”Jeżeli ktokolwiek uważa, że nagroda średnio ok. 3 tys. zł rocznie na funkcjonariusza czy pracownika to bardzo dużo, to zapraszamy w szeregi SG. Od tamtego roku nie ma limitu wieku, więc śmiało można próbować, a 12 godzin służby na zielonej granicy może zmienić perspektywę oceny sytuacji” – mówi portalowi wPolityce.pl rzecznik Straży Granicznej, por. Anna Michalska.
wPolityce.pl: Jak odniosłaby się Pani do wypowiedzi posłanki Polski 2050 Hanny Gill-Piątek na temat premii dla Straży Granicznej?
Por. Anna Michalska: W Straży Granicznej pod koniec 2022 r. służbę pełniło lub pracowało łącznie 18,5 tys osób (funkcjonariuszy i pracowników). Jeżeli więc podzielimy liczbę nagród, nawet z tamtego roku, to rocznie wychodzi średnio ok. 3 tysięcy zł na osobę. Więc jeżeli ktokolwiek uważa, że to bardzo dużo, to zapraszamy w szeregi SG.
Od tamtego roku nie ma limitu wieku, więc śmiało można próbować, a 12 godzin na zielonej granicy, na pewno zmieni perspektywę oceny naszego wynagrodzenia.
W wypowiedzi posłanki pojawiła się także aluzja do „nielegalnych pushbacków”, sugestia, że również ta kwestia wchodzi w skład premii dla SG.
Funkcjonariusze otrzymują wynagrodzenie za wzorową realizację swoich zadań, a Straż Graniczna działa wyłącznie w ramach obowiązującego porządku prawnego i przepisów prawnych. Do zadań funkcjonariusza nie należy kwestionowanie przepisów prawnych. Jest to obowiązujący porządek, którego nie podważył żaden sąd, co oznacza, że działamy zgodnie z prawem.
Czy w obecnej sytuacji w jakikolwiek sposób uprawnione jest kwestionowanie działań Straży Granicznej?
O naszych zadaniach, o Straży Granicznej często dyskutujemy, i w takich dyskusjach z przyjemnością uczestniczymy. Sama chętnie odpowiadam na pytania i tłumaczę nasze zadania, bo po to są dyskusje, aby wyjaśniać pewne wątpliwości czy niedomówienia, aby tłumaczyć, wyciągać wnioski i usprawniać nasze działania.
Ważne jest również samo uświadamianie opinii publicznej, co robimy, z czego wynikają nasze działania. Problemem nie jest zresztą samo kwestionowanie wykonywanych przez nas działań, ale raczej podważanie zaufania zarówno do SG, jak i pozostałych służb mundurowych. To jest na pewno zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa.
Na pytania chętnie udzielamy odpowiedzi. Nie wiem, czemu ma służyć kwestionowanie wysokości nagród przyznawanych funkcjonariuszom czy pracownikom SG. Ale jeżeli 3 tys. zł rocznie to tak dużo, to zapraszamy do Straży Granicznej. Co prawda zwiększyliśmy limit przyjęć, ale mamy sporo kandydatów, więc konkurencja jest duża, ale zapraszamy.
Również po tym, co obecnie dzieje się na Ukrainie widzimy, jak ważne jest wsparcie społeczeństwa dla służb mundurowych, dla ciężkiej pracy tych, którzy dbają o nasze bezpieczeństwo.
Od ludzi otrzymujemy bardzo wiele wsparcia i to nas bardzo cieszy. Polacy są mądrym narodem, widzimy, że też poznali się na funkcjonariuszach Straży Granicznej, wiedzą, jacy jesteśmy, że kiedy trzeba, to pomagamy, kiedy trzeba bronimy, ale zawsze jesteśmy na posterunkach. Cieszymy się dużym zaufaniem i mogę jedynie podziękować Polakom za to wsparcie.
A jednak ze strony polityków, głównie w kontekście sytuacji na granicy z Białorusią, wciąż padają bardzo daleko idące stwierdzenia. Tak jak niedawna wypowiedź europoseł Janiny Ochojskiej, która wskazała, że na granicy polsko-białoruskiej zginęły 34 osoby i jeżeli będzie ich więcej, nie zawaha się mówić o „ludobójstwie”. Jak skomentowałaby Pani tego rodzaju wypowiedzi?
Postępowania prowadzone w sprawie tych nieszczęśliwych wypadków dotyczą 14 ciał ujawnionych od czasu rozpoczęcia presji migracyjnej, tj. od sierpnia 2021 r.. Zapytałam zresztą skąd ta liczba 34 osób. Jedna z dziennikarek, która rozmawiała z grupą aktywistów odpowiedziała mi, że to dane pozyskane przez te grupy również od strony białoruskiej. „Gratuluję” więc zaufania do strony białoruskiej i wymiany informacji. Dane od prokuratorów, Straży Granicznej i policji to właśnie 14 ciał i nie wiem, skąd te inne liczby.
W tym kontekście również słowa o „ludobójstwie”, jeżeli rzeczywiście opierają się na danych ze strony białoruskiej, brzmią co najmniej groteskowo.
No właśnie. Nie odnosimy się do informacji strony białoruskiej. Wiemy, że prowadzona jest wojna hybrydowa, propagandowa, informacyjna, dlatego takich doniesień nawet nie komentujemy. Z naszych informacji wynika, że materiały publikowane przez służby białoruskie są zmanipulowane i mijają się z prawdą.
Jak obecnie przedstawia się sytuacja na granicy z Białorusią? Wiemy, ze prowokacji ze strony białoruskich służb wciąż nie brakuje, ale czy odkąd powstała zapora, jest ich mniej?
Na granicy polsko-białoruskiej cały czas odnotowujemy próby jej nielegalnego przekroczenia. W ostatnim czasie znów były ataki na polskie służby, uszkodzony został samochód służbowy Straży Granicznej.
Tego typu zdarzenia ciągle się pojawiają, aczkolwiek jest ich nieporównywalnie mniej w porównaniu z 2021 r. czy nawet z początkiem ubiegłego roku, kiedy bariery jeszcze nie było. Zapora spełnia swoje zadania, utrudnia nielegalne przekraczanie granicy, wpłynęła na zmniejszenie liczby prób. Dzięki tej barierze nasza służba stała się bezpieczniejsza, nie ma też rannych funkcjonariuszy, więc dla nas jest to bardzo cenny element w systemie ochrony granicy.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozm. Joanna Jaszczuk
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/632557-komu-przeszkadzaja-premie-sg-por-michalska-odpowiada