W Chorwacji doszło do tragicznego wypadku polskiego autokaru z pielgrzymami zmierzający do Medjugorje. Zdarzenie miało miejsce na autostradzie A4 na północ od Zagrzebia. Zginęło 12 osób, a 32 zostały ranne. Pilnie na miejsce wypadku udali się minister zdrowia Adam Niedzielski i wiceszef MSZ Marcin Przydacz. Poniżej mogą Państwo zapoznać się z najświeższymi informacjami na temat tragicznego wypadku.
CZYTAJ TAKŻE:
Wtorek, 9 sierpnia 2022 roku
Sygnał dla władz, by zadbały o autostrady
Wypadek autokaru wiozącego polskich pielgrzymów powinien być sygnałem dla władz Chorwacji, by zadbały o autostrady w kraju - powiedział w wywiadzie dla telewizji HRT prof. Rajko Horvat, zajmujący się na Uniwersytecie w Zagrzebiu badaniem ruchu drogowego.
Od kierowców powinno wymagać się przeprowadzenia kolejnych badań, a mianowicie testu na obecność zespołu bezdechu sennego
— wskazał profesor w wyemitowanej we wtorek rozmowie. Zaburzenia te powodowane są bezdechami w czasie snu, za które uważa się ustanie wentylacji płuc przez okres dłuższy niż 10 sekund lub spłycenie oddechu poniżej 50 proc. Dochodzi wówczas do zmniejszenia nasycenia krwi tlenem, a cierpiący na tę chorobę mogą jednej nocy mieć setki takich epizodów w trakcie snu.
Ekspert odniósł się również do wieku kierowcy autokaru.
72-letni kierowca, jak każda osoba, która przejdzie odpowiednie testy, oczywiście może kierować pojazdem. Inną sprawą jest to, że w tym wieku psychofizyczne zdolności w sposób naturalny słabną
— zaznaczył Horvat.
Gość chorwackiej telewizji zwrócił także uwagę na konieczność zwiększenia ostrożności przy planowaniu podobnych wycieczek.
Ponownie otworzyła się branża turystyczna, kierowcy są poszukiwani, a wymagania są wysokie. Oczekuje się szybkich i efektywnych przejazdów
— zauważył.
Wypadki zdarzały się zawsze, ale drogi muszą maksymalnie chronić uczestników ruchu; jeśli kierowca popełni błąd, infrastruktura drogowa musi zminimalizować konsekwencje tego błędu
— powiedział.
Horvat przypomniał, że najwięcej wypadków powodujących śmierć ich uczestników wynika w Chorwacji z uderzeń samochodów w betonowe elementy infrastruktury lub zjazdów w przydrożne rowy.
Nie podejmuje się żadnych kroków, by takie miejsca zabezpieczyć. Potrzebne jest ustawienie stalowych barier drogowych o podwyższonym poziomie powstrzymywania H2 lub nawet H3
— ocenił.
Bariera H2 może zatrzymać 13-tonowy pojazd uderzający w nią pod kątem 20 stopni przy prędkości do 70 km na godzinę, bariera H3 zatrzyma z kolei pojazd o wadze do 16 ton
— wyjaśnił profesor.
Jak przebiega śledztwo ws. wypadku?
Śledztwo mające ustalić przyczyny wypadku polskiego autokaru przebiega zgodnie z planem, nie mamy żadnych trudności czy problemów - powiedział PAP Darko Galić, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Varażdinie prowadzącej śledztwo ws. wypadku.
Rzecznik prokuratury przyznał, że śledztwo skupia się obecnie na ustaleniu przyczyn wypadku, w którym zginęło 12 polskich pielgrzymów.
Musimy wiedzieć na pewno, czy i dlaczego kierowca był zmęczony, czy używał na przykład w trakcie jazdy telefonu komórkowego
— zaznaczył Galić.
Wiemy na pewno, że nie dojdzie do żadnego postępowania karnego, ponieważ obaj kierowcy zginęli
— dodał.
Po przeprowadzonej autopsji wiemy, że kierowca nie cierpiał na żadne poważne choroby i nie miał problemów zdrowotnych, które mogłyby doprowadzić do utraty kontroli nad pojazdem; ta przyczyna jest wykluczona
—wskazał.
Według badanych na miejscu zdarzenia śladów i sposobie jazdy autokaru przed samym wypadkiem wiemy, że pojazd skręcał w prawo bardzo łagodnie, przez co wnioskujemy, że możliwą przyczyną było zmęczenie kierowcy. To typowe dla takiego przebiegu utraty kontroli nad pojazdem
— ocenił.
Czy to założenie jest słuszne, okaże się dopiero po tym, gdy zbierzemy więcej danych i zakończymy śledztwo
— dodał.
Rozmówca PAP wyjaśnił, że w celu ustalenia przyczyn tragedii konieczne jest przeprowadzenie odpowiednich analiz, zebranie opinii biegłych oraz zeznań świadków.
Musimy zebrać dane pozwalające na rekonstrukcję wydarzeń, odtworzenie drogi autokaru i ocenę przyczyn zjechania z trasy. Zbieramy zeznania świadków i uczestników wypadku oraz dane techniczne pojazdu
— wymienił Galić.
Nie żyje ksiądz Grzegorz Radziszewski
W wyniku obrażeń odniesionych w wypadku w Chorwacji zmarł ks. Grzegorz Radziszewski. Informację o jego śmierci przekazała w poniedziałek wieczorem Inspektoria Warszawska Księży Salezjanów.
Duchowny był jednym z pielgrzymów, którzy ulegli wypadkowi w drodze do Medjugorie.
CZYTAJ WIĘCEJ: Nie żyje ks. Grzegorz Radziszewski. Był wśród poszkodowanych w wypadku autobusu w Chorwacji. „Dziękujemy za Twoją służbę”
Stan dwójki polskich pacjentów, którzy byli w stanie krytycznym, ustabilizował się
Stan dwóch osób rannych w wypadku polskiego autokaru w Chorwacji, wcześniej krytyczny, ustabilizował się - poinformował we wtorek dyrektor szpitala w Varażdinie Damir Poljak.
Chorwacka telewizja HRT poinformowała, że część z siedmiu pacjentów przebywających obecnie w Szpitalu Ogólnym w Varażdinie wróci pod koniec tygodnia do Polski.
Rzecznik MZ: W środę przetransportowanych do Polski będzie 13 rannych w wypadku
W środę 13 osób rannych w wypadku polskiego autokaru w Chorwacji zostanie przetransportowanych do Polski samolotem wojskowym - poinformował rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz. Dodał, że są to osoby zarówno lżej ranne, jak ciężej; wszystkie w stanie stabilnym umożliwiającym transport.
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia pytany był we wtorek w TVN24 o przygotowywany transport do Polski osób rannych w sobotnim wypadku polskiego autokaru w Chorwacji, m.in. o to, kiedy wrócą poszkodowani i jak będzie wyglądał ich transport.
Sytuacja jest bardzo dynamiczna, ona się codziennie zmienia. Więc jeżeli informujemy państwa na wczoraj, że być może 10 osób będzie leciało większym samolotem, a trzy osoby mniejszym, to ta sytuacja dziś jest diametralnie inna. Na pewno 13 osób wraca do Polski. Była wątpliwość co do 14-tej osoby, czy ta osoba przyleci, czy będzie mogła być transportowana do Polski czy nie, jednak na dzień dzisiejszy lekarze chorwaccy twierdzą, że 13 osób to jest ten pewnik, ta 14-ta osoba raczej nie przyleci
— powiedział Andrusiewicz.
I też zdecydowaliśmy, że nie będą lecieć jednak dwa samoloty. Wygospodarowujemy samolot od wojska. Wojsko daje nam do dyspozycji samolot z obsługą. Lecą tym samolotem zarówno przedstawiciele Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, jak i Polskiej Misji Humanitarno-Medycznej. Lecimy po 13 pacjentów
— dodał.
Rzecznik MZ poinformował, że są to zarówno pacjenci w stanie cięższym, jak i w stanie lżejszym, ale wszyscy są w stanie stabilnym. Wyjaśnił, że nie wymagają intensywnej opieki medycznej, więc „można ich przewieźć statkiem powietrznym, nie trzeba podłączać do respiratora”.
Podał także, że „większość z tych pacjentów, jeżeli nie wszyscy - ale to do ostatniej chwili będzie zapadała decyzja - musi podróżować na leżąco”. Zapewnił, że „samolot będzie wyposażony w specjalne miejsca, na których będzie można położyć każdego z pacjentów i w sposób wygodny przetransportować do Polski”.
Dopytywany o stan pacjentów Andrusiewicz podkreślił, że „są w stanie stabilnym, a to już jest dużo”.
Część z tych osób to są osoby nadal w stanie ciężkim. Jedna osoba musi trafić do Krakowa na szereg operacji (…). Z Warszawy przeleci potem do Krakowa. Część osób poleci do Poznania. Część osób zostanie w Warszawie i tutaj zostanie rozdysponowana między poszczególne szpitale. Większość z tych osób wymaga nadal opieki, to jest opieka ortopedyczna. Te osoby są po szeregu złamań, często z urazami kręgosłupa. Najwięcej obrażeń dotyczy kręgosłupa i kończyn
— podał.
Cały czas jesteśmy na linii z lekarzami chorwackimi
— zapewnił rzecznik resortu zdrowia, mówiąc o pozostałych rannych w wypadku.
Polska Misja Humanitarno-Medyczna codziennie dostaje raporty od strony chorwackiej na temat stanu zdrowia pacjentów. Niestety dwóch pacjentów mamy w stanie krytycznym i nadal powtarzamy, że najbliższe doby będą dla ich zdrowia, życia decydujące
— wskazał.
Jeżeli tylko będzie możliwość przewiezienia kolejnych osób na pewno będzie organizowany kolejny transport. Jeżeli to będzie mniejsza liczba osób, do trzech, to być może zostanie wysłany wtedy samolot Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który na pokład może zabrać trzy osoby. Teraz chcieliśmy skomasować tych wszystkich pacjentów do jednego lotu. Zrobić tylko jeden lot. Jutro ten samolot wylatuje o 10. rano, późnym po południem, pod wieczór powinien być w Polsce
— podał Andrusiewicz.
Kolejni pacjenci w zależności od stanu zdrowia będą w kolejnych dniach trafiać do Polski
— dodał.
W szpitalach w Chorwacji cały czas jest 28 pacjentów. Cztery poszkodowane osoby wróciły w nocy z soboty na niedzielę do kraju samolotem wraz z rządową delegacją, z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim na czele.
