„Wysokie Obcasy” postanowiły w dość przedziwny sposób „uczcić” Dzień Matki. Redakcja opublikowała reportaż o Małgorzacie, która żali się na to, że jej synowie nie chcą do niej mówić „mamo”. Dlaczego? „Może nadal pamiętają mnie jako twardego faceta?” - czytamy… Tak, to nie jest żart.
CZYTAJ WIĘCEJ: Żale Staszewskiego: „Walcie się wszyscy”. Jezuita: „Przestań swymi prywatnymi upodobaniami zawracać innym głowę”
Ojciec, który chce być nazywany… „mamą”
Małgorzata 50 lat żyła jako mężczyzna, choć dawno wiedziała, że nim nie jest. Gdy powiedziała rodzinie: „jestem kobietą, zmieniam się, przejdę operację”, dla synów to był szok
— czytamy.
„WO” postanowiły w Dzień Matki opisać historię Małgorzatę (71 lat) i jej problemu z synami. Nic dziwnego, ponieważ po wielu latach ich tata nagle chce, by mówiono do niego „mamo”?
Małgorzata, mając 25 lat, formalnie została ojcem. Bożenę, starszą asystentkę na uczelni, a przy tym śpiewaczkę operową, poznała w 1968 roku. Zobaczyła ją w sali wykładowej. Urzekła ją jej niespotykana uroda, była śliczna. Ich ślub odbył się w Warszawie, dwa lata później urodził się Hubert, potem Mateusz. Małgorzata traktowała ich jak matka
— opisano.
Gdy zdecydowała się ujawnić, miała obawę, że zniszczy synom życie. – Powiedziałam o sobie w dniu 18. urodzin Mateusza. Do dziś mam wyrzuty, że zrobiłam to w takiej chwili. Ale cała rodzina się zebrała, wiedziałam, że prędko drugiej okazji nie będzie
— opowiada transpłciowa Małgorzata.
Mama? „Chodziło o tę drugą”
W artykule przytoczono wiele sytuacji, w których (na siłę?) przedstawiano oburzenie i bunt synów wobec nowej postaci taty/mamy.
Ostatnio się przez Huberta popłakała. Przyszedł do niej z architektką, oglądała poddasze, na którym Małgorzata chce urządzić pokój dla Mateusza. I w pewnym momencie przy stole syn wspomniał coś o matce. – Ja mówię: „Co ty gadasz?”, a on: „No co? Mówię o mojej mamie”. Wyszłam z pokoju, łzy mi popłynęły. Chodziło o tę drugą. Nie wiem, co ta architektka pomyślała. Wyobraża sobie pani? Pewnie się zastanawiała, kim ja dla niego jestem. Ja wiem, że jest druga mama, nazywam ją biologiczną, ale to ja wychowywałam dzieci, byłam dla nich i matką, i ojcem. Za tę sytuację Hubert nie przeprosił. Ale po niej przyznał, że Małgorzatę kocha, przytulił ją. Docenia, jak opiekuje się jego dziećmi. Jest babcią. Bo akceptuje, kim jest jego ojciec, ale pewnie wolałby, żeby było jak dawniej
— czytamy.
Naprawdę redakcja „WO” i jej transpłciowa bohaterka zastanawiają się nad tym, dlaczego synowie nie chcą do Małgorzaty mówić „mamo”? Najwidoczniej tego nie rozumieją, nie podając przy tym szerzej punktu widzenia dzieci (bądź go nieco spłycając). I kto w tej rodzinie naprawdę przeżył dramat? Taki artykuł w Dzień Matki mógłby budzić uśmiech politowania, lecz w rzeczywistości jest wyjątkowo ponury.
olnk/”WO”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/600118-tak-wo-uczcily-dzien-matki-byl-ojcem-teraz-chce-byc-mama