Rada Języka Polskiego zachęca do szerokiego stosowania składni w Ukrainie i do Ukrainy i nie uznaje składni z na za jedyną poprawną (jak można przeczytać w drukowanych wydawnictwach poprawnościowych)” - czytamy w najnowszej opinii RJP. W tym kontekście warto również zapoznać się ze stanowiskiem, które przedstawił w tej sprawie dr hab. Mariusz Koper z KUL, który stosowanie formy „w Ukrainie” uzasadniał względami historycznymi.
CZYTAJ TAKŻE:
„Na” czy „w” Ukrainie? RJP odpowiada
Polacy są podzieleni w wielu kwestiach - ostatnie miesiące pokazały, że także w tym, czy powinniśmy mówić i pisać „na Ukrainie”/”na Ukrainę” czy „w Ukrainie”/”do Ukrainy”. Dyskusje na ten temat trwają właściwie od początku rosyjskiej agresji. Rada Języka Polskiego opublikowała na stronie internetowej swoje stanowisko w tej sprawie, wyjaśniając, że zarówno do RJP, jak i zasiadających w niej językoznawców napływają liczne pytania co do użycia obu form.
Zwyczaj językowy preferujący przyimki na i do w odniesieniu do nazw niektórych bezpośrednich i pośrednich sąsiadów Polski ukształtował się bardzo dawno, kiedy zupełnie inne były granice państw oraz poczucie wspólnoty państwowej czy dynastycznej. Stanowi on relikt dawnej rzeczywistości, nie jest zaś przejawem kwestionowania suwerenności Ukrainy, Litwy, Łotwy, Białorusi, Słowacji ani Węgier (z nazwami tych państw łączymy zwyczajowo przyimek na). Jednak niezależnie od faktycznych przyczyn jakiegoś zwyczaju językowego ważne jest, jak odbierają go ludzie, których on dotyczy
— czytamy na stronie RJP.
Rada zwraca uwagę, że dyskusja na temat przyimków używanych w kontekście obcych krajów niewyspiarskich trwa już od dekad, a powojenne słowniki i wydawnictwa poprawnościowe zalecały stosowanie form z przyimkiem „na”.
Mimo to od kilku lat składnia do Ukrainy/Białorusi, w Ukrainie/Białorusi wyraźnie zwiększa frekwencję w polszczyźnie, nie bez znaczenia dla refleksji nad językiem były rewolucje w obu krajach, a ostatnio rosyjska agresja na Ukrainę
— wskazują językoznawcy z PAN.
RJP ocenia, że „w wypadku Ukrainy jest jeszcze więcej językowych argumentów za konstrukcjami w Ukrainie / do Ukrainy”, ponieważ w oficjalnej nazwie tego kraju nie ma takich wyrazów jak np. „republika”.
Nie możemy więc wybrać wersji bardziej oficjalnej i łączyć przyimka w ze słowem republika, tak jak to robimy z nazwami innych państw (por. oficjalne: w Republice Białorusi/Republice Litewskiej), gdyż taka wersja nie istnieje
— zauważa Rada.
Biorąc pod uwagę szczególną sytuację i szczególne odczucia naszych ukraińskich przyjaciół, którzy wyrażenia na Ukrainie, na Ukrainę często odbierają jako przejaw traktowania ich państwa jako niesuwerennego Rada Języka Polskiego zachęca do szerokiego stosowania składni w Ukrainie i do Ukrainy i nie uznaje składni z na za jedyną poprawną (jak można przeczytać w drukowanych wydawnictwach poprawnościowych)
— wskazują autorzy opinii.
Językoznawcy z PAN mają także prośbę do Ukraińców
Jak dodają językoznawcy z PAN, stosowanie konstrukcji „w Ukrainie”/”do Ukrainy” zalecane jest „szczególnie w języku publicznym (urzędowym, prasowym) i w tych kontekstach, w których moglibyśmy zastąpić słowo Ukraina wyrażeniem państwo ukraińskie”.
Piszmy więc wizyta prezydenta w Ukrainie, a nie na Ukrainie. Lepiej pisać o wojnie w Ukrainie niż na Ukrainie, choć druga wersja też nie jest niepoprawna
— zachęca Rada.