Cztery osoby, które wróciły wraz polską delegacją wyszły już ze szpitala na własne życzenie. To były osoby bardzo poobijane, część ze złamaniami. Na pewno to, co najbardziej doskwierało tym osobom (…) to trauma psychiczna. Te osoby zdecydowały się jednak wyjść ze szpitala, część osób ma jeszcze rodziny, które leżą w szpitalu w Chorwacji, chcą jakoś sobie organizować życie i chcą zająć się tymi osobami, które tam zostały
— powiedział Andrusiewicz.
Niedziela, 7 sierpnia 2022 roku
18:37. Prezydent Czaputova złożyła kondolencje w związku z wypadkiem autokaru z polskimi pielgrzymami
Prezydent Słowacji Zuzana Czaputova złożyła kondolencje w związku z sobotnim wypadkiem autokaru z polskimi pielgrzymami w Chorwacji - poinformowała w niedzielę agencja TASR.
Czaputova wysłała do prezydenta RP Andrzeja Dudy telegram, w którym „w imieniu społeczeństwa słowackiego złożyła najszczersze kondolencje rodzinom ofiar i życzyła szybkiego powrotu do zdrowia wszystkim poszkodowanym”.
18:13. Cztery osoby ranne w wypadku w Chorwacji opuściły szpital
Cztery osoby ranne w wypadku w Chorwacji opuściły już Centralny Szpital Kliniczny MSWiA – powiedział wicedyrektor placówki dr Artur Zaczyński. Nie wykazywali żadnych oznak, że wymagają dalszej hospitalizacji – dodał.
Jak poinformował Zaczyński, „po badaniach wszyscy pacjenci, którzy byli do nas przetransportowani, i byli w stanie stabilnym, opuścili szpital po sprawdzeniu na SOR i hospitalizacji”. Podkreślił, że te osoby „do godzin popołudniowych nie wykazywały żadnych oznak, że wymagają dłuższej hospitalizacji i pod opieką rodzin opuścili nasz szpital”.
W tej chwili planujemy jako Zespół Pomocy Humanitarno-Medycznej wraz z Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym w Warszawie akcję dalszego transportu pozostałych osób, którzy będą w stanie stabilnym i będą mogli trafić z powrotem do Polski
— powiedział dr Artur Zaczyński.
16:44. WAŻNY KOMUNIKAT MSZ!
Komunikat dotyczący informowania o osobach poszkodowanych w wypadku polskiego autokaru:
Ponownie zwracamy się z prośbą do osób, które nie są członkami najbliższej rodziny poszkodowanych – w tym pracowników mediów – aby nie kontaktowały się z naszą placówką za pośrednictwem dedykowanej infolinii. To blokuje infolinię osobom najbardziej potrzebującym.
W przypadku osób rannych przebywających w chorwackich szpitalach, staramy się informować najbliższą rodzinę bezpośrednio. Udało nam się skontaktować z rodzinami wszystkich hospitalizowanych osób, za wyjątkiem jednego pacjenta, którego tożsamość jest nadal weryfikowana.
Apelujemy o cierpliwość. Jeżeli chodzi o ofiary zmarłe w wyniku wypadku, trwa ustalanie tożsamości tych osób. Przebieg procesu identyfikacji nie zależy wyłącznie od nas i wymaga wspólnego działania chorwackiej prokuratury i policji, miejscowych służb medycznych oraz pracowników placówki.
Z uwagi na powagę sytuacji nie możemy przekazywać informacji, które nie zostały w 100% potwierdzone.
14:39. Rzecznik MZ: wkrótce decyzja ws. powrotu do Polski części osób przebywających w szpitalach w Chorwacji
Niewykluczone, że w najbliższych dniach będą wracać do Polski osoby, które w średnim stanie przebywają w dwóch szpitalach na północy Chorwacji. Tutaj decyzja wkrótce zapadnie - powiedział w niedzielę w TVN24 rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Andrusiewicz poinformował, że cztery osoby, które wróciły w sobotę do Polski - wraz z delegacją pod przewodnictwem ministra Adama Niedzielskiego - wprost z samolotu trafiły do szpitala w Warszawie.
Te osoby są bardzo poobijane w wyniku tego wypadku. Oczywiście z doświadczeniem traumy psychicznej, więc wymagają obserwacji szpitalnej
— wyjaśnił.
Według Andrusiewicza ranni, którzy są w średnim stanie, wciąż przebywają na północy Chorwacji w dwóch szpitalach.
Niewykluczone, że w najbliższych dniach będą wracać do Polski. Tutaj decyzja wkrótce zapadnie
— poinformował.
Dodał, że 19 osób jest w stanie ciężkim.
Tutaj naprawdę sytuacja jest trudna do przewidzenia. Jesteśmy dobrej myśli, ale, niestety, każdy scenariusz w odniesieniu do każdej z tych 19 osób jest możliwy
— zastrzegł.
Zaznaczył, że jeżeli transport którejkolwiek z tych osób na długotrwałą rehabilitację do Polski będzie możliwy, to będą one przewożone.
Na pewno w najbliższych dniach transport samolotem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego się odbędzie. W odniesieniu do których pacjentów - tu jeszcze zapadnie decyzja na linii polskie ratownictwo medyczne, polscy lekarze a lekarze z Chorwacji
— powiedział rzecznik MZ.
13:54. Msze św. w intencji ofiar wypadku
W wielu miejscach Polski, w tym na Jasnej Górze, odprawiane są specjalne msze św. w intencji ofiar wypadku, do którego doszło na autostradzie w Chorwacji - powiedział PAP rzecznik KEP ks. Leszek Gęsiak. Dodał, że on sam też odprawił w niedzielę rano mszę w intencji ofiar i ich rodzin.
Tragedia, do której doszło na autostradzie w Chorwacji wszystkich nas napełniła olbrzymim bólem. Mamy do czynienia z ogromną katastrofą, w której brali udział ludzie wierzący, którzy jechali do Medjugorje, by modlić się za swoich bliskich, powierzać Bogu swoje intencje w formie pielgrzymki
— powiedział ks. Gęsiak.
Abp Gądecki zwrócił się z prośbą o to, aby w najbliższą niedzielę we wszystkich kościołach podczas mszy św. w czasie modlitwy wiernych wypowiedziane były specjalne prośby, w których wspólnota Kościoła będzie modlić się o szczęście wieczne dla ofiar katastrofy i o zdrowie dla tych, którzy przeżyli i znajdują się w szpitalach
— dodał.
Ks. Gęsiak poinformował, że w wielu miejscach Polski, w tym na Jasnej Górze, odprawiane są specjalne msze św. w intencji uczestników tej pielgrzymki do Medjugorje.
Ta pielgrzymka wyruszyła z Częstochowy, dlatego Jasna Góra w sposób szczególny włączyła się w modlitwę w intencji poszkodowanych w tej tragedii
— powiedział.
Zaznaczył, że osobiście również odprawił w niedzielę rano mszę św. w intencji wszystkich ofiar oraz ich rodzin.
Wszyscy ludzie wierzący są proszeni o to, aby włączyć się w modlitwę za zmarłych, a także w modlitwę o ocalenie życia i zdrowia tych, którzy dziś najbardziej tego potrzebują. Abp Gądecki prosi również, aby modlitwą ogarnąć pogrążone w żałobie rodziny tych, którzy zginęli w tym wypadku
— zastrzegł rzecznik KEP.
13:52. Papież modlił się za ofiary wypadku
CZYTAJ TAKŻE: Papież modlił się za ofiary wypadku polskiego autokaru. W wielu miejscach w Polsce odprawiane są specjalne Msze św.
Papież Franciszek modlił się w niedzielę za ofiary wypadku polskiego autokaru, do którego doszło w sobotę w Chorwacji. Podczas spotkania z wiernymi w niedzielę w Watykanie powiedział, że z bólem przyjął wiadomość o wypadku, w którym zginęli i zostali ranni polscy pielgrzymi jadący do Medjugorje.
13:48. Rzecznik KGP: Zidentyfikowano wszystkie osoby, które przeżyły wypadek
Zidentyfikowano wszystkie osoby, które przeżyły wypadek autokaru w Chorwacji. W niedzielę rozpocznie się oficjalna identyfikacja ofiar śmiertelnych. Bagaże poszkodowanych zostały zabezpieczone - poinformował w niedzielę PAP rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji insp. Mariusz Ciarka.
Wczoraj zostały zidentyfikowane praktycznie wszystkie osoby żyjące, a dzisiaj jest taki trudny dzień, ponieważ dzisiaj będzie oficjalna identyfikacja tych osób, które nie przeżyły. Można powiedzieć tych jedenastu ciał, bo kierowca był zidentyfikowany, ponieważ był zakleszczony za kierownicą w zapiętych pasach, czyli nie było żadnych wątpliwości, co do jego tożsamości
— powiedział insp. Ciarka.
W sobotę rzecznik KGP poinformował, że 12 policjantów obecnych już w Chorwacji, zostało skierowanych do akcji pomocy w związku z wypadkiem polskiego autokaru w tym kraju.
Ciarka przyznał, że polscy policjanci musieli wcielić się w rolę psychologów, bo byli pierwsi na miejscu.
Na policjantów spadła taka trochę ciężka rola. Wiadomo, że zanim przyleciał z Polski śmigłowiec, samolot z psychologami, z zespołem medycznym, to praktycznie polscy policjanci byli pierwsi, którzy z tymi ludźmi prowadzili rozmowy, a więc było bardzo dużo pytań np. „co się stało z moją żoną”, bo do różnych szpitali byli zabierani. Żeby wytłumaczyć, podtrzymać na duchu, żeby powiedzieć, że żona żyje, zabrana została do innego szpitala
— powiedział Ciarka.
Rzecznik zaznaczył, że współpraca polskich policjantów, będących na miejscu w Chorwacji ze stroną chorwacką jest bardzo dobra.
Jest dużo empatii ze strony chorwackiej. Przebiega to wszystko w sposób prawidłowy
— podkreślił.
Dodał, że bagaże osób poszkodowanych są zabezpieczone, a decyzja, czy rzeczy te wydać to rodzinom, czy będą potrzebne dla biegłego zapadnie później.
12:54. GITD zapowiada kontrolę w firmie, której autokar uległ wypadkowi w Chorwacji
W najbliższych dniach rozpocznie się kontrola w firmie, której autokar uległ wypadkowi w Chorwacji; tę kontrolę przeprowadzi Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Transportu Drogowego - poinformował w niedzielę PAP Główny Inspektor Transportu Drogowego Alvin Gajadhur.
W najbliższych dniach rozpocznie się kontrola w firmie, której autokar uległ wypadkowi w Chorwacji. Tę kontrolę przeprowadzi Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Transportu Drogowego
— poinformował Gajadhur.
