„Rodzina dla polskich dzieci to ostoja spokoju i miłości i nie jest to coś, co sobie wymyślił Rzecznik Praw Dziecka, ale to nam dzieci potwierdziły w badaniach” - powiedział w programie „Gość Wiadomości” w TVP Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak.
CZYTAJ TAKŻE:
„To jest otwarcie serca, zdany egzamin z życia”
Rzecznik Praw Dziecka ocenił, że - mimo dwóch lat pandemii koronawirusa, a w ostatnim czasie - doświadczenia wojny za naszą wschodnią granicą, polskie dzieci „zdały egzamin z życia i wrażliwości”.
Wytrzymały trudny czas, a teraz pomogły pierwsze swoim kolegom z Ukrainy, oddając im swoje pokoje, często ławkę w klasie, swoje zabawki, książki. To jest otwarcie serca, to jest zdany egzamin z życia, naprawdę. Raz że z życia, a dwa z takiego naturalnego podejścia, takiej wrażliwości do drugiego człowieka. To jest coś, co my dorośli niekiedy tracimy. Za to należą się w Dniu Dziecka największe podziękowania i życzenia, aby to trwało
— powiedział Pawlak.
Gość TVP 1 i TVP Info przytoczył wyniki „Ogólnopolskiego badania jakości życia dzieci i młodzieży”.
Rodzina dla polskich dzieci to ostoja spokoju i miłości i nie jest to coś, co sobie wymyślił Rzecznik Praw Dziecka, ale to nam dzieci potwierdziły w badaniach
— podkreślił.
Czy jednak dwa lata izolacji związanej z pandemią i zdalna edukacja w jakiś sposób odbiły się na zdrowiu najmłodszych Polaków?
Bardzo mocno i mamy potwierdzenie z największego od lat badania jakości życia dzieci w Polsce. Okres dobrobytu, zapewnienia przez nas, rodziców, pełnego spokoju, wolności i dostępu do wszystkiego i nagle na 2 lata zamknęliśmy dzieci i powiedzieliśmy: siedźcie w domu, przed ekranem. Teraz jeszcze czas wojny, spotkanie z takim prawdziwym złem
— zwrócił uwagę Mikołaj Pawlak.
Faktycznie, dzieci dotknęła ta pandemia, musieliśmy uruchamiać programy pomocowe. Telefon zaufania miał w ubiegłym roku 50 tys. połączeń i czatów. Dzieciaki, nawet anonimowo, chciały się wygadać. Czasem ratowaliśmy nawet życie. To pokazało, jak bardzo dużo dzieci potrzebuje pomocy
— podkreślił.
Ale z drugiej strony patrzymy na przyjęcie dzieci z Ukrainy. Mielibyśmy obozy, wielkie jak na Zachodzie, ale my przyjęliśmy do domów, bo dzieci miały tę wrażliwość, to dobre wychowanie wyniesione z domu i same niekiedy mobilizowały swoich rodziców, że trzeba pomóc, pojechać
— dodał.
To badanie potwierdza, że rodzina jest ostoją dla dzieci. Że dzieci lubią szkołę. Okazuje się, że nauczyciele są kolejną ostoją, otrzymują kolejny kredyt zaufania od dzieci, które chcą do tej szkoły wracać
— powiedział Rzecznik Praw Dziecka.
Pawlak: Problemów dzieci nie rozwiąże pytanie „jak było w szkole”
Gość TVP ocenił, że rodzice powinni pokazać swoim pociechom, „że jest świat poza internetem, poza TikTokiem i tymi wszystkimi social mediami”.
Samo poświęcenie czasu, siedzenie obok z telefonem w ręku, to nie jest uwaga dla dzieci. One potrzebują naszej uwagi, by pokazać nam, co jest w ich świecie. Dzieci mają swoje talenty i swoje problemy. My mamy swoje problemy: bo korek na drodze, bo kredyt, bo praca, bo to, bo tamto. A dzieci mają swoje problemy i nie rozwiąże ich pytanie „jak było w szkole i co było na obiad”
— powiedział.
Mikołaj Pawlak sam zadał widzom nieco inne pytanie:
Czy my pamiętamy imiona kilkorga najlepszych przyjaciół naszych dzieci i co tam się u nich dzieje? To jest ich życie, to są ich problemy. My musimy stworzyć taki świat naszym dzieciom, żeby z tych wspaniałych ludzi, którzy mają marzenia, nie wyrastali przeciętni dorośli. Gdzieś to tracimy
— ocenił RPD.
Sejm Dzieci i Młodzieży
Rozmówca Danuty Holeckiej zwrócił uwagę, że dziś po raz pierwszy od dwóch lat uczniowie z całej Polski znów mogli zasiąść w sali plenarnej Sejmu RP.
Pierwszy raz po dwóch latach pandemii spotkała się młodzież w Sejmie. 460 uczniów przyjechało do Warszawy, aby debatować o historii Polski, i pokazało, jak bardzo poważne sprawy są dla nich istotne
— podkreślił.
Z drugiej strony dzieci są dziećmi tylko jeden raz. I żeby nie zatraciły tej wrażliwości i radości, życzyłem im też tego, aby po obradach pobawiły się, spotkały się w takim gronie młodzieżowym, aby właśnie ten Dzień Dziecka świętować
— dodał.
CZYTAJ TAKŻE: Marszałek Witek na obradach Sejmu Dzieci i Młodzieży: Praca posła to prawdziwa służba. Służymy narodowi
„Rosja i Białoruś to strony Konwencji Praw Dziecka. I co z tego?!”
Pawlak zaznaczył, że Dzień Dziecka świętują dziś razem z naszymi pociechami także dzieci ukraińskie.
Życzylibyśmy im wszystkim spokoju, pokoju, żeby nie było, jak słyszymy od naszych przyjaciół, krasnego, czyli czerwonego nieba, z bombami. Była u mnie delegacja RPO z Ukrainy i przywieźli mi odłamek bomby, który przeleciał nad łóżkiem śpiącego dziecka. Akurat temu dziecku nic się nie stało, ale słyszymy, jak wiele z nich poniosło śmierć czy zostały skrzywdzonymi. To jest łamanie podstawowych praw dziecka, praw człowieka
— podkreślił gość TVP.
Konwencje są piękne, można zapisywać piękne prawa, w czasie pokoju wszystko sobie można powymyślać. A w czasie brutalnej wojny wszystko ginie, walczymy o życie i zdrowie tych najsłabszych. Mało kto wie, że Rosja i Białoruś to są strony Konwencji Praw Dziecka. I co z tego?!
— zapytał.
Ukraińskie dzieci w polskich szkołach i przedszkolach
Pytany o to, jak mali Ukraińcy, którzy znaleźli w naszym kraju schronienie przed piekłem wojny, radzą sobie w polskich szkołach i przedszkolach, Pawlak podkreślił:
Mamy dane takie, że ok. miliona dzieci do nas przyjechało. Wczorajsza informacja od ministra edukacji jest taka, że prawie 200 tys. dzieci już dołączyło do polskich szkół, czyli prawie jeden dodatkowy rocznik. A od września być może będzie to prawie 400 tys.
Mamy ogromny potencjał do pracy naszej, dorosłych. Ale jednocześnie to, w jaki sposób dzieci są przyjmowane, poznają język, kulturę i byciem Polakami, to jest bardzo ważne
— wskazał RPD.
aja
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/600999-pawlak-nasze-dzieci-zdaly-egzamin-z-zycia-i-wrazliwosci