„Schemat przekazywania tych teorii był wszędzie bardzo podobny. Podkreślali też, że konta promujące tezy antyszczepionkowców po ataku na Ukrainę zajęły się promowaniem rosyjskiego punktu widzenia. Wcześniej natomiast walczyły z 5G. Wszystko te same konta” -
— mówi w rozmowie z tygodnikiem „Sieci” minister zdrowia Adam Niedzielski. Prezentujemy fragment wywiadu, który ukazał się w bieżącym numerze pisma:
Wciąż nie brakuje ludzi, którzy albo pandemię negują, albo ją bagatelizują. Powstał cały alternatywny świat, z własnymi źródłami „informacji”, z własnymi „ekspertami”, z własnymi guru, ocierający się o symptomy klasycznej sekty. Zasięg tego typu poglądów to pewnie ok. 10 proc. społeczeństwa. Czy pana zaskoczyła siła tego ruchu?
To było dla mnie ogromne zaskoczenie. Wychowałem się w duchu poszanowania autorytetów naukowych, w przekonaniu, że wiedza bierze się z badań, że to są obiektywne, zgodne z metodologią rozważania. I że waga myślenia naukowego powinna zatrzeć w puch argumenty, które często są po prostu śmieszne, które są w istocie sekciarskim sposobem myślenia. Sądzę, że duże znaczenie miała świadoma manipulacja, która towarzyszyła pandemii. To był czas rozedrgania społecznego, a tym samym czas, w którym rośnie podatność na manipulacje. Pandemia pokazała, że kontestować można wszystko, że nie ma świętości, że miesiące, lata, ciężkiej pracy badawczej można zanegować w mediach społecznościowych ot tak, na zasadzie negacji.
Ale jeżeli niektórzy eksperci najpierw wyśmiewali ideę noszenia maseczek jako absurdalną, a później przekonywali, że to zatrzyma pandemię, to trudno się dziwić zwykłym zjadaczom chleba, że czuli się często skołowani.
Wiedza bardziej zaawansowana zawsze ma dużo niuansów. A to z kolei oznacza, że jest podatna na różne interpretacje. To z kolei naraża ją na ataki. Jeśli chodzi o maseczki, to o jednym trzeba pamiętać: one chronią przede wszystkim nasze otoczenie, ludzi wokół nas, przed zakażeniem. Proszę zobaczyć, że również eksperci przyznawali się do błędu. Nie manipulowali, tylko mówili rzeczywiście pomyliliśmy się w pewnych aspektach. Ale mylili się w trosce o ludzi. Ci którzy manipulują nie chcą nikogo chronić, oni chcą prowadzić walkę, a niektórzy dzięki tej walce chcą zaistnieć chociażby politycznie. Zdrowie i życie się nie liczy.
Ludzie są jednak współcześnie oszukiwani w wielu sprawach. Wmawia się im np., że istnieje kilkadziesiąt płci, z których każdy może sobie wybrać jaką chcę. Gdy przyszła pandemia, część osób uznała, że to dogodny teren bitwy; bo sił, które narzucają nowe mody ideologiczne nie widać, ale szczepionkę można odrzucić, tu i teraz.
Trzeba jednak odróżnić trendy światopoglądowe od twardej wiedzy. Szczepionka nie jest teorią i ideologią, ona jest zbadanym medykamentem, a nie teorią, jest sposobem chronienia ludzkiego życia. Istotą sprawy jest zaburzenie proporcji. Kiedyś to, co było w oczywisty sposób absurdalne, nie miało możliwości przebicia się do powszechnej świadomości. Były liczne filtry w świecie polityki i mediów. Dziś w internecie można napisać wszystko, a agresywność przekazu bardzo zwiększa jego zasięg. Co więcej, choć szczepienia neguje ok. 10 proc. społeczeństwa, to powstaje wrażenie społeczeństwa podzielonego niemal pół na pół. Niewielka grupa negacjonistów „nadrabia” agresją i krzykliwością.
Zjawisko negowania pandemii i sprzeciwu wobec szczepień wystąpiło chyba we wszystkich krajach zachodnich, więc pewnie przyczyny też są uniwersalne.
Tak. Co ciekawe, moi odpowiednicy potwierdzali, że schemat przekazywania tych teorii był wszędzie bardzo podobny. Podkreślali też, że konta promujące tezy antyszczepionkowców po ataku na Ukrainę zajęły się promowaniem rosyjskiego punktu widzenia. Wcześniej natomiast walczyły z 5G. Wszystko te same konta. Czy Polska czymś się wyróżniała? Sądzę, że nasz ruch antyszczepionkowy był wyjątkowo dobrze zorganizowany w sferze przekazywania i promowania treści.
Co znalazło swój finał w niższym niż na Zachodzie poziomie wyszczepienia Polaków?
Wypadamy gorzej niż Zachód, ale na tle regionu wypadamy przeciętnie, lepiej niż Bułgaria, gorzej niż np. Czechy. Weźmy jednak pod uwagę, że szczepienia na grypę w takiej Francji czy Wielkiej Brytanii obejmują od 40 do 60 proc. populacji, a u nas 3 proc. W ostatnim roku podskoczyliśmy do 7 proc.
Czy z ręką na sercu może pan powiedzieć, że szczepionki okazały się bezpieczne? Mówimy już o miliardach zaszczepionych osób na całym świecie, i dane są jednoznaczne. Nie ma wątpliwości, że szczepienia są najskuteczniejszym sposobem walki z pandemią, lepszym niż lekarstwa. Mamy coraz mniej hospitalizacji, a przebieg choroby u osób trafiających do szpitala jest łagodniejszy. Dziś mamy w Polsce 60 osób pod respiratorami, a w szczycie 5 fali było to ponad 3 tys. Każdy lekarz panu powie, że większość ludzi korzystających ze wsparcia respiratora w poprzednich falach epidemii to byli w dużej mierze ludzie niezaszczepieni. Trudno z tym dyskutować. Obiektywny obraz jest jednoznaczny.
Polecamy cały wywiad - tygodnik „Sieci” wciąż w sprzedaży!
Prej
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/612091-minister-zdrowia-konta-antyszczepionkowe-dzis-promuja-rosje