„Dziewczęta sięgają po alkohol tak, jak chłopcy, potem kobiety, jeśli nie zmienią swojego wzoru picia (z nastoletnich lat), mogą mieć problemy z zajściem w ciążę. A jeśli będą piły w ciąży mogą urodzić dzieci z tzw. poalkoholowymi uszkodzeniami płodowymi” – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl wicedyrektor KCPU Katarzyna Łukowska.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: Prezes PiS Jarosław Kaczyński stwierdził ostatnio, że nadmierne picie alkoholu przez młode kobiety nie jest dobrym prognostykiem w kontekście ich płodności. Wypowiedź wywołała ogromną dyskusję, jednak temat został w końcu szerzej poruszony. Czy rzeczywiście alkohol wśród młodych kobiet jest znaczącym problemem?
Wicedyrektor Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom Katarzyna Łukowska: Problem jest znaczący, ponieważ jeżeli popatrzymy na międzynarodowe badania ESPAD realizowane w 34 krajach europejskich, to z nich wynika, że jeśli chodzi o odsetek nastolatków (w wieku 15-16 lat) sięgających po alkohol, już w takim samym stopniu po alkohol sięgają dziewczęta, jak i chłopcy. Te badania są powtarzane co cztery lata. Jeszcze w latach 90-tych, jeśli chodzi o spożycie alkoholu, dominowali chłopcy. Powoli, przy kolejnych edycjach, różnice pomiędzy chłopcami i dziewczętami zacierały się, a ostatnia edycja badań pokazała, że odsetkowo jest o 1 proc. więcej dziewcząt w grupie 15-16 lat sięgających po alkohol, niż chłopców. To jest niepokojące w kontekście przywołanej przez pana prezesa i mocno dyskutowanej kwestii rozrodczości. Choćby z tego względu, że alkohol negatywnie wpływa na płodność i później prawidłowy rozwój płodu, następnie nienarodzonego dziecka.
Wyniki innych badań są dosyć rozbieżne. Pomiędzy 8-16 proc. kobiet w ciąży sięga po alkohol. Oczywiście, to nie są tylko kobiety uzależnione, których w Polsce jest około 1 proc. Dane pokazują jednak, że dużo więcej kobiet, które nie są uzależnione od alkoholu spożywają go w czasie ciąży. Dzieje się tak z różnych powodów: bo nie wiedzą, że są w ciąży, nie mają wiedzy, że łożysko nie chroni przed przedostawaniem się alkoholu. Czyli mamy obraz, który układa się w bardzo niekorzystne prognozy.
Jakie to prognozy?
Z badań wynika, że w tej chwili mamy do czynienia z takim samym odsetkiem nastolatek i nastolatków sięgających po alkohol. Zasadnicze pytanie jest takie, czy zwiększający się na przestrzeni lat odsetek nastolatek sięgających po alkohol będzie w stanie zachować całkowitą abstynencję, kiedy zdecydują się na dziecko. Z drugiej strony, kiedy patrzymy na picie alkoholu przez kobiety w ciąży, to wciąż jest (badania wskazują różne wartości) między 8 a 16 proc. Jak wiadomo nie ma bezpiecznej dawki alkoholu w ciąży. Oczywiście alkohol wpływa też na płodność. Zaleca się, żeby w przypadku mężczyzn, przed prokreacją zachować trzymiesięczną abstynencję, ponieważ wtedy materiał genetyczny jest odnowiony. Ale w przypadku kobiet, nasza biologia jest zupełnie inna. Przychodzimy na świat już z komórkami rozrodczymi i jeśli spożywamy dużo alkoholu, wcześnie zaczynamy, dodatkowo późno zachodzimy w ciążę, to ten alkohol może uszkadzać nasz materiał genetyczny. Dlatego kobiety, w którymś momencie swojego życia, mimo że posiadają jeszcze komórki jajowe, nie zachodzą w ciążę, bo ich komórki jajowe są de facto starsze niż one same, gdyż wykształciły się już w okresie prenatalnym. Czyli alkohol jako substancja toksyczna (bo tak trzeba na to patrzeć) wpływa na materiał genetyczny u kobiet i u mężczyzn. Jak już wspomniałam, u panów wystarczy 3 miesiące, żeby ten materiał się odbudował jakościowo, a u kobiet tak nie jest, bo nasze komórki nie powstają co miesiąc, tylko już są, a w odpowiednim cyklu dojrzewają.
