Analiza prawdopodobnie skażonej wody z Odry przyniosła pierwszy wynik - portal rbb24 podał, że pracownicy laboratorium w Berlinie-Brandenburgii stwierdzili w próbkach wody wysokie stężenie rtęci.
CZYTAJ TAKŻE:
Według Federalnej Agencji Środowiska rtęć jest toksyczna dla ludzi i zwierząt. Nadal nie wiadomo, czy rtęć wykryta w próbkach z Odry jest przyczyną masowej śmierci ryb - pisze portal.
Brandenburski minister środowiska Axel Vogel w wywiadzie dla telewizji rbb skrytykował politykę informacyjną Polski.
Tylko od osób trzecich i z mediów wiadomo, że na dużą skalę uwalniane są rozpuszczalniki, które mogą być odpowiedzialne za śmierć ryb. Należy zauważyć, że uzgodnione sposoby zgłaszania nie były przestrzegane, a co za tym idzie, nie dysponujemy wieloma informacjami, które powinniśmy mieć
— podkreślił minister środowiska.
Na pytanie PAP, czy może potwierdzić informację o wysokim stężeniu rtęci w Odrze, Ministerstwo Rolnictwa, Środowiska i Ochrony Klimatu Brandenburgii odpowiedziało w piątek, że „nadal czeka na wynik z landowego laboratorium”.
„Bild”: „W Odrze pływa tylko śmierć”
Tysiące martwych ryb zostały wyrzucone na brzegi Odry; śmierdzi rozkładem, a władze „pilnie” ostrzegają mieszkańców przed kontaktem z wodą rzeki - zauważa w piątek „Bild”. „W Odrze pływa tylko śmierć” - konstatuje dziennik. W rzece widziano również martwe bobry i ptaki.
W środę miasto Frankfurt nad Odrą po raz pierwszy wydało ostrzeżenie o zagrożeniu: nadal nie było jasne, czy woda została skażona. W wodzie od dawna pływały martwe sumy, karpie, sandacze, leszcze i płocie - było ich tak dużo, że wypływały w stosach
— pisze „Bild”.
We wtorek próbki pobrała agencja ochrony środowiska Brandenburgii; dokładne wyniki mają być znane w piątek. Regionalny nadawca radiowo-telewizyjny rbb podał jednak, że w wodzie znaleziono rtęć; wartości były tak wysokie, że nie można było wyświetlić wyniku testu i trzeba było powtórzyć badanie.
W czwartek wieczorem urząd jeszcze ostrzegał:
Staje się jasne, że przez Odrę przechodzi nieznana jeszcze, silnie toksyczna substancja. Ministerstwo Środowiska zwróciło się więc do władz polskich o wyjaśnienia i zażądało uruchomienia zwykłych łańcuchów sprawozdawczych.
Mieszkaniec Lebus w Brandenburgii poskarżył się „Bildowi”:
Nie rozumiem, dlaczego nie poinformowano nas o tym wcześniej. We wtorek dzieci jeszcze tu pływały!
Z kolei przewodniczący klubu wędkarskiego Morgenroete w Lebus Klaus Lehmann powiedział dziennikowi:
Katastrofa zaczęła się we wtorek. Dla wędkarza jest to nieskończenie smutne (…).
Jak relacjonuje „Bild”, w nocy z poniedziałku na wtorek poziom wody w Odrze podniósł się na krótko o 30 centymetrów. A potem zaczęło się wielkie umieranie. Nie padało od kilku dni, 30 cm to ogromny wzrost. Lehmann podejrzewa:
Istnieją zbiorniki retencyjne, które można wykorzystać do regulacji poziomu Odry. Część z nich została prawdopodobnie otwarta, aby spłukać chemikalia w kierunku Bałtyku.
W rzece widziano również martwe bobry i martwe ptaki - podaje „Bild”.
Badanie śniętych ryb w Państwowym Instytucie Badawczym
Śnięte ryby z Odry zostaną zbadane w Państwowym Instytucie Badawczym w Puławach w trzech obszarach: zagrożeń metalami, szeroko pojętymi pestycydami i innymi substancjami, które mogą powodować tego typu zagrożenie u ryb.