Inspekcja Transportu Drogowego oprócz tradycyjnych kontroli drogowych pojazdów, m.in. autokarów, również może prowadzić kontrole w siedzibie firm transportowych. Możemy sprawdzić całą dokumentację firm, jak również, co jest też bardzo istotne, kwestie przestrzegania przez kierowców norm czasu pracy. Możemy sprawdzić nawet rok wstecz, czy nie ma naruszeń związanych z czasem pracy kierowców. Czyli możemy sprawdzić, czy kierowcy jeżdżąc na innych trasach przestrzegali przepisów związanych z normami czasu pracy, mieli odpoczynki, czy nie były przekraczane normy czasu prowadzenia pojazdu
— podkreślił Alvin Gajadhur.
Pytany, kiedy pojawią się pierwsze efekty kontroli odparł, że „kontrole w siedzibach firm są szczegółowe, więc trzeba będzie na ten wynik zapewne poczekać”.
Musimy m.in. sprawdzić, czy kierowcy pracujący w tej firmie mają odpowiednie uprawnienia. Możemy sprawdzić dokumentację firmy w zakresie pracy wszystkich kierowców, którzy pracują w firmie i zobaczyć jak firma w tym zakresie działa
— dodał.
Zdaniem Gajadhura, w zależności od wielkości firmy kontrola może potrwać od ponad miesiąca do kilku miesięcy. Zwrócił też uwagę, że czas pracy kierowców jest kontrolowany także w trakcie rutynowych kontroli drogowych.
To są kontrole wyrywkowe, jeżeli zatrzymamy autokar na trasie, czy przed wyjazdem na prośbę organizatorów wyjazdu. Wtedy sprawdzany jest stan techniczny pojazdu, trzeźwość kierowcy, ale to jest kontrola konkretnego kierowcy i konkretnego autokaru
— powiedział.
Przyznał, że inspekcja drogowa nie sprawdzała autokaru, który uległ wypadkowi na Chorwacji.
Być może robiła to policja
— zaznaczył Gajadhur. Przypomniał, że przyczyny wypadku bada strona chorwacka; prokuratura i policja chorwacka.
11:45. Siedmiu rannych w szpitalu w Varażdinie; dwie osoby w stanie krytycznym
Po sobotnim wypadku polskiego autokaru na północy Chorwacji przyjęliśmy 11 rannych; cztery pacjentki w zadowalającym stanie zdrowia wróciły już do Polski, z siedmiu pozostałych rannych czterech przebywa na oddziale intensywnej terapii, stan dwóch jest krytyczny - przekazał w niedzielę dyrektor szpitala w Varażdinie Damir Poljak.
Czterech pacjentów jest na oddziale intensywnej terapii, dwóch w stanie krytycznym. Jeden z pacjentów został przeniesiony z oddziału intensywnej terapii na oddział urazowy
- powiedział Poljak, cytowany przez agencję HINA.
Dodał, że cztery pacjentki w „zadowalającym stanie zdrowia” zostały wypisane i wróciły do Polski. W niedzielę rano rzecznik polskiego MSZ Łukasz Jasina poinformował, że w nocy z soboty na niedzielę do Warszawy przyleciały cztery ofiary wypadku, które wróciły do kraju wraz z kierowaną przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego delegacją, która w sobotę udała się na miejsce katastrofy. Jak dodał Jasina, przetransportowani w nocy ranni zostali przewiezieni do polskich szpitali.
Minister Niedzielski oraz wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz odwiedzili w sobotę swoich rodaków leczonych w szpitalu ogólnym w Varażdinie - przekazał z kolei szef władz regionalnych Andżelko Striczak.
Po rozmowie z rannymi wyrazili zadowolenie z pracy naszych służb ratunkowych, a także z pomocy, którą ofiary wypadku otrzymały w szpitalu w Varażdinie
— powiedział Striczak.
09:11. Poszkodowani w wypadku w Chorwacji są już w polskim szpitalu
Cztery osoby poszkodowane w wypadku polskiego autokaru w Chorwacji, które wraz z delegacją rządową wróciły w nocy do Warszawy, są już w polskich szpitalach - poinformował w niedzielę rano rzecznik MSZ Łukasz Jasina. Podziękował chorwackim instytucjom medycznym za zajęcie się ofiarami wypadku.
Rzecznik MSZ potwierdził w TVN24, że w nocy z soboty na niedzielę wraz z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim oraz wiceszefem MSZ Marcinem Przydaczem przyleciały do Polski cztery osoby poszkodowane w wypadku polskiego autokaru w Chorwacji.
Zaznaczył, że poszkodowani zostali przetransportowani do różnych szpitali, ale nie chciał powiedzieć, do których.
Teraz wszyscy znajdują się pod opieką polskich lekarzy i miejmy nadzieję, że ta opieka będzie jak najlepsza i jak najlepiej to się skończy
— powiedział Jasina.
06:32. Poszkodowani już w Polsce!
Samolot z poszkodowanymi w wypadku w Chorwacji wylądował w Warszawie - poinformował w niedzielę po północy wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz. Dodał, że pacjenci są pod specjalistyczną opieką.
Ok. północy z soboty na niedzielę na wojskowym lotnisku na Okęciu w Warszawie wylądował rządowy samolot z rządową delegacją powracającą z Chorwacji. Na jej czele był minister zdrowia Adam Niedzielski. Uczestniczył w niej też wiceszefa MSZ Marcin Przydacz.
Jak informował w sobotę wieczorem w Chorwacji minister zdrowia, do Warszawy miała przylecieć czwórka poszkodowanych w wypadku w ok. Zagrzebia.
Misja z poszkodowanymi w wypadku w Chorwacji wylądowała w Warszawie. Pacjenci cały czas pozostają pod opieką lekarzy i psychologów
— przekazał na Twitterze wiceminister Przydacz.
Na zdjęciu załączonym do wpisu przedstawiciela MSZ widać stojące na płycie lotnika karetki oczekujące na poszkodowanych.
W sobotę nad ranem na autostradzie A4 na północ od stolicy Chorwacji Zagrzebia doszło do wypadku polskiego autokaru, w którym 12 osób zginęło, a 32 zostały ranne - 19 z nich jest w ciężkim stanie.
Do wypadku doszło ok. godz. 5.40 na autostradzie A4, w położonym na północ od Zagrzebia regionie varażdińskim, między miejscowościami Jarek Bisaszki i Podvorec. Jadący w kierunku Zagrzebia autobus zjechał z drogi i wpadł do rowu przy autostradzie - przekazała policja.
00:03. Czworo poszkodowanych jest już w Warszawie
Samolot z polską delegacją, a także czwórką poszkodowanych, wylądował w Warszawie.
Do Zagrzebia w sobotę pojechała polska misja medyczna pod kierownictwem ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, z udziałem wiceszefa MSZ Marcina Przydacza.
Sobota, 6 sierpnia 2022 roku
21:35. Czwórka poszkodowanych wraca do Warszawy wraz z polską delegacją!
Polska delegacja, wraz z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim, wiceszefem MSZ Marcinem Przydaczem, oraz misją medyczną pojechała w sobotę do Zagrzebia.
Polskie państwo nie pozostawia swoich obywateli bez pomocy. Wraz z polską delegacją do Warszawy wraca czwórka poszkodowanych w tragicznym wypadku w Chorwacji
— przekazał wieczorem na Twitterze minister Niedzielski.
Pozostali pozostają pod najlepszą opieką w chorwackich szpitalach. Jesteśmy na bieżąco informowani o ich stanie zdrowia
— dodał.
21:21. Kondolencje od premiera Orbana w związku z wypadkiem polskiego autokaru
Premier Węgier Viktor Orban przesłał premierowi Mateuszowi Morawieckiemu kondolencje w związku z tragicznym wypadkiem autokaru wiozącego polskich pielgrzymów do Medjugorje - podała w sobotę agencja MTI.
Szef węgierskiego rządu „złożył kondolencje polskiemu premierowi i narodowi polskiemu w imieniu własnym i wszystkich Węgrów”.
Będziemy się modlić o szybki powrót do zdrowia rannych oraz w intencji członków rodzin ofiar tragedii
— oświadczył Orban.
21:05. Biskup drohiczyński: wśród pielgrzymów był jeden kapłan i kilka osób świeckich z diecezji; nie mamy informacji o ich losie
Wśród pielgrzymów podróżujących do Medjugorje był kapłan i kilka osób świeckich z diecezji drohiczyńskiej; na razie nie mamy informacji o ich losie - przekazał w sobotę wieczorem biskup drohiczyński Piotr Sawczuk. Wiernych poprosił o modlitwę, szczególnie podczas niedzielnej mszy św.
Wczesnym rankiem w sobotę 6 sierpnia zdarzył się w Chorwacji tragiczny wypadek polskiego autokaru. Wśród pielgrzymów był jeden kapłan i kilka osób świeckich z Diecezji Drohiczyńskiej. Na ten moment nie mamy informacji o ich losie
— napisał w komunikacie zamieszczonym w sobotę wieczorem na stronie diecezji bp Piotr Sawczuk.
Biskup włączył się też w modlitwę „o łaskę zdrowia dla poszkodowanych i polecając Bożemu Miłosierdziu zmarłych”.
Rodziny zapewniam o mojej duchowej łączności i serdecznym współczuciu, a diecezjan proszę o modlitwę, szczególnie podczas jutrzejszej Eucharystii
— zwrócił się do wiernych Sawczuk.
Z informacji przekazanych w sobotę przez MSZ wynika, że wśród osób podróżujących autokarem byli pielgrzymi m.in. z Sokołowa Podlaskiego, którego parafie należą do diecezji drohiczyńskiej.
Jak poinformował PAP rzecznik kurii drohiczyńskiej ks. Marcin Gołębiewski, kapłan pochodzi z parafii salezjańskiej św. Jana Bosko w Sokołowie Podlaskim. Dodał, że nie ma jeszcze potwierdzonych informacji, ile dokładnie osób świeckich udało się na pielgrzymkę.
Podczas wieczornego nabożeństwa w sobotę, w kościele pw. św. Jana Bosko w Sokołowie Podlaskim, modlono się za ofiary i poszkodowanych w wypadku autokaru w Chorwacji. Z informacji podanych przez parafię wynika, że na pielgrzymkę udał się ksiądz wikariusz z tej parafii i czworo innych pielgrzymów.
20:47. Archidiecezja zagrzebska oferuje zakwaterowanie rodzinom ofiar wypadku polskiego autokaru
Caritas archidiecezji zagrzebskiej oferuje zakwaterowanie rodzinom ofiar wypadku autokaru wiozącego do Medjugorje polskich pielgrzymów - podała w sobotę chorwacka agencja Hina, powołując się na decyzję kardynała Josipa Bozanicia.
Tragedia, do której dzisiejszego ranka doszło na drodze w pobliżu Brezniczkog Huma, wywołuje w nas ogromne współczucie i chęć niesienia pomocy ofiarom wypadku i ich rodzinom
— napisano w komunikacie archidiecezji.
