Polscy ratownicy wyruszają na pomoc dotkniętej kataklizmem Turcji. Dowódca grupy ratowniczej HUSAR Poland brygadier Grzegorz Borowiec wyjaśnił, że misja polskich strażaków po trzęsieniu ziemi będzie jedną z najtrudniejszych akcji. Potrwa około siedmiu dni, to maksimum w przypadku działań poszukiwawczo-ratowniczych. Ze strażakami wyruszy także Zespół Pomocy Humanitarno-Medycznej.
HUSAR Poland pomoże Turcji
W poniedziałek nad ranem południowo-wschodnią Turcję i północną Syrię nawiedziło trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,8. Zginęło ponad 1,3 tys. osób.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kolejne trzęsienie ziemi w Turcji! Erdogan: To największy kataklizm od 1939 roku. Trwa akcja ratunkowa, 45 państw zaoferowało pomoc
Jeszcze tego samego dnia do dotkniętej kataklizmem Turcji wyruszy z Warszawy grupa poszukiwawczo-ratownicza HUSAR Poland. Dowódcą grupy jest brygadier Grzegorz Borowiec, który wcześniej dowodził też m.in. modułem GFFFV Poland gaszącym pożary lasów we Francji. Przez kolejne dni polscy ratownicy w Turcji będą poszukiwać ludzi uwięzionych pod gruzami.
Zdaniem dowódcy będzie to bardzo wymagająca i jedna z najtrudniejszych akcji strażaków.
Dodatkowo, nie ułatwi naszej pracy to, że w nocy będzie bardzo zimno. Temperatura spada tam do minus 8 stopni
— powiedział.
Przeżywalność osób poszkodowanych, uwięzionych pod gruzami w takiej temperaturze będzie znacznie niższa niż w przypadku, gdybyśmy mieli do czynienia z takim samym trzęsieniem ziemi w dużo cieplejszych warunkach
— wyjaśnił bryg. Borowiec.
Jak podkreślił, to trzęsienie jest katastrofalne w skutkach. Zwrócił uwagę, że bardzo szybko rosną statystki mówiące o rannych i ofiarach śmiertelnych. Dodał, że na platformie, którą posługują się certyfikowane grupy poszukiwawczo-ratownicze na świecie, to trzęsienie ziemi w trzystopniowej skali oceniane jest na skrajne trzy.
Planujemy nasze działania na około siedem dni. Siedem dni to jest takie maksimum, jeżeli chodzi o działania poszukiwawczo-ratownicze. Przeżywalność po siedmiu dniach jest praktycznie bliska zeru
— poinformował dowódca.
Do Turcji strażacy polecą samolotem. Jak wyjaśnił bryg. Borowiec, zabierają ze sobą sprzęt poszukiwawczy, sprzęt do rozbudowy obozowiska i do stabilizacji konstrukcji uszkodzonych budynków.
Jesteśmy w stanie prowadzić samodzielnie działania na wyznaczonym odcinku bojowym przez właśnie te siedem dni
— zapewnił.
Grupa HUSAR składa się z 76 strażaków Państwowej Straży Pożarnej i ośmiu wyszkolonych psów z jednostek z Łodzi, Krakowa, Warszawy i Gdańska. O godz. 13.30 w poniedziałek grupa zbierze się w punkcie koncentracyjnym na warszawskim Ursynowie. Wylot przewidywany jest w godz. 16-17.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Proboszcz z Aleppo po trzęsieniu ziemi w Turcji i Syrii: „Nie opuszczajcie narodu syryjskiego”. Setki zabitych i rannych w obu krajach
Polscy strażacy uratują w Turcji niejedno ludzkie życie
Będzie to takie silne wsparcie ze strony Państwowej Straży Pożarnej. Cel jest oczywisty - ratowanie ludzkiego życia, ratowanie ludzi przed śmiercią, tych ludzi, którzy są uwięzieni pod gruzami
— powiedział minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński w TVP Info.
Kamiński podkreślił, że polskie siły są „niezwykle profesjonalne, skuteczne w działaniu i mają ogromne doświadczenie międzynarodowe w tym zakresie”. Przypomniał, że polscy strażacy uczestniczyli w misjach m.in. we Francji, w Czechach, w Grecji, czy też w Libanie.
Jesteśmy dumni z naszych funkcjonariuszy i wierzę, że uratują niejedno ludzkie życie, również teraz w Turcji
— zaznaczył minister.
Zapytany, jak długo strażacy będą mogli tam zostać, szef MSWiA odparł: „Strażacy będą tam tak długo, jak będzie tego wymagała sytuacja”.
Jeżeli będzie dalszy sens działań ratujących ludzkie życie, będą tam przez szereg dni. Na razie planujemy tygodniowy wyjazd, ale to się może zmienić. To są ludzie absolutnie przygotowani pod każdym względem, dyspozycyjni
— dodał minister Kamiński.
Zespół Pomocy Humanitarno-Medycznej wyrusza razem ze strażakami
Zespół Pomocy Humanitarno-Medycznej wyruszy ze strażakami na misję ratowniczą w Turcji - poinformował PAP szef ZPHM dr Artur Zaczyński. W działaniach już od poniedziałku uczestniczyć będą anestezjolog, pielęgniarz i trzech ratowników z Zespołu.
Działania grupy HUSAR wesprze Zespół Pomocy Humanitarno-Medycznej. Jak poinformował dr Zaczyński, w poniedziałek ze strażakami do Turcji poleci pięcioosobowy zespół rozpoznawczy, w tym wiceszef ZPHM Sławomir Butkiewicz.
Jeżeli potrzeby będą większe, jesteśmy w stanie wygenerować trzykrotne albo czterokrotne zasoby
— zapewnił szef Zespołu.
Jak wyjaśnił, na tym etapie z ZPHM ma misję w Turcji lecą anestezjolog, pielęgniarz i trzech ratowników.
Unia Europejska pomoże Turcji
W odpowiedzi na prośbę Turcji o uruchomienie unijnego mechanizmu ochrony ludności Unia Europejska zmobilizowała zespoły poszukiwawczo-ratownicze.
Dziesięć zespołów poszukiwawczych i ratowniczych zostało szybko zmobilizowanych z Bułgarii, Chorwacji, Czech, Francji, Grecji, Holandii, Polski i Rumunii, aby wspierać osoby udzielające pierwszej pomocy na miejscu. Włochy i Węgry również zaoferowały Turcji swoje ekipy ratunkowe. Unijne Centrum Koordynacji Reagowania Kryzysowego jest w bezpośrednim kontakcie z władzami w Turcji, aby w razie potrzeby koordynować dalsze wsparcie
— podała Komisja.
Unijne Centrum Koordynacji Reagowania Kryzysowego jest w bezpośrednim kontakcie z władzami w Turcji, aby w razie potrzeby koordynować dalsze wsparcie.
Uruchomiono również unijny system satelitarny Copernicus, który pozwala na mapowanie sytuacji kryzysowych.
Komisja podała, że UE jest również gotowa wspierać osoby poszkodowane w Syrii za pośrednictwem swoich programów pomocy humanitarnej.
CZYTAJ TEŻ:
— Nepal: Polscy ratownicy poszukują osób uwięzionych pod gruzami
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/633188-polscy-strazacy-z-grupy-husar-ruszaja-na-pomoc-turcji