Jest tyle substancji, które mogły spowodować śnięcie ryb, że w tym momencie nie możemy się wypowiadać co mogło być przyczyną. Jak będą wyniki badań to wtedy je skomentujemy. Mamy wieloletnie doświadczenie w tego typu badaniach i na tym się teraz skupimy
— powiedział w piątek w rozmowie z PAP dyrektor Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach prof. Krzysztof Niemczuk.
Podkreślił, że do instytutu „nie dotarły jeszcze próbki ryb do badania”.
Cały czas czekamy i spodziewamy się, że pierwsza partia ryb do badania dojedzie do nas dziś wieczorem. Wdrożyłem dyżur weekendowy, pomimo długiego weekendu i ryby zostaną zbadane w sobotę, niedzielę i w poniedziałek
— powiedział.
Kiedy możemy spodziewać się wyników badania?
Wyjaśnił, że przygotowanie próbek do wysokospecjalistycznych badań trwa od 8 do 12 godzin.
Następne badanie w maszynie trwa około 12 godzin i w zależności od tego czy i na jakim etapie cokolwiek znajdziemy analiza wyników trwa około 6 godzin
— dodał.
Zaznaczył, że instytut nie będzie badał próbek wody z Odry.
Jesteśmy umówieni z ekspertami z inspekcji weterynaryjnej, bo tylko te osoby się z nami kontaktowały, że będziemy badali próbki ryb. Wiem, że organy dochodzeniowe powołały inne laboratorium, które być może będzie badało inne spektrum śnięcia ryb lub wodę. Jednym słowem w badania włączona jest Inspekcja Ochrony Środowiska, instytut i przynajmniej jeszcze jedno laboratorium powołane jako biegły
— powiedział.
Jeżeli próbki ryb dotrą do nas dziś wieczorem, to pierwsze wyniki badań być może będą w niedzielę wieczorem lub w poniedziałek rano
— podsumował.
Tak działały polskie służby ws. śniętych ryb na Odrze
Ministerstwo Infrastruktury w piątek na swoim profilu na Twitterze opublikowało kalendarium działań „Wód Polskich i służb ochrony środowiska w sprawie pojawienie się śniętych ryb w Odrze”. Wynika z niego, że w dniach 26-28 lipca, kiedy pojawiły się pierwsze sygnały o śniętych rybach w Odrze, rozpoczęto zbiór próbek i analizę stanu chemicznego wody, połów śniętych ryb i ustalanie przyczyn zjawiska.
W dniach 28 lipca – 4 sierpnia były już wyniki badania próbek wskazujące na nietypową, wysoką zawartość tlenu w rzece. MI napisało także o „podejrzeniu o przedostaniu się substancji silnie utleniającej”. 4 sierpnia – według kalendarium MI – WIOŚ we Wrocławiu stwierdził w próbkach pobranych z Odry na wysokości Oławy i na Śluzie Lipki występowania substancji o działaniu toksycznym na organizmy wodne, a WIOŚ w Zielonej Górze rozpoczął pobory prób wody.
W dniach 8-10 sierpnia, jak wskazało MI, „służby podejmują dalsze działania prowadzące do minimalizacji negatywnych skutków zjawiska śnięcia ryb”. Z kolei Główny Inspektor Ochrony Środowiska zlecił typowanie podmiotów, które mogłyby się przyczynić do śniecia ryb.
9 sierpnia WIOŚ złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa, a 10 sierpnia odbyła się „konferencja prasowa podsumowująca działania” – podało MI.
Pierwsze śnięte ryby na kąpielisku w Szczecinie
Na Dziewokliczu znaleziono pierwsze martwe ryby. W związku z zaistniałą sytuacją, zarówno na Dziewokliczu, jak i w Dąbiu wywieszona została czerwona flaga. Obowiązuje bezwzględny zakaz wchodzenia do wody. Porządku pilnują ratownicy
— przekazał w piątek rzecznik miejskiej spółki Żegluga Szczecińska Andrzej Kus.
Dodał, że można wchodzić na teren obu obiektów, wstęp jest niebiletowany.
Dziewoklicz to miejskie kąpielisko położone na prawym brzegu Odry Zachodniej, nad Kanałem Leśnym. Kąpielisko nad jeziorem Dąbie, do którego wpływają odnogi Odry, zostało wcześniej zamknięte z powodu zakwitu sinic.
W Zachodniopomorskim Urzędzie Wojewódzkim trwa sztab kryzysowy związany z sytuacją na Odrze i coraz większą liczbą śniętych ryb wyławianych z rzeki.