Zagrzebska Caritas wyraziła chęć udostępnienia lokali w swoich obiektach w stolicy Chorwacji oraz zaapelowała o pomoc do znających język polski wolontariuszy, którzy mogliby pośredniczyć w komunikacji z przybywającymi członkami rodzin ofiar wypadku.
Chętnych do skorzystania z pomocy Caritas poproszono o kontakt na e-mail: [email protected] lub numer: 099 2391 607.
20:39. Komendant chorwackiej policji drogowej: W wypadku polskiego autokaru zginął jego kierowca
Chciałbym złożyć kondolencje rodzinom ofiar śmiertelnych wypadku, wśród których znalazł się także kierowca polskiego autokaru - powiedział w sobotę w telewizji HRT Josip Mataija, komendant policji drogowej Chorwacji.
Inspekcja miejsca wypadku została zakończona, wrak autokaru został usunięty, a ruch na autostradzie przywrócony
— poinformował Mataija.
Potrzebne jest teraz śledztwo, które zbada i jasno określi przyczynę tej tragedii
— dodał.
Możliwe, że kierowca zasnął, że miał problemy zdrowotne, ale najlepiej jest zostawić te teorie i zaczekać na wyniki śledztwa, by z pewnością wiedzieć, jak doszło do tego wypadku
— powiedział komendant chorwackiej drogówki.
Śledztwo zostanie zakończone tak szybko, jak to tylko możliwe
— zapewnił.
19:31. Przewodniczący KEP: Proszę, aby w niedzielę, podczas mszy świętych, modlić się w intencji poszkodowanych
W związku z wypadkiem autobusu z polskimi pielgrzymami w Chorwacji przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki zwrócił się z prośbą o to, aby w najbliższą niedzielę, podczas mszy świętych, modlić się w intencji poszkodowanych oraz ich bliskich.
W związku z wypadkiem autobusu z polskimi pielgrzymami w Chorwacji proszę, aby w najbliższą niedzielę, podczas Mszy Świętych, modlić się w intencji wszystkich poszkodowanych oraz ich bliskich, prosząc o szybki powrót do zdrowia dla rannych oraz o życie wieczne dla zmarłych
— czytamy na profilach przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski na Twitterze i Facebooku.
18:59. Niedzielski: Miejsc w samolocie nie zabraknie
Absolutnie teraz, przed oceną pacjentów, nie będę mówił o tym, jaka jest liczba osób, które jeszcze dzisiaj mogłyby wrócić do Polski. Miejsc na pewno w samolocie nie zabraknie - zapewnił w sobotę w Zagrzebiu minister zdrowia Adam Niedzielski.
Podczas konferencji prasowej Niedzielski był pytany o to, ile z poszkodowanych osób może jeszcze w sobotę wrócić do kraju.
Absolutnie teraz, przed oceną pacjentów, nie będę mówił o tym, jaka to jest liczba osób. Miejsc na pewno w samolocie nie zabraknie
— zapewnił szef resortu zdrowia.
Zastrzegł jednak, że „z pierwszego oglądu dokumentacji medycznej, np. pacjentów przebywających tutaj, raczej nikt się nie kwalifikuje do przejazdu do kraju”.
Tutaj są najciężej ranni. W ogóle pacjenci w najcięższym stanie byli zwożeni przede wszystkim do Zagrzebia
— wyjaśnił.
Niedzielski zapewnił jednocześnie, że „ośrodek, przed którym stoimy, jest ośrodkiem najwyższej referencyjności w Chorwacji”.
Naprawdę pacjenci mają zapewnione bardzo dobre warunki
— podkreślił.
Dopytywany o obrażenia, jakich doznali poszkodowani w wypadku, szef MZ powiedział, że „są to obrażenia bardzo rozległe, wielonarządowe”.
To naprawdę bardzo dużo złamań żebra, kości, nóg. To naprawdę bardzo poważne złamania
— wskazał.
Z kolei wiceszef MSZ Marcin Przydacz przekazał, że „część pacjentów przeszła odpowiednią operację tutaj pod okiem specjalistów”.
Nie chcielibyśmy wchodzić w szczegóły indywidualnych spraw każdego z pacjentów. Jeśli oczywiście będzie potrzeba, to same rodziny będą mogły później dzielić się same informacjami
— powiedział.
18:42. Bliscy poszkodowanych mogą przyjechać do Chorwacji
Chciałbym podziękować Ministerstwu Spraw Zagranicznych Chorwacji za ofertę przyjęcia rodzin osób poszkodowanych, które chciałyby tutaj przyjechać - powiedział w Zagrzebiu wiceszef MSZ Marcin Przydacz. „Chcielibyśmy, aby bliscy poszkodowanych mogli mieć z nimi kontakt” – dodał.
Przyłączam się do słów ministra zdrowia Adama Niedzielskiego - wyrazy głębokiego współczucia i żalu w związku ze śmiercią obywateli polskich
— powiedział wiceszef MSZ.
Jednocześnie chciałem podkreślić, że od samego początku polskie służby konsularne obecne na miejscu aktywnie działały wspólnie z chorwackimi partnerami, aby udzielić niezbędnego wsparcia Polakom, którzy zostali poszkodowani w tej katastrofie
— zaznaczył Marcin Przydacz. Wskazał również, że „polski konsul udał się bezpośrednio na miejsce wypadku, był także w szpitalach, udzielając wsparcia”.
Wiceszef resortu dyplomacji przypomniał, że „została otwarta infolinia dla osób, które są zainteresowane informacją dotyczącą tego wypadku”.
Chciałem podkreślić, że w pierwszej kolejności oczywiście dotyczy to rodzin czy przyjaciół, ale najpewniej rodzin osób poszkodowanych
— powiedział. Podkreślił, „ta infolinia oczywiście działa, chcemy jak najszybciej i jak najbardziej precyzyjne informacje Polakom przekazywać”.
Musimy mieć świadomość, że w Chorwacji znajdują się dziś tysiące polskich turystów. Jeśli mamy możliwość sprawdzenia czy skontaktowania się z nimi, prośba, aby tę infolinię pozostawić przede wszystkim rodzinom poszkodowanych
— zaapelował.
Marcin Przydacz podziękował chorwackim partnerom „za bardzo dobrą współpracę”. „Od samego początku pan premier Andrej Plenković, jak i ministerstwo spraw zagranicznych oraz ministerstwo zdrowia było w bieżącym kontakcie z naszym rządem, tak aby jak najszybciej móc z naszymi dyplomatami przekazywać konkretne informacje, ale także udzielać wsparcia” – powiedział.
18:40. Chorwacki minister zdrowia: Zrobimy wszystko, by pomóc rannym
Chorwacki system ochrony zdrowia zrobi wszystko, żeby pomóc polskim rannym w wypadku autokaru - zapewnił w sobotę minister zdrowia Chorwacji Vili Beroš po przyjeździe do szpitala w Zagrzebiu (Chorwacja) polskiego ministra zdrowia Adama Niedzielskiego.
Beroš powiedział, że pokazał Niedzielskiemu i polskiej delegacji w jaki sposób zaopiekowano się rannymi i jak w praktyce działa chorwacki system ochrony zdrowia - podziękował im za przybycie do Zagrzebia, Podziękował również wszystkim służbom, porządkowym i ratunkowym, które uczestniczyły w akcji pomocy poszkodowanym.
Chorwacki minister powiedział dziennikarzom, że ta sobota jest trudnym dniem, bo w innym wypadku niedaleko Slavonskiego Brodu pięć osób zostało poszkodowanych a dwie osoby poniosły śmierć.
Dodał, że w szpitalu w Zagrzebiu uzyskali już informacje w jakim stanie znajdują się przebywający tu pacjenci, a teraz - zaraz po konferencji prasowej - udadzą się do kolejnych placówek medycznych, gdzie są Polacy.
18:38. Niedzielski: Ranni są pod świetną opieką
Pacjenci, którzy doznali obrażeń w wypadku autobusu jadącego do Medjugorje, są w Chorwacji pod świetną opieką - zapewnił w sobotę w Zagrzebiu minister zdrowia Adam Niedzielski.
Chciałem zapewnić wszystkich państwa, że pacjenci, którzy doznali obrażeń są tutaj pod świetną opieką
— podkreślił szef resortu zdrowia na konferencji w Zagrzebiu.
Niedzielski podziękował rządowi - premierowi, wicepremierowi oraz ministrowi zdrowia Chorwacji za udzieloną pomoc dla ofiar wypadku.
Minister dodał, że „pacjenci są pod dobrą opieką” i wszyscy dostaną „podstawowe materiały i wsparcie” m.in. w związku z tym, że ich bagaże są nadal w autobusie, który miał wypadek.
Są doskonale zaopiekowani. Także bardzo serdecznie dziękuję całemu narodowi chorwackiemu
— podkreślił Niedzielski.
18:13. 19 osób w stanie ciężkim
Z 32 osób, które przebywają w chorwackich szpitalach 19 osób jest w stanie ciężkim - poinformował minister zdrowia Adam Niedzielski na briefingu w Zagrzebiu.
Podczas briefingu w Zagrzebiu minister zdrowia Adam Niedzielski wyraził współczucie wszystkim rodzinom zmarłych i poinformował, że w autokarze wraz z kierowcami było 44 osoby.
Na miejscu 11 osób zginęło, jedna z osób zmarła tuż po przewiezieniu do szpitala
— mówił minister zdrowia.
32 osoby ranne w tym wypadku zostały rozlokowane w pięciu szpitalach. Dwa szpitale na północy Chorwacji i trzy szpitale w Zagrzebiu. Niestety z tych 32 osób 19 osób jest w stanie ciężkim, pozostałe osoby są w stanie średnim
— powiedział Niedzielski.
Dodał, że misja medyczna, z którą przyjechał do Chorwacji została podzielona na dwa zespoły.
Jeden zespół pojechał do pacjentów zlokalizowanych w dwóch szpitalach na północy i tam będzie kompletował ich dokumentację medyczną i weryfikował, czy jest możliwość transportu do Polski. Bo jeśli jakikolwiek pacjent po ocenie będzie możliwy do przetransportowania, wróci prawdopodobnie jeszcze dziś wieczorem do kraju
— zaznaczył minister zdrowia.
17:40. Proboszcz parafii w Jedlni o katastrofie w Chorwacji: Od rana jesteśmy w wielkim szoku
Na pielgrzymkę do Medjugorje, w trakcie której doszło do katastrofy autokaru w Chorwacji, pojechało pięć osób z parafii w Jedlni k. Radomia (Mazowieckie). Od rana jesteśmy w wielkim szoku - powiedział PAP miejscowy proboszcz. Na razie ma informację o jednej z kobiet, która trafiła do szpitala.