Językoznawcy zastrzegają, że choć obie formy są poprawne, to zwłaszcza w tekstach oficjalnych lepiej posługiwać się konstrukcjami pierwszego typu i tę samą zasadę stosować również w odniesieniu do takich krajów jak Węgry, Białoruś, Litwa, Łotwa czy Słowacja.
Jednocześnie prosimy naszych ukraińskich przyjaciół oraz wszystkich zwolenników rewolucyjnych zmian, by uszanowali zwyczaje językowe tych Polaków, którzy będą mówić na Ukrainie. Nie wyrażają w ten sposób lekceważenia. Poza tym wciąż słyszymy на Україні, od wielu uchodźców wojennych, można znaleźć takie konteksty w ukraińskich gazetach i na portalach, choć w tekstach oficjalnych zdecydowanie przeważa в. Zmiany w języku zachodzą powoli, nie tylko w polszczyźnie
— pisze RJP.
„Przestańcie nas nakać!”
Za stosowaniem form „w Ukrainie”/”do Ukrainy” opowiadał się w marcu b.r. także dr hab. Mariusz Koper z Katedry Języka Polskiego Wydziału Nauk Humanistycznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Naukowiec zajmuje się m.in. onomastyką (działem językoznawstwa dotyczącym nazw własnych) oraz historią pogranicza polsko-ukraińskiego).
Co prawda autorzy współczesnych słowników i wydawnictw poprawnościowych konstrukcjom: „na Ukrainie”, „na Białorusi”, „na Litwie” dają zdecydowane pierwszeństwo, to jednak należy zauważyć, że jeszcze przed XIX wiekiem struktury „w Ukrainie”, „w Białorusi”, „w Litwie” stosowane były powszechnie
— zwrócił uwagę językoznawca w opinii opublikowanej na stronie lubelskiej uczelni.
Jak wówczas zauważył, konstrukcje z przyimkami „w” i „do” zyskują dziś „coraz większą akceptację”, dlatego nie można wykluczyć, że kiedyś będą stosowane równoprawnie. Dr hab. Mariusz Koper wskazał, że Polacy przyzwyczaili się oczywiście do form „na Ukrainie” i „na Ukrainę”, jednak w ostatnim czasie coraz częściej wybierają przyimki „do” i „w”.
Struktury przyimkowe „na Ukrainie”, „na Ukrainę” mogą mieć związek z historią tego kraju, który dawniej był częścią ZSRR. Podległości państwowej możemy szukać w jeszcze odleglejszej przeszłości, tj. w czasach, kiedy przyłączona do Polski w XV wieku Ruś Czerwona wprawdzie miała pewien rodzaj autonomii, jednak pod względem polityczno-administracyjnym należała do Rzeczypospolitej. Wówczas postępowała ekspansja polska na ziemie ruskie. Była to więc kraina geograficzna położona w ramach jednego państwa. Kiedy jednak Ukraina uzyskała niepodległość i państwowość, to i formuła językowa powinna się zmienić
— wskazał.
Zdaniem językoznawcy z KUL, wyrażenia „w Ukrainie”/”do Ukrainy” znacznie lepiej ” oddają samoistność polityczną, niepodległość a nie podległość tego kraju, gdyż łączymy je z nazwami większości państw”, a co więcej - taka forma jest bliższa również samym Ukraińcom, ponieważ używanie nazwy ich kraju z przyimkami „do” i „w” „podkreśla ich niepodległość, suwerenność i niezależność”, a nie „wasalny i prowincjonalny charakter”, co nie dziwi w obliczu obecnej sytuacji Ukrainy.
Перестаньте нас накати! (Przestańcie nas nakać!) – zaapelował do Polaków na jednej z konferencji naukowych w Krzemieńcu były ambasador Ukrainy w Polsce, znany poeta ukraiński i tłumacz – Dmytro Pawłyczko, zdecydowanie sprzeciwiając się strukturom „na Ukrainie”, „na Ukrainę”. Sądzę, że warto wziąć sobie do serca ten apel w imię solidarności z ukraińskim narodem (również współodczuwania na płaszczyźnie językowej), który wbrew najeźdźcy ma swoje państwo, język i wielowiekową tradycję. Może więc warto wrócić do starych językowych nawyków. Są jednak i tacy, którzy sprzeciwiają się tej ingerencji, szanując językową tradycję
— zauważył ekspert.
aja/rjp.pan.pl, kul.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/608014-w-ukrainie-czy-na-ukrainie-jest-stanowisko-rjp