Wojewoda lubuski: W wodach Odry na terenie woj. lubuskiego nie ma podwyższonego poziomu rtęci
Wojewoda lubuski Władysław Dajczak mówił, że jedyną instytucją mogąca stwierdzić poziom rtęci w rzece na terenie województwa jest WIOŚ, który wykonał takie badania 10 i 11 sierpnia, a ich wyniki wskazują, że poziom rtęci w wodzie Odry jest poniżej dopuszczalnej normy.
Dzisiaj wojewódzki inspektor z Zielonej Góry potwierdził, że poziom rtęci jest dużo, dużo niższy niż w ogóle dopuszczalny, a on jest bardzo śladowy
— powiedział wojewoda i zaapelował, żeby nie ulegać tzw. fake newsom.
Dajczak zapewnił, że stan wody w Odrze jest pod stałym, całodobowym monitoringiem, a do mieszkańców regionu w piątek ma zostać wysłany przez RCB smsowy alert zalecający powstrzymanie się od korzystania dobrodziejstw rzeki.
W piątek, na swoim profilu na twitterze marszałek woj. lubuskiego Elżbieta Polak napisała:
Niemcy zbadali Odrę. Radio „Oderwelle” informuje o dużym stężeniu rtęci w rzece. Pod żadnym pozorem nie wolno zbliżać się do Odry, poić zwierząt. Składamy wniosek o ogłoszenie stanu klęski żywiołowej!.
Wojewoda lubuski odnosząc się do tej zapowiedzi powiedział:
Nie ma takiej potrzeby. Nie komentuję takich pomysłów pani marszałek.
Na briefingu wojewoda przekazał, że w piątek żołnierze i strażacy włączają się w usuwanie martwych ryb z Odry. Do działań na jej lubuskim odcinku zostało skierowanych przez MON 150 żołnierzy WOT. Będą oni pływać wspólnie ze strażakami na łodziach czy pontonach i wybierać z rzeki truchło śniętych ryb.
Strażacy ustawią zaporę na Odrze, by zatrzymać śnięte ryby
Dodatkowo na Odrze w pobliżu Kostrzyna nad Odrą, niedaleko ujścia do niej Warty, strażacy ustawią specjalną zaporę, której zadaniem będzie zatrzymywanie śniętych ryb płynących z nurtem. Zebrane truchło będzie na bieżąco zabierane do utylizacji przez specjalistyczną firmę. Koordynatorami działań zostali komendanci powiatowi PSP. Samorządom będą także przekazywane rzeczy potrzebne do bezpiecznego oczyszczania rzeki.
Tym samym służby wesprą wędkarzy z PZW-u, wolontariuszy i innych ochotników, którzy już od kilku dni zajmują się usuwaniem z Odry śniętych ryb.
Dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego LUW Waldemar Gredka powiedział, że w regionie dotychczas z Odry wybrano około sześciu ton padłych ryb. Dodał, że nie było dotychczas sygnałów o innych martwych zwierzętach znajdowanych w rzece czy na jej brzegu.
Wojewoda przypomniał, że WIOŚ od kilkunastu dni prowadzi badania wody w Odrze, a ich wyniki nadal wskazują na zdecydowanie podwyższony poziom tlenu.
Czyli tak jak to określają fachowo, że Odra posiada w tej chwili wodę można by powiedzieć utlenioną. Stąd też czasami te takie informacje, że ktoś tam sobie poparzył rękę itd. To jest właśnie działanie wody utlenionej i ten tlen jest bardzo wysoki
— wyjaśnił Dajczak.
Dodał, że inspektorzy wskazują, że powodem śnięcia ryb nie jest zatrucie lecz działanie tlenu, czyli uduszenie.
Wskazują na to różnorakie oznaki, które w tych rybach zostały odkryte
— mówił wojewoda.
Dajczak przekazał, że w celu zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom regionu w zakresie dostępu do wody pitnej zarządzono badania jej jakości w 15 ujęciach i kilkudziesięciu studniach wzdłuż Odry. Zajmuje się tym od piątkowego poranka Sanepid w porozumieniu z WIOŚ.
Z informacji, które przekazał pan inspektor (WIOŚ), z tych uwarunkowań geologicznych nie powinno być większego zagrożenia co do jakości wody pitnej, ale chcemy to sprawdzić
— zaznaczył wojewoda.
