Prawo Boże dla wierzących jest wypisane w ich sercach i potwierdzone w Dekalogu, a dla niewierzących jest również wypisane w ich sercach, chociaż nie znają Dekalogu. To serce (sumienie), najpierw jest „regulatorem”, który nam mówi, co jest dobre, a co złe i upomina, abyśmy nie pobłądzili na życiowych ścieżkach. Nasza ludzka historia po grzechu pierworodnym pokazuje tragedie, kiedy wybieraliśmy zło, w życiu osobistym, społecznym, w relacjach międzynarodowych - a szczęście z obranego dobra. Historia więc jest nauczycielką życia - tak mówi przysłowie i dlatego przypomnijmy sobie pewne fakty z najnowszej historii choćby z niektórych krajów Europy, aby zobaczyć różnicę. Wystarczy spojrzeć na okres kilkudziesięciu lat, by wysunąć odpowiednie wnioski. Szczególnie dzisiaj możemy szeroko otworzyć oczy.
W Polsce, po wielu latach radzieckiej ideologii, której korzenie są najbardziej ateistyczne, karmili nasi przywódcy od czasów zakończenia II wojny światowej. Przychodziła nadzieja na zmianę, nie tylko w sensie ideologicznym, ale jako zmiana innego myślenia i z czasem polepszenia bytu materialnego najpierw w 1956 i 1976, ale nic tego nie wyszło. Zaczęło się jednak od 16.10.1978 roku, kiedy Głową Kościoła katolickiego został kardynał Karol Wojtyła ordynariusz archidiecezji krakowskiej, który przybrał imię Jana Pawła II – dziś święty Kościoła katolickiego. Radość była tak wielka, że poruszyła serca milionów Polaków i przyniosła nadzieję nie tylko na odnowienie życia wiary, ale też na głębsze zrozumienie prawdziwej ceny wolności, którą nam zabrał totalitarny system.
Na początku czerwca 1979 roku Jan Paweł II odwiedził Polskę i w Warszawie modlił się: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi… tej ziemi”. Potem przyszła Solidarność, i po wielu latach „namiastka” wolnych wyborów 4 i 18 czerwca 1989. Historia potoczyła się dalej i można powiedzieć, że ogarnęła swym pozytywnym wpływem zachodnich sąsiadów, kiedy zburzono mur berliński doprowadzając do zjednoczenia w Niemiec, a tak samo na wschodzie w Związku Radzieckim. Za czasów Michaiła Gorbaczowa nastąpiła tzw. pieriestrojka, w sierpniu 1991 roku był początek końca potężnej Sowieckiej Imperii, a 26 grudnia 1991 jej pogrzeb. Wtedy także Ukraina odzyskała swoją wolność i jak wiemy walka o nią trwa do dzisiaj.
W Polsce zaszły zmiany, bo przyszła tak zwana demokracja i tymczasem wstąpiliśmy do NATO (12.03.1999) a do Unii Europejskiej (1.05.2004). Nie było to jednak wejście do Unii, bo przeżywaliśmy to „przyjęcie”, nie jako powrót, dlatego, że to nie my odeszliśmy od Europy, bo tam byliśmy od początku. Od wejścia Unii Europejskiej poczuliśmy się wolni, ale zapytajmy czy tak jest naprawdę również dzisiaj? I czy inni mieszkańcy Unii też są ludźmi wolnymi i szczęśliwymi?
Na przykład, w Europie, która swoje korzenie zawdzięcza chrześcijaństwu Jan Paweł II przypomniał, że prawdziwa wolność w człowieku rodzi się z miłości Boga do ludzi, przede wszystkim przez zanurzenie w tajemnicy paschalnej Jezusa, czyli w Jego krzyżu i zmartwychwstaniu, który dokonuje się w chrześcijanach w sakramencie chrztu. Dlatego papież z Polski pytał Francuzów w maju 1980 roku:
„Francjo, pierwsza córo Kościoła, czy wierna jesteś obietnicy twego Chrztu?”.
Do parlamentu Unii Europejskiej 11.10.1988 roku powiedział:
„Orędzie Kościoła dotyczy Boga i ostatecznego przeznaczenia człowieka, a więc spraw, którymi kultura europejska jest do głębi przeniknięta. Czyż można bowiem wyobrazić sobie Europę pozbawioną tego transcendentnego wymiaru? (…) To Europa jednak, od prawie dwóch tysięcy lat, dostarcza bardzo znamiennego przykładu kulturowej płodności chrześcijaństwa, które ze względu na samą swą naturę nie może być spychane do sfery prywatnej. Powołaniem chrześcijaństwa jest przecież publiczne wyznawanie wiary i czynna obecność we wszystkich dziedzinach życia”.