Proboszcz parafii ks. Janusz Smerda powiedział PAP, że o tym, iż w tragicznej pielgrzymce do Medjugorje, brali udział także jego parafianie, dowiedział się dopiero, gdy w mediach pojawiły się informacje o katastrofie. Według jego ustaleń, na pielgrzymkę pojechały cztery kobiety z jego parafii i siostra nazaretanka pełniąca posługę w Jedlni-Kolonii.
Mamy informację o jednej z kobiet, która jest ranna i przebywa w szpitalu w Zagrzebiu
— przekazał PAP ks. Smerda.
Pielgrzymkę organizowało biuro z Warszawy.
Siostra, która posługuje w Kaplicy Wieczystej Adoracji Najświętszego Sakramentu, przyszła do nas z Warszawy. Znała to biuro, od dwóch lat ogłaszała wśród wiernych, gdy były wolne miejsca na pielgrzymki do Rzymu, Fatimy, tak było i tym razem
— powiedział proboszcz.
Od rana jesteśmy w wielkim szoku. Parafianie dzwonią do nas, pytają, czy coś wiadomo. Ja też tyle wiem, co z telewizji i radia. Modlimy się o szczęśliwe informacje, że wszyscy żyją
— powiedział proboszcz.
W wypadku autokarowym, do którego doszło w sobotę nad ranem na autostradzie A4 na północ od Zagrzebia, 12 osób zginęło, a 32 zostały ranne, 19 z nich jest w ciężkim stanie. Wszystkie ofiary wypadku to polscy obywatele, którzy pielgrzymowali do Medjugorje.
Do wypadku doszło ok. godz. 5.40 na autostradzie A4, w położonym na północ od Zagrzebia regionie varażdińskim, między miejscowościami Jarek Bisaszki i Podvorec. Jadący w kierunku Zagrzebia autobus zjechał z drogi i wpadł do rowu przy autostradzie - przekazała policja.
17:37. Właściciel firmy przewozowej: Kierowcy autokaru jadącego do Medjugorje byli doświadczeni
Kierowcy autokaru, który miał wypadek w drodze do Medjugorje, byli wypoczęci i doświadczeni, a autobus był sprawny technicznie - przekazał w rozmowie z PAP Jacek Antoszkiewicz z firmy Megapol, której autokar miał w sobotę nad ranem wypadek w Chorwacji.
W wypadku, do którego doszło w sobotę nad ranem na autostradzie A4 na północ od stolicy Chorwacji Zagrzebia, zginęło 12 osób, a 32 zostały ranne, z których 19 jest w stanie ciężkim. Wszystkie ofiary wypadku to polscy obywatele, którzy pielgrzymowali do Medjugorje.
Jacek Antoszkiewicz z firmy Megapol, której autokar miał wypadek w Chorwacji - w drodze do bośniackiego Medjugorje - zapewnił w rozmowie z PAP, że autobus, którym jechali pielgrzymi „był sprawny technicznie, kierowcy byli wypoczęci z doświadczeniem”.
Do wypadku doszło ok. godz. 5.40, w położonym na północ od Zagrzebia regionie varażdińskim, między miejscowościami Jarek Bisaszki i Podvorec. Jadący w kierunku Zagrzebia autobus zjechał z drogi i wpadł do rowu przy autostradzie - przekazała policja. Chorwacka telewizja publiczna HRT podała, że najbardziej prawdopodobną przyczyną wypadku było zaśnięcie kierowcy.
Jarosław Miłkowski z biura „U Brata Józefa”, które pośredniczyło w zorganizowaniu wyjazdu do Bośni i Hercegowiny wyjaśniał, że wyjazd do Medjugorje był organizowany przez jedną z sióstr zakonnych, która tam również jechała. W autokarze jechały 44 osoby - 42 pielgrzymów oraz dwóch kierowców. Uczestnicy wyjazdu pochodzili z Sokołowa Podlaskiego, Konina i Jedlni k. Radomia.
Miłkowski informował ponadto, że firma, z której autokar jechał do Medjugorje, była sprawdzona i biuro współpracowało z nią od kilku lat.
17:36. Wiceszef MSZ: Osoby w najcięższym stanie pod okiem specjalistów
Chorwaccy lekarze zapewniają, ze kilkanaście osób, które w najcięższym stanie trafiło do zagrzebskich szpitali otoczeni są najlepszą możliwą opieką
— poinformował na Twitterze wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz.
Są pod okiem specjalistów. Cześć z pacjentów przeszła lub przechodzi konieczne operacje
— dodał.
17:01. Szef MSZ Słowacji złożył kondolencje w związku z wypadkiem
Minister spraw zagranicznych Słowacji Ivan Korczok złożył kondolencje w związku z sobotnim wypadkiem autokaru wiozącego polskich pielgrzymów przez Chorwację do położonego w Bośni i Hercegowinie sanktuarium w Medjugorje.
Jest mi niezwykle przykro z powodu tragicznego wypadku autokaru wiozącego przez Chorwację polskich pielgrzymów. Moje myśli i szczere kondolencje kieruję do wszystkich, którzy stracili ukochanych. Życzę wszystkim poszkodowanym szybkiego powrotu do zdrowia
— napisał na Twitterze słowacki minister.
W wypadku, do którego doszło w sobotę rano na autostradzie A4 na północ od stolicy Chorwacji Zagrzebia, zginęło 12 osób, a 32 zostały ranne, z których 19 jest w stanie ciężkim. Wszystkie ofiary wypadku to obywatele polscy.
17:00. Biuro „U Brata Józefa”: Pośredniczyliśmy w organizacji wyjazdu do Medjugorje; autokar był sprawny
Autokar, którym jechali pielgrzymi do Medjugorje był sprawny, a przed wyjazdem odbył badanie techniczne - zapewnił w rozmowie z PAP Jarosław Miłkowski z biura „U Brata Józefa”, które pośredniczyło w zorganizowaniu wyjazdu do Bośni i Hercegowiny.
Miłkowski wyjaśnił, że w wyjeździe do Medjugorje w Bośni i Hercegowinie uczestniczyły 44 osoby - 42 pielgrzymów oraz dwóch kierowców. Uczestnicy wyjazdu pochodzili z Sokołowa Podlaskiego, Konina i Jedlni k. Radomia.
Przedstawiciel biura wyjaśnił, że wyjazd do Medjugorje był organizowany przez jedną z sióstr zakonnych, która tam też jechała.
Ja im tylko pośredniczyłem w tym zorganizowaniu
— dodał.
Miłkowski zapewnił, że jest w stałym kontakcie ze służbami m.in. ambasadą RP w Chorwacji, z Policją.
Cały czas udzielam niezbędnych informacji. Przesłałem też niezbędne dokumenty, które były potrzebne do odbycia się tego wyjazdu
— przekazał.
Jarosław Miłkowski wyjaśnił, że autokar, którym podróżowali pielgrzymi był wynajęty z zewnętrznej, sprawdzonej firmy z Płońska.
Autokar był sprawny. Przed wyjazdem było badanie techniczne, które odbywa się za każdym razem przed wyjazdem. Była to firma, z która od kilku lat współpracujemy
— powiedział.
16:59. Ks. Niemira: Ksiądz z Konina przekazał mi, że nie wszystkie osoby z diecezji włocławskiej przeżyły wypadek
„Ksiądz z Konina, poszkodowany w wypadku autokaru w Chorwacji, przekazał mi, że nie wszystkie osoby z naszej diecezji, które brały udział w pielgrzymce, przeżyły” - powiedział w rozmowie z PAP rzecznik prasowy kurii diecezjalnej we Włocławku ks. prał. dr Artur Niemira. Dodał, że informacje są jeszcze nieprecyzyjne.
Potwierdzam, że 10-12 osób z diecezji włocławskiej brało udział w pielgrzymce do Medjugorie. Miałem okazję rozmawiać z księdzem wikariuszem z parafii św. Wojciecha w Koninie, który także brał udział w tym wyjeździe. Przekazał mi, że nie wszystkie osoby z naszej diecezji przeżyły wypadek. Najpewniej z nim razem byli tam głównie mieszkańcy Konina, ale nie umiem powiedzieć, czy wszyscy byli z Konina, czy tylko część. Ten ksiądz sam leży w szpitalu i jest poddawany różnym zabiegom, więc te informacje są niestety dość nieprecyzyjne
— powiedział PAP rzecznik prasowy kurii diecezjalnej we Włocławku ks. prał. dr Artur Niemira.
Rzecznik kurii diecezjalnej we Włocławku wskazał, że grupa z tej diecezji dołączyła się do organizatorów pielgrzymki i wsiadła do autobusu w Częstochowie.
Ksiądz, z którym rozmawiałem, uczestniczył w pielgrzymce jako opiekun duchowy. Każda pielgrzymka chce, aby takie osoby były obecne. Ksiądz przekazał mi informację, że organizatorami były siostry nazaretanki z Warszawy
— wskazał ks. prał. Niemira.
Nie umiał wskazać, czy to siostry były głównymi organizatorkami wyjazdu.
Grupa z Konina trafiła na tę pielgrzymkę przez siostry nazaretanki
— dodał.
Jak wcześniej informowała PAP, w feralnym autokarze znajdowało się 10-12 osób z diecezji włocławskiej.
Nie wszyscy przeżyli wypadek
— poinformowała diecezja na stronie internetowej.
Biskup włocławski Krzysztof Wętkowski złożył wyrazy współczucia rodzinom ofiar. Wszystkich poszkodowanych pielgrzymów oraz ich rodziny otacza modlitwą.
Prosi również, by w kościołach diecezji włocławskiej, zwłaszcza dziś i jutro, modlono się o wieczne zbawienie dla zmarłych, o zdrowie dla rannych i o pociechę, i siły dla ich rodzin
— napisano na stronie kurii.
16:57. Rzecznik KGP: Polscy policjanci są w szpitalu najbliższym miejsca wypadku
Polscy policjanci są w szpitalu najbliższym miejsca wypadku, gdzie hospitalizowanych jest 12 osób - 5 to ciężej ranni, ale ze wszystkimi jest kontakt. Policjanci starają się wesprzeć psychicznie te osoby - powiedział PAP rzecznik prasowy policji Mariusz Ciarka.
Rzecznik prasowy komendanta głównego policji powiedział w sobotę PAP, że pracujący w Chorwacji polscy policjanci, którzy dotarli już do tego szpitala starają się uspokajać i rozmawiać z poszkodowanymi po traumatycznych przejściach.
To dla nich traumatyczne przeżycie, ponieważ pamiętają, że gdy doszło do wypadku oni przeżyli, ale pasażer, który był obok nich, zginął. Policjanci starając się podtrzymywać ich na duchu
— podkreślił.
