Czy lekarz pracujący w gdańskim szpitalu Copernicus, spółce samorządu województwa pomorskiego, powtarzał tezy rosyjskiej propagandy podczas porady lekarskiej? To najmocniejszy z serii zarzutów, jakie kieruje pani Alona (nazwisko do wiadomości redakcji), uchodźczyni z Ukrainy, która skorzystała z porady lekarskiej w tej placówce. Złożyła skargę w tej sprawie, której treść portal wPolityce.pl prezentuje w tekście. Z kolei spółka Copernicus w odpowiedzi na pytania naszego portalu jednoznacznie zaprzecza wszystkim zarzutom pani Alony.
Pani Alona 8 lipca zgłosiła się do Punktu Doraźnej Pomocy Medycznej przy ul. Nowe Ogrody w Gdańsku. Wedle jej relacji, lekarz, który ją przyjął, nie miał identyfikatora, mówił tylko, że mieszkał wcześniej na Krymie. Wizyta pani Alony miała nie zostać udokumentowana w należyty sposób, a podczas porady medycznej lekarz miał rzucić tylko, iż „nic jej nie dolega i ma pić wodę z solą”. Ze skargi wynika jednak, że w innej placówce medycznej - szpitalu na Zaspie - lekarze stwierdzili u pani Alony zapalenie nerek i przepisali jej stosowne leki.
„Rozmowa ta wywołała we mnie wstrząs psychiczny”
W całej skardze najbardziej szokujące są jednak zarzuty pani Alony, dotyczące tego, iż lekarz miał nie chcieć komunikować się w języku ukraińskim lub polskim, a domagać się rozmowy w języku rosyjskim. Miał też powtarzać tezy rosyjskiej propagandy ws. wojny na Ukrainie.
Moją wizytę wykorzystał do tego, by powtarzać tezy rosyjskiej propagandy i przekonywać mnie do tego, że wojna jest „winą Ukrainy”, a ja nie wiem, jaka jest prawda. Rozmowa ta wywołała we mnie wstrząs psychiczny. Doskonale znam sytuację w Ukrainie, ponieważ jestem w stałym kontakcie z moim mężem, który obecnie przebywa w ostrzeliwanym przez rosyjską armię Charkowie
— pisze w skardze pani Alona.
Pani Alona w swojej skardze domaga się m.in. ujawnienia nazwiska lekarza, u którego odbyła przedstawioną wizytą, zawieszenia go, a także przeprowadzenia kontroli w Punkcie Doraźnej Pomocy Medycznej.
Copernicus odpowiada na zarzuty
Spółka w odpowiedzi na pytania portalu wPolityce.pl zaprzecza wszystkim zarzutom, jakie stawia pani Alona.
Pacjentka uzyskała poradę lekarską i zalecenia w języku ukraińskim. Porada lekarska była udzielona w spokojniej i życzliwej atmosferze, czego świadkami była pielęgniarka koordynująca oraz obecny w pobliżu ratownik. W tym samym dniu do Punktu Pomocy Medycznej dla Uchodźców zgłosiły się dwie nieznane osoby, które w sposób agresywny domagały się informacji dotyczących lekarza A. P.
— tak Katarzyna Brożek, rzecznik prasowy spółki Copernicus Podmiot Leczniczy, odpowiada na zarzuty pani Alony, dotyczące wizyty lekarskiej w tej placówce.
Lekarz A.P., którego sprawa dotyczy, wedle informacji przekazanych przez rzeczniczkę prasową spółki Copernicus, jest pochodzącym z Krymu obywatelem Ukrainy, który przebywa w Polsce od około 12 lat. W Copernicusie pracuje od 2020 roku i do tej pory nie wpłynęły skargi na jego pracę (skarga pani Alony wówczas jeszcze nie dotarła do placówki).
Posiada wizę wydaną przez Konsula RP w Lwowie, dysponuje aktualnym prawem czasowego pobytu na terenie RP oraz zezwoleniem na pracę w zawodzie lekarza. Okręgowa Izba Lekarska w Gdańsku wydała mu tymczasowe prawo wykonywania zawodu na terenie RP. W COPERNICUS PL jest zatrudniony od 2020 roku, a od 04.21 pracuje na stanowisku lekarza. Lekarz A.P. cieszy się nieposzlakowaną opinią, sumiennie wykonywał swoje zadania w punkcie szczepień p/ko Covid-19, a ostatnio w Punkcie Pomocy Medycznej dla Uchodźców. Dotychczas na jego pracę nie wpłynęły żadne skargi. O powierzeniu lekarzowi A.P. obowiązku prowadzenie ww. punktu zdecydował między innymi fakt, że biegle posługuje się językiem ukraińskim, rosyjskim oraz polskim
— wyjaśnia rzecznik prasowy spółki Copernicus Podmiot Leczniczy. Zaznacza też, że dane osobowe lekarza świadczącego usługę medyczną mogą być udostępnione na życzenie osoby, której dotyczy zdarzenie”.
AKTUALIZACJA
Już po publikacji powyższego tekstu spółka Copernicus Podmiot Leczniczy przysłała do redakcji wPolityce.pl swoje stanowisko odnośnie naszego artykułu. Przedstawiamy je w oddzielnym tekście.
AS
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/606288-rosyjska-propaganda-w-lecznicy-placowka-zaprzecza