W polskim sejmie i senacie 11.06,1999 roku przypomniał:
„…Kościół przestrzega przed redukowaniem wizji zjednoczonej Europy wyłącznie do jej aspektów ekonomicznych, politycznych i przed bezkrytycznym stosunkiem do konsumpcyjnego modelu życia. Nową jedność Europy, jeżeli chcemy, by była ona trwała, winniśmy budować na tych duchowych wartościach, które ją kiedyś ukształtowały, z uwzględnieniem bogactwa i różnorodności kultur i tradycji poszczególnych narodów. Ma to być bowiem wielka Europejska Wspólnota Ducha. Również w tym miejscu ponawiam mój apel, skierowany do Starego Kontynentu: ‘Europo, otwórz drzwi Chrystusowi’!”
Potem w Kijowie w czerwcu 2001 roku:
„Z Kijowa wziął początek rozkwit życia chrześcijańskiego, które Ewangelia wzbudziła najpierw na starych ziemiach ówczesnej Rusi, potem na obszarze wschodniej Europy, a później za Uralem, na terytoriach Azji. Kijów odegrał zatem w pewnym sensie rolę - poprzednika Pana - wśród licznych ludów, do których orędzie dotarło właśnie stąd” (….) „Wedle tradycji, już u zarania chrześcijaństwa sam apostoł Andrzej, nawiedzając miejsca, gdzie teraz się znajdujemy, miał dać świadectwo o ich świętości. Opowiada się mianowicie, że podziwiając skaliste brzegi Dniepru pobłogosławił ziemię kijowską i powiedział: - Na tych wzgórzach zajaśnieje chwała Boża”.
A do młodzieży we Lwowie:
„Miarą prawdziwej cywilizacji nie jest bowiem tylko rozwój gospodarczy, ale przede wszystkim postęp danego narodu na płaszczyźnie ludzkiej, moralnej i duchowej”.
Jestem przekonany, że podobnie jak pierwsza wizyta w Polsce Jana Pawła II przyniosła zryw Solidarności i przemiany, które trwają do dzisiaj, tak owocem wizyty następcy św. Piotra na Ukrainie, nie była tylko Pomarańczowa Rewolucja, której głównym powodem były sfałszowane przez Wiktora Janukowycza wybory prezydenckie. Ostatecznie wybory powtórzono, nowym prezydentem został Wiktor Juszczenko. Prawdziwą przemianą nie miało być tylko wejście do Unii Europejskiej, ale co najważniejsze, to przemiana serca ludzi i powrót do wiary. Kiedy premierem została Julia Tymoszenko w styczniu 2005 roku, w expose 4.02,2005 powiedziała najważniejsze słowa o swoim programie:
„Pierwszy rozdział programu jest poświęcony temu, aby narodziła się wiara w Boga w naszym społeczeństwie. (…) To znaczy, że nasza wiara i wiara naszego narodu nie potrzebna Bogu, ona potrzebna człowiekowi i naszemu społeczeństwu. My z wami otrzymujemy prawdziwy moralny fundament naszego życia. (…) Uwierzyłam w to wtedy, kiedy pierwszy raz zaangażowałam się w politykę, że Ukraina nigdy nie stanie z kolan, kiedy nie klęknie na kolana przed Bogiem”.
Pracowałem na Ukrainie 20 lat w duszpasterstwie, i dając rekolekcje, i stąd z bliska mogłem poznać, jak zwykli ludzie zmagają się z trudnościami, jak pracują ciężko i jak są wynagradzani. Pamiętam słowa nowej pani premier i wydawały się dla mnie prorockie, bo lud ukraiński wziął sobie do serca słowa Jana Pawła II, „o potrzebie postępu danego narodu na płaszczyźnie ludzkiej, moralnej i duchowej”. Ruś Kijowska ma tysiącletnią historię, gdzie zostało zasiane przez Chrzest w 988 roku, ziarno chrześcijańskiego życia, kiedy rządził książę kijowski Włodzimierz I. To nie komunizm przyniósł wyzwolenie, ale Chrystus, który nas prowadzi do prawdziwej cywilizcji opartej na Prawie Bożym i to wezwanie przyjęli wierni i także niektórzy politycy.
Po dziewięciu latach od Rewolucji Pomarańczowej rozpoczął się nowy zryw nazwanym rewolucją godności, albo po prostu Majdanem, a przyczyną było zablokowanie kursu w stronę integracji europejskiej, której przeciwnikiem był prezydent Wiktor Janukowycz. Było 100 osób zabitych, nowych bohaterów Ukrainy, którzy odważyli się upomnieć o podstawowe powołanie człowieka i każdego narodu do wolności i wyboru swoich dróg niezależnych od różnych ideologii. Majdan był tak niebezpieczny dla mocodawców rosyjskich, że próbowano narzucić na przywódców rewolucji godności niedogodnego dla nich i dla Ukrainy porozumienia, strasząc śmiercią, jak to sugerował minister R. Sikorski. Porozumienie to było na rękę Rosji, bo pomimo pewnych ustępstw imperium rosyjskie nie miało skrupułów ustanowić z dwóch województw na wschodzie Ukrainy, niezależnych Republik Ludowych: Doniecką i Ługańską, a także przyłączyć Krym do Federacji Rosyjskiej. Republiki Doniecka i Ługańska o oraz przyłączenie Krymu nie zostały uznane przez większość państw.
