Na moim osiedlu jest plac zabaw, na którym wspólnie bawią się polskie i ukraińskie dzieci. Nikt nie robi podziałów, bo i po co? Na poziomie sąsiedzkim nie ma wzajemnej wrogości, ale uśmiech i codzienna życzliwość. Tymczasem wjeżdżając do Radomia od strony ulicy Energetyków oczom ukazuje się informacja, która zapewne w założeniu miała być reklamą, a stała się… sami Państwo oceńcie.
„Plac dla rodzin z Ukrainy ufundowany przez…” i tu następuje szereg nazw lokalnych firm, które w ten czy inny sposób wzięły udział w jego budowie - tej treści banner okala plac zabaw dla dzieci przy ul. Energetyków w Radomiu.
Rodzi się w tym miejscu pytanie, czemu służyć miał w założeniu ten duży i długi banner, a czemu służy w rzeczywistości? Reklamie, czy podziałom i segregacji? Przy czym nie bardzo wiadomo, które rodziny miały by być tymi „lepszymi”, a które „gorszymi”. Czy „wyróżnienie” rodzin ukraińskich ma na celu ich gettoizację, czy może przeciwnie? Czy twórca tej wątpliwej reklamy zadał sobie pytanie, jak muszą czuć się mieszkające na tym osiedlu rodziny? I polskie, i ukraińskie. Być może dlatego, kiedy przejeżdżałam tamtędy nie widać było ani jednego bawiącego się na placu dziecka.
Ta reklama to smutna wizytówka rządzonego przez Platformę Obywatelską miasta. Widać bowiem, iż atmosfera biznesowa Radomia sprzyja próbom wykorzystywania działalności charytatywnej do podbijania pozycji firm przy jawnym oznajmianiu tego wszystkim przejezdnym. „Sorry taki mamy klimat” - cytując klasyka. W tym kontekście co najmniej śmiesznie brzmią wygłoszone w dokładnie tym samym Radomiu słowa lidera PO pouczenia dla katolickich wyborców.
„Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. (…) niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu” – czytamy w Ewangelii św. Mateusza. Dokładnie ta sama zasada dotyczy wszelkiego rodzaju pomocy, również tej udzielanej ukraińskim uchodźcom. Wielu z tych ludzi na wojnie straciło wszystko, co posiadali i każda próba robienia biznesu na ich nieszczęściu jest głęboko nieetyczna.
Banner przy ulicy Energetyków w Radomiu nie zasługuje nawet zatem na miano reklamy, ale listy wstydu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/605304-smutna-wizytowka-miasta-rzadzonego-przez-po