Ciarka podał, że funkcjonariusze na miejscu tłumaczą też formalne procedury związane z wyjaśnianiem przyczyn i okoliczności wypadku. Część lżej rannych pyta o możliwości powrotu do kraju - dodał.
Pytany o ocenę przyczyn wypadku i jego okoliczności powiedział, że nie będzie się na ten temat wypowiadał. Zaznaczył jedynie, że w weekend był w Chorwacji wzmożony ruch, ponieważ trwa wymiana turnusów.
Również polscy policjanci - mimo, że jechali na sygnale z chorwacką policją - zwrócili uwagę, że ruch był bardzo duży i utrudniony
— powiedział PAP Ciarka.
Polskie MSZ podało na Twitterze, że czterej nasi policjanci stacjonujących w wakacje w Biogradzie i Rijece zostało oddelegowanych do wsparcia akcji pomocy poszkodowanym w wypadku Polakom.
Dwóch policjantów pomaga w szpitalu w Zagrzebiu, kolejni dwaj udzielają pomocy w szpitalu w Varazdinie
— podało MSZ.
16:56. Minister Niedzielski rozmawiał przed wylotem z szefem MZ Chorwacji
Przed wylotem do Chorwacji minister zdrowia Adam Niedzielski rozmawiał z ministrem zdrowia Chorwacji Villi Berosem na temat stanu zdrowia Polaków poszkodowanych w wypadku - poinformował resort zdrowia na Twitterze.
Minister @a_niedzielski rozmawiał przed wylotem do Chorwacji z ministrem @ViliBeros na temat stanu zdrowia Polaków poszkodowanych w wypadku. @ViliBeros zapewnił, że są pod najlepszą opieką. Jednocześnie złożył kondolencje z powodu śmierci tak wielu osób z polskiej pielgrzymki
— głosi wpis MZ na Twitterze.
15:47. Polscy policjanci przybyli na miejsce wypadku autokaru
Przebywający w Chorwacji polscy policjanci przyjechali na miejsce sobotniego wypadku autokaru wiozącego do Medjugorje polskich pielgrzymów - poinformowało chorwackie MSW. Funkcjonariusze przebywają w Chorwacji w ramach projektu „Bezpieczny turystyczny kierunek”.
Policjanci są już w Varażdinie na północy kraju, gdzie pomagają chorwackim funkcjonariuszom w komunikacji z poszkodowanymi w wypadku polskimi pielgrzymami - podano w oświadczeniu resortu spraw wewnętrznych.
Chorwacki dziennik „Jutarnji list” opublikował nagranie z przydrożnej kamery, która zarejestrowała przejazd autokaru na kilka minut przed wypadkiem. Nie widać na nim niczego, co wskazywałoby na późniejszą utratę kontroli nad pojazdem przez kierowcę. Chorwackie służby rozpoczęły usuwanie z autostrady wraku autokaru.
W wypadku, do którego doszło w sobotę nad ranem na autostradzie A4 na północ od stolicy Chorwacji Zagrzebia, zginęło 12 osób, a 32 zostały ranne, z których 19 jest w stanie ciężkim. Wszystkie ofiary wypadku to obywatele polscy.
15:46. Niektórzy z rannych w wypadku są operowani
Minister zdrowia Chorwacji Vili Berosz poinformował, że niektórzy z rannych są operowani i zapowiedział, że w sobotę zamierza odwiedzić wszystkie szpitale, w których leczeni są ranni w wypadku, a do jednej z klinik chce się udać wraz z polskim ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim, który - według Berosza - ma około godz. 15 wylądować w Zagrzebiu - przekazano na stronie dziennika „Veczernji List”. Niedzielski wraz z wiceministrem spraw zagranicznych Marcinem Przydaczem oraz polskimi medykami i psychologami pilnie udaje się na miejsce wypadku - napisał wcześniej Morawiecki na Twitterze.
Do szpitala klinicznego Rebro przewieziono sześć ciężko rannych osób, z których jedna zmarła, a jedna przechodzi poważną operację. W stołecznym szpitalu traumatologicznym Sióstr Miłosierdzia leczonych jest kolejnych ośmiu rannych, czterech z nich ma poważne obrażenia, dwoje jest operowanych. W szpitalu klinicznym Dubrava przebywa sześć ciężko rannych ofiar wypadku, dwie z nich są operowane - wyliczył szef resortu zdrowia, cytowany przez portal publicznej stacji HRT.
Premier Chorwacji Andrej Plenković poinformował na Twitterze, że rozmawiał z szefem polskiego rządu o „strasznym wypadku drogowym, do jakiego doszło w pobliżu miejscowości Brezniczki Hum”. Plenković dodał, że w imieniu rządu chorwackiego złożył kondolencje bliskim ofiar i zapewnił, że do działań związanych z wypadkiem zaangażowano wszystkie chorwackie służby.
Również szef MSZ Chorwacji Gordan Grlić Radman przekazał na Twitterze, że „naród chorwacki solidaryzuje się z Polską i jej obywatelami” w obliczu „tragicznego wypadku” polskiego autokaru. Minister poinformował, że rozmawiał przez telefon z szefem polskiej dyplomacji Zbigniewem Rauem. Podczas rozmowy przekazał wyrazy współczucia w związku z wypadkiem i wyraził nadzieję na szybkie wyzdrowienie poszkodowanych.
14:06. Amb. Brzeziński: Wyrazy współczucia dla rodzin i przyjaciół ofiar
Wyrazy współczucia dla rodzin i przyjaciół ofiar. Łączę się z Państwem w modlitwie - napisał na Twitterze ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Mark Brzezinski po wypadku polskiego autokaru w Chorwacji.
Tragiczne wiadomości o śmierci polskich pielgrzymów w Chorwacji. Wyrazy współczucia dla rodzin i przyjaciół ofiar. Łączę się z Państwem w modlitwie
— napisał w mediach społecznościowych Brzezinski.
14:02. Kard. Nycz: Otaczam modlitwą wszystkich poszkodowanych
Otaczam modlitwą wszystkich poszkodowanych w wypadku polskiego autokaru na terenie Chorwacji. Łączę się duchowo z rodzinami ofiar i składam im najgłębsze wyrazy współczucia - napisał metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej archidiecezji warszawskiej.
Kard. Nycz złożył w sobotę kondolencje po wypadku polskiego autokaru w Chorwacji. Autokarem podróżowali pielgrzymi zmierzający do Medziugorje.
Otaczam modlitwą wszystkich poszkodowanych w wypadku polskiego autokaru na terenie Chorwacji. Zmarłych w tym tragicznym zdarzeniu polecam Miłosierdziu Bożemu. Łączę się duchowo z rodzinami ofiar i składam im najgłębsze wyrazy współczucia. Wiernych proszę o modlitwę za walczących o życie i zdrowie w chorwackich szpitalach, jak również za tych, którzy spieszą im z pomocą
— napisał metropolita warszawski.
14:00. Policja ustaliła dane przewoźnika, organizatora i pełną listę uczestników pielgrzymki do Chorwacji
Ustaliliśmy dane przewoźnika, organizatora i pełną listę osób, które wyjeżdżały z Polski do Chorwacji. Te dane zostały przekazane stronie chorwackiej - poinformował w sobotę rzecznik KGP Mariusz Ciarka, pytany o wypadek polskiego autokaru. Dodał, że ranni Polacy przebywają już w pięciu szpitalach.
W rozmowie z TVN24 rzecznik Komendy Głównej Policji przekazał, że w Chorwacji na miejscu wypadku polskiego autokaru jest 12 polskich policjantów.
Oni przebywają tam w związku ze zwiększonym ruchem turystycznym obywateli Polski, jaki mamy co roku w okresie wakacyjnym. Decyzją Komendanta Głównego Policji zostali teraz skierowani do dyspozycji służb chorwackich, aby udzielać wszelkiej możliwej pomocy zarówno polskim obywatelom, jak i służbom chorwackim w wyjaśnieniu okoliczności tego zdarzenia
— wyjaśnił Ciarka.
Dodał, że w międzyczasie polscy policjanci ustalili „dane przewoźnika, organizatora i pełną listę osób, które wyjeżdżały z Polski do Chorwacji”.
Te dane zostały przekazane stronie chorwackiej. To są bardzo ważne informacje by m.in. ustalić, czy te osoby znajdują się w szpitalach i jaki jest ich stan
— zwrócił uwagę Ciarka.
Rzecznik KGP przekazał, że „Polacy przebywają już w pięciu szpitalach”.
Tam właśnie kierowani są nasi policjanci, aby pomóc w wyjaśnieniu okoliczności zdarzenia w rozmowach z poszkodowanymi, tak aby nie było bariery językowej, aby stronie chorwackiej można było przekazywać to, jak na bieżąco przekazują informacje nasi obywatele
— powiedział.
Według Ciarki, obecnie policjanci „rozmawiają z tymi poszkodowanymi, których stan na to pozwala”.
Bo też pamiętajmy, że najważniejsze jest udzielenie pomocy lekarskiej. Możemy prowadzić rozmowy tylko z tymi osobami, których stan na to pozwala. Takie rozmowy już są prowadzone przynajmniej w tych szpitalach, do których zostali dowiezieni poszkodowani najszybciej z miejsca zdarzenia
— zaznaczył.
13:57. Prezydent Warszawy złożył kondolencje rodzinom ofiar
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski złożył kondolencje rodzinom ofiar wypadku polskiego autokaru w Chorwacji. Jesteśmy myślami z Wami - podkreślił prezydent stolicy.
Do wypadku polskiego autokaru doszło w sobotę nad ranem na autostradzie A4, na północ od Zagrzebia między miejscowościami Jarek Bisaszki i Podvorec.
Autobus jechał w kierunku Zagrzebia. W wypadku zginęło 11 osób, 12 ofiara zmarła w szpitalu, 32 osoby znajdują się w szpitalach. Autokarem podróżowali pielgrzymi udający się do Medjugorie.
Składam moje kondolencje rodzinom ofiar i ich bliskim. Jesteśmy myślami z Wami
— napisał Rafał Trzaskowski na Twitterze.
13:56: Jasina: Wśród pielgrzymów były osoby z okolic Sokołowa, Konina i Jedlni
Autokar, który w sobotę uległ wypadkowi w Chorwacji, wyruszył z Częstochowy z pielgrzymką do Medziugorje; wśród uczestników były osoby z okolic Sokołowa, Konina i Jedlni - poinformował rzecznik MSZ Łukasz Jasina. W wypadku zginęło 12 osób.
Wśród pielgrzymów było trzech księży, sześć zakonnic. Reszta to głównie świeccy pielgrzymi z okolic Sokołowa, Konina i podradomskiej Jedlni, czyli głównie z obszaru województwa mazowieckiego. Ale wszystkie te sprawy będziemy się starali w ciągu najbliższych kilku godzin zweryfikować
— powiedział dziennikarzom Jasina.
