38 lat temu, 19 października 1984 roku, zginął śmiercią męczeńską ks. Jerzy Popiełuszko.
Dziś, gdy wspominamy rocznicę jego śmierci, myślę o jednym z jego powiedzeń, które dziś wydają mi się równie ważne jak wtedy, w czasach walki z komunizmem.
Chrześcijanin musi pamiętać, że bać się trzeba tylko zdrady Chrystusa za parę srebrników jałowego spokoju
— mówił bł. Popiełuszko podczas modlitwy różańcowej w Bydgoszczy na kilka godzin przed swoim męczeństwem.
Dziś są tacy, którzy wielką prawdę chrześcijaństwa chcą zamienić w jedną z wielu ofert na rynku idei, emocji, stylów życia. Benedykt XVI i św. Jan Paweł II dużo o tym pisali.
Ta presja relatywizacji jaką społeczeństwo wywiera na nas katolików, jest niezwykle silna. I mam wrażenie, że wielu z nas poddaje się tej presji.
Ważniejsze jest dla nas życie w pokoju, najczęściej w fałszywym współistnieniu z ideologiami, które zostały stworzone po to, by zniszczyć naszą wiarę, niż jasne ogłaszanie prawdy chrześcijaństwa.
I tak się dzieje, że lęk i duchowo-polityczna poprawność często odbiera nam to, co najważniejsze – miłość Jezusa Chrystusa i z nią związaną prawdę o sobie i innych.
Dziś toczymy tę samą walkę o prawdę, co ks. Jerzy.
Dziś jego słowa o tej prawdzie i wolności są atakowane tak, jak za czasów reżimu, który go zabił.
Dziś ci, którzy ponoszą moralną odpowiedzialność za jego śmierć, są chowani jak autorytety społeczny.
Dziś, tak jak wtedy, niektórzy starają się zatrzeć wyraźny podział na dobro i zło, prawdę i kłamstwo.
Dlatego warto przypominać o słowach bł. Jerzego.
Trzeba być odważnym i bać się tylko zdrady Chrystusa za parę srebrników jałowego spokoju.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/618868-dzis-trwa-ta-sama-walka-o-prawde-jaka-toczyl-ks-jerzy