W piątek rano wojewoda odbył wideokonferencję z samorządowcami z nadodrzańskich gmin i powiatów nt. sytuacji na rzece.
GIOŚ zwrócił się do Niemców ws. wysokiego stężenia rtęci w Odrze
Główny Inspektorat Ochrony Środowiska zwrócił się, poprzez ministerstwo, do strony niemieckiej o potwierdzenie odkrycia rtęci w próbkach wody z Odry - dowiedziała się nieoficjalnie PAP.
PAP ustaliła, że strona polska również bada wodę z Odry pod kątem obecności w wodzie metali ciężkich, takich jak ołów, kadm czy właśnie rtęć. Próbki zostały zabezpieczone i urzędnicy czekają na wyniki badań.
Rtęć jest też naturalnym metalem występującym w Odrze, gdyż jest to rzeka zanieczyszczona. Natomiast wysokie stężenie tej rtęci może wpłynąć na śnięcie ryb
— usłyszeliśmy nieoficjalnie od urzędnika z GIOŚ.
Zaznaczył też, że inspekcja weterynaryjna będzie badać ryby, by stwierdzić co było przyczyną ich śnięcia.
Niemiecki urzędnik przekonuje, że skażenie rtęcią doprowadziło do śnięcia ryb w Odrze
Niemcy badają co mogło doprowadzić do masowej śmierci ryb w Odrze. „Pierwsze wyniki są dostępne od wczorajszego wieczora. Nie mamy ich jeszcze oficjalnie, ale rzeczywiście wskazują na masowe skażenie rtęcią jako czynnik” - oświadczył piątek szef administracji ochrony środowiska w powiecie Maerkisch-Oderland, Gregor Beyer.
Czy jest to jedyny (czynnik), nie wiemy
— podkreśla Beyer w rozmowie z rbb24 Inforadio.
Według Federalnej Agencji Środowiska rtęć jest toksyczna dla ludzi i zwierząt.
Ministerstwo Rolnictwa, Środowiska i Ochrony Klimatu Brandenburgii poinformowało w piątek PAP, że „nadal czeka na wynik z landowego laboratorium”, badającego wodę z Odry.
Minister zdrowia: Służby sanepidu są cały czas obecne na miejscu nad Odrą
Sytuacja skażenia Odry jest cały czas analizowana, a służby sanepidu są obecne na miejscu w ramach działania administracji zespolonej - podkreślił podczas piątkowej konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski.
Podczas konferencji prasowej szef resortu został zapytany, czy Ministerstwo Zdrowia podjęło działania w związku ze skażeniem Odry i czy jest zagrożenie dla zdrowia i życia ludzkiego.
Dziś o godzinie 12 rozpoczął się w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji specjalny sztab, w którym uczestniczą przedstawiciele ministra zdrowia i sanepidu. Ta sytuacja (…) jest analizowana nie tylko pod kątem zagrożenia dla poszczególnych województw, ale też pod kątem działania wszystkich resortów, które są w to zaangażowane
— powiedział.
Podkreślił, że ten temat był dzisiaj tematem posiedzenia rządowego zespołu zarządzania kryzysowego, w którym uczestniczył premier Mateusz Morawiecki.
W tej chwili są wdrażane procedury, ale komunikację w tym zakresie będzie prowadziło Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Cały czas służby sanepidu są obecne na miejscu w ramach działania administracji zespolonej
— podsumował Niedzielski.
Dyrektor niemieckiego parku narodowego przerażony zanieczyszczeniem rzeki
Obrońcy przyrody w Brandenburgii spodziewają się daleko idących konsekwencji dla Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry w wyniku możliwego zatrucia rzeki. „Skutki są po prostu straszne” - powiedział wicedyrektor parku Michael Tautenhahn w piątek agencji dpa. „Dla parku narodowego jest to po prostu katastrofa” - dodał.
Dotyczy to zwierząt i roślin, a także rozwoju turystyki w regionie. Tautenhahn obawia się, że wielu ludzi będzie teraz omijać park narodowy szerokim łukiem jako „zatruty obszar katastrofy”.
Park Narodowy Doliny Dolnej Odry na samym wschodzie Brandenburgii jest jednym z najbogatszych w gatunki siedlisk w Niemczech.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/610261-niemiecki-minister-krytykuje-polske-za-dzialania-ws-odry