Jak dodał, w autokarze „było 42 pielgrzymów i dwóch kierowców”.
Pielgrzymka organizowana przez Biuro Bractwa św. Józefa, która wyjechała wczoraj z Częstochowy do Medziugorje, znanego ośrodka maryjnego w Bośni i Hercegowinie
— zaznaczył.
Poinformował, że do rannych dotarli już polski konsul i wicekonsul, którzy pojechali na miejsce; z lżej rannymi udało się nawiązać kontakt, ale wiele osób jest ciężko rannych. Prawdopodobnie za kilka godzin - dodał rzecznik MSZ - dotrze na miejsce szersza delegacja m.in. z psychologami pod przewodnictwem ministra zdrowia Adama Niedzielskiego.
Jak podkreślił Jasina, w tej chwili polskie władze skupiają się na pomocy i na współpracy z władzami chorwackimi, które się sprawą zajęły.
Na miejscu był m.in. wicepremier i minister spraw wewnętrznych Chorwacji
— przypomniał rzecznik MSZ.
Dodał, że ze swoimi chorwackimi odpowiednikami rozmawiali już premier Mateusz Morawiecki i minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau.
Szykujemy różne sposoby pomocy dla naszych obywateli, od pomocy na miejscu po pomoc związaną z powrotem do kraju
— zaznaczył rzecznik.
Jak poinformowała Prokuratura Okręgowa w Warszawie, na polecenie Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry wszczęła śledztwo ws. wypadku w sprawie sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu lub zdrowiu wielu osób, w następstwie której śmierć poniosło 12 osób.
13:53: Chorwacki minister zdrowia: Zginęło 12 osób, 32 zostały ranne
W wypadku polskiego autobusu na północy Chorwacji w sobotę rano zginęło 12 osób, a 32 zostały ranne, 19 z nich jest w ciężkim stanie, 13 jest lekko rannych - przekazał minister zdrowia Chorwacji Vili Berosz. Dodał, że niektórzy z rannych są operowani. Ofiary wypadku leczone są w szpitalach w Varażdinie i Czakovcu oraz trzech klinikach w Zagrzebiu.
Chciałbym przekazać kondolencje rodzinom ofiar
— powiedział Berosz przed szpitalem w mieście Varażdin, w którym wraz z polską konsul odwiedził rannych.
Chorwacki minister zapowiedział, że w sobotę zamierza odwiedzić wszystkie szpitale, w których leczeni są ranni w wypadku, a do jednej z klinik chce się udać wraz z polskim ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim, który - według Berosza - ma ok. godz 15 wylądować w Zagrzebiu - informuje strona dziennika „Veczernji List”.
W szpitalu w Varażdinie przyjęto 11 rannych, w tym 5 ciężko rannych; w szpitalu w Czakovcu przebywa dwoje lekko rannych - powiedział chorwacki minister. Dodał, że pozostali są leczeni w szpitalach w Zagrzebiu.
Do szpitala klinicznego Rebro przewieziono sześć ciężko rannych osób, z których jedna zmarła, a jedna przechodzi poważną operację. W stołecznym szpitalu traumatologicznym Sióstr Miłosierdzia leczonych jest kolejnych ośmiu rannych, czterech z nich ma poważne obrażenia, dwoje jest operowanych. W szpitalu klinicznym Dubrava przebywa sześć ciężko rannych ofiar wypadku, dwie z nich są operowane - wyliczył Berosz, cytowany przez portal publicznej stacji HRT.
13:48. Przydacz: 32 osoby ranne są w 5 szpitalach, część w stanie ciężkim
32 osoby ranne w wypadku autokaru w Chorwacji znajdują się w pięciu szpitalach, w tym w trzech w Zagrzebiu, część z nich jest w stanie ciężkim; są też takie osoby, które są w stanie komunikatywnym - poinformował wiceszef MSZ Marcin Przydacz, który w sobotę uda się na miejsce.
Podczas briefingu pod siedzibą MSZ wiceminister Przydacz poinformował, że autokarem, którym pielgrzymi jechali z Polski do Medziugorje, podróżowały 44 osoby - w tym dwóch kierowców.
Według informacji, które posiadł nasz konsul będący już tam na miejscu, 11 osób niestety zmarło na miejscu na skutek tego wypadku, dwunasta osoba zmarła po przewiezieniu już do szpitala
— przekazał.
Poinformował, że „pozostałe 32 osoby znajdują się w kilku różnych, chorwackich szpitalach - w trzech różnych szpitalach w Zagrzebiu, w miejscowości Cakovec i w miejscowości Varażdin, gdzie miał miejsce wypadek”.
Niestety część poszkodowanych jest w stanie ciężkim
— powiedział Przydacz i dodał, że „są też takie osoby, które są w stanie komunikatywnym” i polska konsul rozmawiała z tymi osobami.
Pytany o osoby, które są w najlepszym stanie, powiedział, że w miarę możliwości zostaną jak najprędzej przetransportowane do Polski.
To wszystko będzie zależało od opinii lekarzy, w jaki stanie są ci poszkodowane
— zaznaczył Przydacz.
Poinformował, że „grupa pielgrzymów podróżowała w sposób zorganizowany przez jedną z organizacji mieszczących się w Warszawie - Biuro Brata Józefa”.
Ta grupa podróżowała częściowo z Warszawy, częściowo z Częstochowy - to były punkty zborne, punkty zbioru pielgrzymów, natomiast pielgrzymi byli z różnych miejsc z Polski
— powiedział.
Przekazał także, że organizator pielgrzymki nie był właścicielem autokaru.
Przypomniał, że Ambasada RP w Zagrzebiu uruchomiła infolinię + 385 148 99 414, pod którą członkowie rodzin ofiar wypadku autokaru w Chorwacji mogą uzyskać informacje, ale również Ministerstwo Zdrowia uruchamia swoją infolinię z pomocą psychologiczną dla rodzin poszkodowanych.
Przydacz, który z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim na polecenie premiera Mateusza Morawieckiego udaje się do Zagrzebia, powiedział, że jego obecność w Chorwacji będzie czysto organizacyjna i będzie wsparciem logistycznym, aby móc z chorwacką stroną rządową ustalać realizacje misji. Jak dodał, w MSZ funkcjonuje zespół zarządzania kryzysowego.
Pracujemy nad sprawami organizacyjnymi
— mówił Przydacz.
Zapewnił, że zarówno premier, jak i szef MSZ Zbigniew Rau są w bezpośrednim kontakcie ze swoimi odpowiednikami.
Do wypadku polskiego autokaru doszło w sobotę nad ranem na autostradzie A4, na północ od Zagrzebia między miejscowościami Jarek Bisaszki i Podvorec. Autobus jechał w kierunku Zagrzebia.
13:18. Rzecznik MSZ dla wPolityce.pl: Pasażerów łącznie było 44
„Jedyne, co niestety pewne, to że ten wypadek nastąpił, że mamy 12 osób, które zginęły. Pasażerów łącznie było 44. Pozostali mocniej lub lżej ranni znajdują się w szpitalach w rejonie Varaždinu, gdzie miał miejsce ten wypadek. Są już z nimi w kontakcie polscy konsule z Zagrzebia” - informuje portal wPolityce.pl rzecznik MSZ Łukasz Jasina.
Wcześniejsze doniesienia mówiły o 43 pielgrzymach znajdujących się w rozbitym autokarze.
Zweryfikowaliśmy to po rozmowie z panem z biura podróży i pasażerów było 44
— stwierdza rzecznik MSZ.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Kiedy najlżej ranni w wypadku na terytorium Chorwacji wrócą do Polski? Jasina: Decyzja zostanie wkrótce podjęta
12:46. Abp Gądecki złożył kondolencje rodzinom ofiar wypadku
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki złożył kondolencje po wypadku polskiego autokaru w Chorwacji. Składam wyrazy głębokiego współczucia rodzinom tych osób, które poniosły śmierć, a zmarłych powierzam Bogu - napisał abp Gądecki.
Arcybiskup Metropolita Poznański Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski Stanisław Gądecki złożył kondolencje po wypadku polskiego autokaru w Chorwacji. Autokarem podróżowali pielgrzymi zmierzający do Medziugorje.
Z wielkim smutkiem przyjąłem informację o tragicznym wypadku polskiego autokaru w Chorwacji. Swoją modlitwą obejmuję wszystkich poszkodowanych, zapewniając o mojej duchowej bliskości i wsparciu. Składam wyrazy głębokiego współczucia rodzinom tych osób, które poniosły śmierć, a zmarłych powierzam Bogu
— napisał abp Stanisław Gądecki w kondolencjach po wypadku polskiego autokaru w Chorwacji.
Do wypadku polskiego autokaru doszło w sobotę nad ranem na autostradzie A4, na północ od Zagrzebia między miejscowościami Jarek Bisaszki i Podvorec. Autobus jechał w kierunku Zagrzebia. Według ostatnich informacji zginęło 11 osób, 12 ofiara zmarła w szpitalu, ponad 30 osób zostało rannych.
12:45. Rzecznik MSZ: Z lżej rannymi w wypadku autokaru w Chorwacji udało się nawiązać kontakt
Do rannych w wypadku polskiego autokaru w Chorwacji dotarli już polski konsul i wicekonsul, którzy pojechali na miejsce; z lżej rannymi udało się nawiązać kontakt, ale wiele osób jest ciężko rannych - powiedział dziennikarzom w sobotę rzecznik MSZ Łukasz Jasina.
Prawdopodobnie za kilka godzin - dodał rzecznik MSZ - dotrze na miejsce szersza delegacja z m.in. psychologami pod przewodnictwem ministra zdrowia Adama Niedzielskiego.
Jak wyjaśnił Jasina, w tej chwili polskie władze skupiają się na pomocy i na współpracy z władzami chorwackimi, które się sprawą zajęły.
Na miejscu był m.in. wicepremier i minister spraw wewnętrznych Chorwacji - przypomniał rzecznik MSZ. Jak dodał, ze swoimi chorwackimi odpowiednikami rozmawiali już premier Mateusz Morawiecki i minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau.
Szykujemy różne sposoby pomocy dla naszych obywateli, od pomocy na miejscu po pomoc związaną z powrotem do kraju
— zaznaczył.
12:42. Ministerstwo Infrastruktury: Autobus, który uległ wypadkowi w Chorwacji miał wymagane badania techniczne
Autobus, który uległ wypadkowi w Chorwacji był zarejestrowany w Polsce i posiadał wszystkie wymagane prawem przeglądy - poinformowało w sobotę Ministerstwo Infrastruktury. W wypadku autokaru, którym podróżowały 44 osoby zginęło 12 osób.
