Pod koniec maja Polska Agencja Żeglugi Powietrznej (PAŻP) i Związek Zawodowy Kontrolerów Ruchu Lotniczego (ZZKRL) zawarły wstępne porozumienie dotyczące zmian w regulaminach pracy i wynagrodzeń, co postulowała strona społeczna. ZZKRL udało się wywalczyć płace na poziomie 46 tysięcy złotych brutto i liczne benefity. Czy oznacza to, że plany wakacyjne Polaków są niezagrożone? Porozumienie czeka obecnie na podpis ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka.
Ciężka atmosfera w środowisku kontrolerów
W „Dużym Formacie” pojawił się mocny tekst autorstwa Marcina Wójcika na temat prowadzonych negocjacji, ale również atmosfery panującej w środowisku kontrolerów. W tekście „Tak, jesteśmy kastą”. Kontrolerzy lotów uzgodnili z PAŻP, że będą mieli pensje po 46 tys. Wójcik cytuje jednego z pracowników PAŻP, który przekonuje, że podpis Adamczyka może doprowadzić Agencję do „bankructwa”, a z kolei jego brak do „sparaliżowania nieba” w lipcu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Jest wstępne porozumienie PAŻP i kontrolerów ruchu lotniczego! Czego dotyczy? Do kiedy potrwają konsultacje ze związkami?
Wójcik pisze również o ciężkiej atmosferze panującej wśród samych kontrolerów. Ci, którzy nie grozili odejściem z pracy w marcu i kwietniu, są dzisiaj szykanowani.
Od dwóch miesięcy trwa zamęczanie kontrolerów, którzy się nie zwolnili na znak protestu. Są wyzywani, związkowcy ich ignorują, nie dopuszczają do stanowisk pracy. A nowa prezes Agencji Anita Oleksiak robi, co chce związek: akceptuje żądania finansowe, przywróciła już sześć osób zwolnionych przez poprzedniego prezesa, choćby panów, przez których Agencja ma proces o mobbing
— mówi pracownik PAŻP, którego cytuje Wójcik.
Szczególne wrażenie robią słowa jednego z kontrolerów, które pojawiają się w tekście. Nie ma on problemów z tym, aby przyznać, że kontrolerzy zdają sobie sprawę z tego, że są „kastą”.
Tak, jesteśmy kastą. Dobrze o tym wiemy
— przyznaje.
Dodaje również, że kontrolerzy trzymają się razem. Wyjeżdżają z rodzinami na wspólne wakacje, ale też często te rodziny są porozbijane.
Płacimy za ten status niemałą cenę. Spora część ma rozbite rodziny. Drugie żony, drugich mężów. Myślę, że jesteśmy trudni w relacjach. Lubimy wydawać polecenia i nie chcemy, by z nami dyskutowano. Kiedy kontroler mówi: „Zniż się”, to pilot nie dyskutuje, tylko się zniża. Dyktatorskie zapędy przekładają się na nasze życie osobiste. Do tego romanse w pracy. Sporo ich
— stwierdza.
Zwolnienie prezesa Janiszewskiego
Wójcik opisuje również, jak doszło do zwolnienia byłego prezesa PAŻP Janusza Janiszewskiego. O jego zwolnieniu miały przesądzić cięcia w wypłatach podczas pandemii, gdy ruch lotniczy zmalał.
Ktoś na tablicy na sali operacyjnej pod hasłem „prezes” skonstruował z magnesów męskie genitalia. W zeszycie, w którym kontroler wpisuje się przed dyżurem, przy jego nazwisku ktoś napisał: „Ch…j”.
— czytamy.
Pracownik PAŻP podkreśla, że związkowcom wcale nie chodzi o bezpieczeństwo lotów, ale o zachowanie starych przywilejów, a najlepiej ich rozszerzenie. Kontrolerzy, którzy podpisali porozumienie płacowe są szykanowani.
Kolega przyszedł na salę. Senior kontroler mówi mu: „Ale ty dziś nie usiądziesz. Bo nikt nie chce z tobą siedzieć”. Bo podpisał porozumienie płacowe. Chłopak się załamał. Gdzie są zarząd Agencji i Urząd Lotnictwa Cywilnego, i czemu pozwalają na takie jawne patologie w miejscu pracy? Tak się ponoć dba o bezpieczeństwo pasażerów. Zła atmosfera na wieżach jest dla nich śmiertelnie niebezpieczna
— mówi Wójcikowi jeden z kontrolerów.
Z kolei pracownik PAŻP przyznaje, że Agencja „zbyt łaskawie” podchodzi do kontrolerów.
Gdy jeden z kierowników zapytał obecnego wiceprezesa, dlaczego go zwalnia z funkcji, on odpowiedział: „Związek chce”. Mamy marionetkowy zarząd Agencji
— czytamy.
CZYTAJ TAKŻE:
kk/”Duży Format”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/602591-szokujacy-reportaz-o-kontrolerach-lotow-jestesmy-kasta