powody, a raczej powód - jest nim bliska znajomość jego obecnej partnerki Moniki Urbańczyk z lekarką i influencerką. Fakt ten jest powszechnie znany internautom, którzy obserwują ukochaną Lisa na Instagramie. Monika Urbańczyk jest absolwentką AWF, instruktorką fitnessu i pływania, a obecnie realizuje się jako trenerka rozwoju osobistego oraz „certyfikowana nauczycielka Kaligrafii Zdrowia, gimnastyki zdrowia i długowieczności”. Partnerka Lisa gościła m.in. w rezydencji Sochacki-Wójcickiej i jej męża na Santorini.
Duety, na które nie zasłużyliśmy. Porozumienie i AgroUnia. Tomasz Lis i Mama Ginekolog.
Innego komentarza zważywszy na okoliczności nie można się było spodziewać. Zawiodłam się bardzo
Lis broni MamaGinekolog. Media kiedyś podawały, że córka jego nowej partnerki jest bliską koleżanką Nicole Sochacki , czyli „Mamy Ginekolog”
Tomasz Lis po raz kolejny pokazuje, że jego sprzeciw przeciwko zinstytucjonalizowanemu nepotyzmowi polega tylko na tym, że nepotyzm przeciwko któremu protestuje nie przynosi mu żadnych benefitów
Wydaje się, że Tomasz Lis jako doświadczony dziennikarz władający biegle językiem angielskim powinien jednak rozumieć znaczenie słowa „hejt”.
red/Twitter
CZYTAJ TAKŻE: NFZ reaguje ws. zachowania „Mamy ginekolog”: Nie ma zgody na przyjmowanie koleżanek i rodziny poza kolejnością
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/633366-afera-wokol-mamy-ginekolog-dlaczego-lis-broni-lekarki