Pojazd został wyprodukowany w 2011 r., był zarejestrowany w Polsce i posiadał wszystkie wymagane prawem przeglądy, badanie techniczne zostało wykonane w czerwcu br. i było ważne do 13 grudnia 2022 r. - poinformował resort infrastruktury w komunikacie zamieszczonym na Twitterze.
Jak podkreśliło ministerstwo, więcej informacji o przebiegu wypadku będzie można uzyskać po analizie urządzeń rejestrujących, obecnych w autobusie. Polskie służby, w tym Inspekcja Transportu Drogowego pracują, aby ustalić przyczyny wypadku i upewnić się, że takie wypadki nie będą się zdarzały w przyszłości - zaznaczyło ministerstwo. Złożono też wyrazy głębokiego współczucia rodzinom ofiar.
Do wypadku polskiego autokaru doszło w sobotę nad ranem na autostradzie A4, na północ od Zagrzebia między miejscowościami Jarek Bisaszki i Podvorec. Autobus jechał w kierunku Zagrzebia. Według ostatnich informacji zginęło 11 osób, 12 ofiara zmarła w szpitalu, ponad 30 osób zostało rannych. Jak poinformowało polskie MSZ, autokarem jechała zorganizowana przez Biuro Bractwa św. Józefa pielgrzymka do Medjugorie.
Rzecznik MSZ: Wśród uczestników autokarowej pielgrzymki były osoby z okolic Sokołowa, Konina i Jedlni
Autokarem, który uległ wypadkowi w Chorwacji podróżowała pielgrzymka organizowana przez Biuro Bractwa św. Józefa, która wyruszyła w piątek Częstochowy do Medziugorje, byli w niej m.in. pielgrzymi z okolic Sokołowa, Konina i podradomskiej Jedlni - poinformował rzecznik MSZ Łukasz Jasina.
Jasina poinformował w sobotę dziennikarzy, że w autokarze „było 42 pielgrzymów i dwóch kierowców”.
Kilkanaście osób jest ciężko rannych. Do nich w tej chwili dotarli konsul i wicekonsul, którzy pojechali na miejsce wypadku. Za kilka godzin prawdopodobnie dotrze też delegacja pod przewodnictwem ministra (zdrowia, Adama) Niedzielskiego
— przekazał.
Rzecznik MSZ poinformował, że była to „pielgrzymka organizowana przez Biuro Bractwa św. Józefa, która wyjechała wczoraj z Częstochowy do Medziugorje, znanego ośrodka maryjnego w Bośni i Herzegowinie”.
Wśród pielgrzymów było trzech księży, sześć zakonnic. Reszta to głównie świeccy pielgrzymi z okolic Sokołowa, Konina i podradomskiej Jedlni, czyli głównie z obszaru województwa mazowieckiego. Ale wszystkie te sprawy będziemy się starali w ciągu najbliższych kilku godzin zweryfikować
— zaznaczył rzecznik MSZ.
12:38. Diecezja włocławska: Wśród ofiar wypadku w Chorwacji są osoby z naszej diecezji
Diecezja włocławska poinformowała, że wśród ofiar wypadku autokaru w Chorwacji, są osoby z terenu tej diecezji. „Z diecezji włocławskiej w feralnym autokarze znajdowało się 10-12 osób. Nie wszyscy przeżyli wypadek” - podała kuria na stronie internetowej.
Rano dotarła do nas wiadomość o wypadku w Chorwacji polskiego autokaru z pielgrzymami jadącymi do Medjugorie. Wśród nich byli pielgrzymi z diecezji włocławskiej z księdzem pełniącym opiekę duchową. Po rozmowie z duchownym wiemy, że pielgrzymi pochodzili z różnych stron Polski. Z diecezji włocławskiej w feralnym autokarze znajdowało się 10-12 osób. Nie wszyscy przeżyli wypadek
— poinformowała diecezja.
Biskup włocławski Krzysztof Wętkowski złożył wyrazy współczucia rodzinom ofiar. Wszystkich poszkodowanych pielgrzymów oraz ich rodziny otacza modlitwą.
Prosi również, by w kościołach diecezji włocławskiej, zwłaszcza dziś i jutro, modlono się o wieczne zbawienie dla zmarłych, o zdrowie dla rannych i o pociechę, i siły dla ich rodzin
— napisano na stronie kurii.
Do wypadku polskiego autokaru doszło w sobotę nad ranem na autostradzie A4, na północ od Zagrzebia między miejscowościami Jarek Bisaszki i Podvorec. Autobus jechał w kierunku Zagrzebia. Według pierwszych informacji zginęło 11 osób, potem chorwackie media podały, że 12 osoba zmarła w szpitalu, co potwierdziło polskie MSZ. Rannych jest ponad 30 osób.
12:26. Insp. Ciarka: 12 policjantów zostało skierowanych do pomocy poszkodowanym w wypadku autokaru
12 policjantów zostało skierowanych do pomocy poszkodowanym w wypadku autokaru w Chorwacji przy zabezpieczeniu bagaży oraz by służyć pomocą poszkodowanym, znajdującym się szpitalu w Zagrzebiu - poinformował PAP w sobotę rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji insp. Mariusz Ciarka.
Mariusz Ciarka poinformował PAP, że 12 policjantów obecnych już w Chorwacji zostało skierowanych do akcji pomocy w związku z wypadkiem polskiego autokaru w tym kraju.
2 policjantów zostało skierowanych do zabezpieczenia bagażu podróżnych i rzeczy osobistych na miejscu wypadku autokaru, a pozostali mają służyć pomocą poszkodowanym polskim obywatelom znajdującym się w szpitalu w Zagrzebiu
— podkreślił Ciarka.
Do wypadku polskiego autokaru doszło w sobotę nad ranem na autostradzie A4, na północ od Zagrzebia między miejscowościami Jarek Bisaszki i Podvorec. Autobus jechał w kierunku Zagrzebia. Według ostatnich informacji zginęło 11 osób, 12 ofiara zmarła w szpitalu, ponad 30 osób zostało rannych.
W lipcu i sierpniu kilkunastu polskich policjantów pełni służbę na chorwackim wybrzeżu Adriatyku oraz w bułgarskich kurortach nad Morzem Czarnym.
12:20. Wicepremier Chorwacji: Możliwe, że ktoś jest uwięziony pod autobusem
W polskim autobusie jechały 43 osoby, możliwe, że ktoś jest uwięziony pod autobusem, czekamy na pełną listę pasażerów - oświadczył na konferencji prasowej w mieście Varażdin chorwacki wicepremier i minister spraw wewnętrznych Davor Bożinović. W wypadku zginęło 12 osób.
Po wypadku drogowego na autostradzie A4 w szpitalu w Varażdinie odbyła się konferencja prasowa z udziałem Bożinovicia i szefowej chorwackiej obrony cywilnej Maji Grba-Bujević.
Informację o wypadku dostaliśmy od polskiego obywatela, który był w autobusie. Na miejsce pojechały wszystkie służby ratunkowe, 16 zespołów ratowniczych, strażacy, policja (…). Na tę chwilę mamy informację, że 11 osób zmarło (na miejscu wypadku - PAP). 32 osoby zostały przewiezione do szpitali i jedna z nich zmarła w szpitalu. Z przekazanych informacji wynika, że wielu pasażerów jest poważnie rannych
— powiedział Bożinović, cytowany przez portal dziennika „Vecernji List”. Dodał, że pozostaje w kontakcie z władzami Chorwacji i Polski, w tym premierem Mateuszem Morawieckim.
Bożinović potwierdził podawane już wcześniej inforamcje, że autobus jechał spod Warszawy i wiózł pielgrzymów do Medjugorje. Dodał, że przyczyny wypadku są badane. Przekazał też, że „wśród osób zidentyfikowanych jako ofiary śmiertelne i ranni nie było dzieci”.
Według Grba-Bujević 12 osób zmarło w wyniku wypadku, a wszystkie pozostałe osoby znajdujące się w autobusie zostały ranne.
Autobus wciąż jest podnoszony i zawsze może się okazać, że pod spodem uwięziony jest jeszcze ktoś z pasażerów, ale mamy nadzieję, że tak nie jest – dodała Grba-Bujević.
Ranni zostali przewiezieni do szpitali w Zagrzebiu, Varażdinie i Czakovcu.
12.18. Premier Ukrainy: Ze smutkiem przyjąłem wiadomość o tragicznym wypadku polskiego autokaru
Ze smutkiem przyjąłem wiadomość o tragicznym wypadku polskiego autokaru w Chorwacji. Składam najszczersze wyrazy współczucia rodzinom ofiar oraz całemu Narodowi Polskiemu - napisał w mediach społecznościowych premier Ukrainy Denys Szmyhal.
Szef ukraińskiego rządu napisał na Twitterze, że „ze smutkiem przyjął dziś wiadomość o tragicznym wypadku polskiego autokaru w Chorwacji, w którym zginęło i zostało rannych wielu osób”.
Składam najszczersze wyrazy współczucia rodzinom ofiar oraz całemu Narodowi Polskiemu. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia wszystkim rannym
— napisał Szmyhal.
Według najnowszych informacji w wypadku polskiego autokaru, do którego doszło w sobotę nad ranem na autostradzie A4 na północ od stolicy Chorwacji Zagrzebia, zginęło 12 osób, a ponad 30 zostało rannych.
Rzecznik polskiego MSZ Łukasz Jasina przekazał wcześniej, że ofiary wypadku to polscy obywatele. Premier Mateusz Morawiecki dodał, że byli to pielgrzymi, zmierzający do Medjugorje.
12:14. Polscy policjanci służący w Chorwacji zostali skierowani do pomocy
Polscy policjanci pełniący służbę w Chorwacji zostali skierowani do pomocy służbom chorwackim - poinformowała Policja. Według ostatnich informacji w wypadku polskiego autokaru w Chorwacji zginęło 12 osób, a ponad 30 zostało rannych.
Policjanci polscy z Rijeki są na miejscu tragedii, a pełniący służbę w okolicach Zagrzebia skierowani zostali do szpitali, w których umieszczono rannych
— poinformowała Policja na Twitterze. Przekazano też kondolencje rodzinom ofiar.
Do wypadku polskiego autokaru doszło w sobotę nad ranem na autostradzie A4, na północ od Zagrzebia między miejscowościami Jarek Bisaszki i Podvorec. Autobus jechał w kierunku Zagrzebia. Według ostatnich informacji zginęło 11 osób, 12 ofiara zmarła w szpitalu.
W lipcu i sierpniu kilkunastu polskich policjantów pełni służbę na chorwackim wybrzeżu Adriatyku oraz w bułgarskich kurortach nad Morzem Czarnym.
tkwl/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/609500-relacja-nowe-fakty-ws-wypadku-autokaru-w-chorwacji