Obecną sytuację na Ukrainie znamy. Od ponad 3 miesięcy trwa nieustanne bombardowanie celów nie tylko wojskowych i strategicznych, ale domów, szkół, szpitali, gdzie zginęło dziesiątki tysięcy ludzi. Zło od nowa objawiło przerażającą moc śmierci za naszą wschodnią granicą. Miliony naszych sąsiadów musiało na uciekać ze swojej ojczyzny. W tym ponad 3 miliony do Polski, a w tej historii jest to najsmutniejsze, że wiele krajów w tym także europejskich nie widzi problemu, że zło można zwyciężyć dobrem. Oznacza to potrzebę nazwania zła po imieniu i radykalnego odcięcia się w pomaganiu złu przez sponsorowanie środków na prowadzenie wojny przez Federację Rosyjską. Ale sytuacja na Ukrainie, jak widzimy pomimo horroru wojny jest inna niż w całej Europie i pomimo ran, gruzów, śmierci żołnierzy i cywilów, naród żyje. To powinno dać do myślenia także Unii Europejskiej.
Bóg przypomina, że odchodzenie od Prawa Bożego, które jest zapisane także w naszych sercach, rodzi śmierć. Dlatego zobaczmy, że nie tylko teraz ujawniło się zło na wschodzie, ale także puka do naszych drzwi w postaci pięknej idei praworządności, o której szczególnie teraz często się mówi w Unii Europejskiej i nie tylko. Cóż zatem oznacza ta praworządność, że jest tak wychwalana. Jak mówi encyklopedia to jest najkrócej mówiąc poszanowanie prawa. I bardzo dobrze, ale musimy się zapytać, jakiego prawa? Czy to które jest wypisane w naszym sercu i w Dekalogu, czy pochodzące od ludzi, od ideologii, systemów totalitarnych, czy od tyranów jakim był Hitler, Stalin, czy dzisiaj Putin?
Łatwo sprawdzić, co w poszanowaniu prawa buduje życie jednostki, rodziny, społeczeństwa, narodów, a co je niszczy. Czy praworządnym jest zabijanie ludzi, kłamstwo, kradzież, niesprawiedliwość, wyrządzanie krzywdy. Na pewno nie. A zabijanie dzieci nienarodzonych, chorych, starych, kłamstwo, dziś modnie nazywane fake news, niesprawiedliwość, kiedy na przykład Polskę się każe za nie popełnione przestępstwa i wiele temu podobnych.
Unię Europejską tworzyli Robert Shuman, Alicide de Gasperi i Konrad Adenauer, jako Europę ojczyzn, gdzie podstawą jej istnienia będą korzenie chrześcijaństwa. Na czele innej grupy, stał Altiero Spinelli i inni federaliści, którzy byli zwolennikami stworzenia federacji państw zjednoczonej Europy na wzór Stanów Zjednoczonych Ameryki. Na poglądy Spienellego miały wpływ pisma Karola Marksa. Dziś jest wielu zwolenników nie tylko federacji, ale lewicowej ideologii, gdzie wyrzuca się na margines jakiekolwiek skojarzenie z Prawem Bożym albo moralnością chrześcijańską.
Unia Europejska ma na pewno pożyteczne przepisy, ale podstawowym „przestępstwem”, ośmielam się tak nazwać, było świadome odrzucenie w preambule Konstytucji Unii odwołania się do Boga, jako Fundamentu jedynego Prawa i także pominięcie, że Europa nie miała korzeni chrześcijańskich. Zamiast tego był podkreślony wpływ Rewolucji Francuskiej na kształtowanie się liberalnych zasad Unii Europejskiej. Politycy, czy przywódcy narodów znający historię, jak uczyniła Julia Tymoszenko, muszą przewidywać, co prowadzi swoich obywateli do szczęśliwego życia, a jest z nim sprzeczne. Inaczej będą niemądrymi, gdy pokierują innych do katastrofy.
Kiedy Ukraina już w 2005 roku była blisko stowarzyszeniu z Unią wielu myślało, ja między nimi, że to byłoby dobrze dla niej, dla rozwoju gospodarczego i bezpieczeństwa, aby ją tam przyjęto. Tak samo myślałem przed wstąpieniem do Unii Polski. Dzisiaj kto myśli kategoriami Prawa Mądrości będzie oczekiwał na prawdziwe odrodzenie się Unii w oparciu o Fundament, na jakim każda cywilizacja szukająca dobra swoich obywateli jest zbudowana. Bóg zawsze jest zwycięzcą, co najwspanialej objawił w Jezusie Chrystusie i w Kościele, który jest Ciałem Zmartwychwstałego Pana. Wszystkie ideologie, totalitaryzmy, imperia, „praworządności” przemijają. Kościół od ponad 2 tyś lat pomimo różnych trudności, herezji, schizm trwa nadal. I może być fundamentem jedności i pokoju na skalę globalną.
O. Henryk Dziadosz SJ
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/599442-od-prawa-madrosci-do-lewicowej-praworzadnosci