W związku z wywołaną przez prezesa PiS debatą, trwają spory, czy kobiety uzależniają się od alkoholu szybciej niż mężczyźni. Jak przedstawia się ta kwestia? Pojawia się również sprawa samej ilości spożywanego alkoholu. W końcu mężczyźni piją znacznie więcej.
Rzeczywiście, jeśli chodzi o wzory spożywania alkoholu, to oczywiste jest, że mężczyźni spożywają więcej, częściej, ich wzór picia jest bardziej szkodliwy. Ale jest pewna grupa kobiet, która spożywa alkohol w ryzykowny i szkodliwy sposób. Istnieje jeszcze ważna różnica. Zawsze powtarzam – jesteśmy równi, ale różni. Kobiety są bardziej narażone na działanie alkoholu, ponieważ jeśli kobieta wypije tyle samo alkoholu co mężczyzna, to zawartość alkoholu w jej organizmie będzie około 40 proc. wyższa. Mamy mniej wody w organizmie, więcej estrogenów, które sprawiają, że alkohol jest szybciej wchłaniany. Wielkopolski Urząd Marszałkowski zrobił kiedyś kampanię pod hasłem „Alkohol to seksistowska świnia, kobiety traktuje gorzej”. Byłam ekspertem w tej kampanii i ona była bardzo dobra, bo pokazała, że alkohol oszukuje, ponieważ kobiety są bardziej narażone na jego działanie. System hormonalny też może być rozregulowany poprzez działanie alkoholu, mam ta na myśli m.in. zaburzenia miesiączkowania. Więc w tym sensie alkohol wpływa na płodność i wcale nie było tutaj żadnego przekłamania. Natomiast nie ma żadnych badań, które precyzyjnie określiłby, ile lat potrzebują osobno mężczyźni, osobno kobiety, żeby się uzależnić, ale kliniczne obserwacje wskazują, że kobiety uzależniają się szybciej i szybciej pojawiają się u nich szkody zdrowotne. Ale to właśnie z powodu większego narażenia naszego organizmu na działanie alkoholu. Jednak, czy to jest taka duża różnica w ilości lat potrzebnych do uzależnienia? Oczywiście nie. Mężczyzna nie potrzebuje 20 lat picia, żeby się uzależnić. Może się tak stać dużo szybciej. Podsumowując, jest obraz, który układa się logiczną całość – dziewczęta sięgają po alkohol tak, jak chłopcy, potem kobiety, jeśli nie zmienią swojego wzoru picia (z nastoletnich lat), mogą mieć problemy z zajściem w ciążę. A jeśli będą piły w ciąży mogą urodzić dzieci z tzw. poalkoholowymi uszkodzeniami płodowymi.
Z ust polityków partii rządzącej padają deklaracje, że zostaną podjęte działania w kierunku ograniczenia nadmiernego spożycia. Sekretarz generalny PiS wskazał, że w tej sprawie należałoby zająć się chociażby kwestią reklam czy całodobowych sklepów sprzedających alkohol. Czy taki kierunek byłby dobry?
Byłby dobry i należy zadać sobie pytanie, co w tej sprawie rekomenduje WHO (Światowa Organizacja Zdrowia – red.). WHO mówi, że aby w populacji spadło spożycie alkoholu, trzeba podjąć 3 działania. Po pierwsze, zakazać reklamy. W Polsce nie mamy zakazu reklamy – możemy reklamować piwo. Widzimy, że część piw jest adresowana do kobiet. Po drugie, należy ograniczyć liczbę punktów sprzedaży – to jest kompetencja samorządów gminnych. Po trzecie, cena alkoholu powinna być na tyle wysoka, żeby stanowiła jakąś barierę w dostępie do zakupu. Edukacja także jest ważna, ale dużo mniej niż taka polityka reglamentacyjna.
Dziękuję bardzo za rozmowę.
Rozmawiał Mateusz Majewski
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/621461-wicedyrektor-kcpu-alkohol-negatywnie-wplywa-na-plodnosc