Górnicy, którzy zginęli w wyniku wstrząsu w kopalni Zofiówka w Jastrzębiu Zdroju, osierocili łącznie osiemnaścioro dzieci. Mieli od 30 do 51 lat- poinformował w środę dyrektor ds. pracy kopalni Marcin Gołębiowski.
CZYTAJ TAKŻE:
Górnicy osierocili osiemnaścioro dzieci
Gołębiowski na konferencji prasowej podsumowującej akcję w kopalni Zofiówka przypomniał, że w wyniku wstrząsu zginęło 10 górników - siedmiu pracowników kopalni i trzech pracowników firmy zewnętrznej ZOK Sp. z o.o.
Byli to pracownicy w wieku 30 do 51 lat, w przeważającej mierze pracownicy do 40. roku życia. Osierocili razem osiemnaścioro dzieci
— przekazał. Dyrektor zapewnił, że rodziny otoczone są pomocą psychologiczną i medyczną.
Zapytany, czy były problemy z identyfikacją ofiar, odparł, że trzy osoby będą identyfikowane poprzez porównanie próbek kodu genetycznego pobranych od rodziny.
Te czynności wykonuje prokuratura przy współpracy z instytutem medycyny sądowej
— powiedział.
W czwartek żałoba w regionie po katastrofie w kopalni Zofiówka
W związku z katastrofą, do której doszło w sobotę w kopalni Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju, wicewojewoda śląski Jan Chrząszcz zaapelował o nieorganizowanie w czwartek imprez rozrywkowych i polecił organom administracji opuszczenie flag państwowych.
W związku z tragicznym wypadkiem, do jakiego doszło 23 kwietnia br. w kopalni węgla kamiennego Borynia-Zofiówka, ruch Zofiówka w Jastrzębiu Zdroju, wicewojewoda śląski Jan Chrząszcz apeluje do wszystkich organizatorów imprez rozrywkowych na terenie województwa o powstrzymanie się od ich organizacji w dniu 28 kwietnia 2022 r. na znak żałoby po zmarłych górnikach
— przekazała PAP w środę rzeczniczka Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach Alina Kucharzewska.
Wszystkim organom administracji rządowej działającym w Śląskiem wicewojewoda Chrząszcz poleca opuścić w tym dniu flagi państwowe do połowy masztu
— dodała Kucharzewska.
Koniec akcji poszukiwawczej
Po czterech dobach zakończyła się akcja poszukiwawcza w kopalni Zofiówka. Ostatni z 10 górników, którzy zginęli w sobotniej katastrofie został wywieziony na powierzchnię – podała w środę rano Jastrzębska Spółka Węglowa, do której należy kopalnia.
Ostatni z górników został przetransportowany na powierzchnię. Po czterech dobach akcji ratowniczej zakończyła się akcja poszukiwawcza w kopalni Borynia-Zofiówka Ruch Zofiówka
— przekazała JSW.
W wyniku wstrząsu zginęło 10 górników, trzech z nich to pracownicy firmy zewnętrznej - ZOK Sp. z o.o., zajmującej się odmetanowaniem kopalń węgla kamiennego, a także m.in. projektowaniem technologii odmetanowania i likwidacją zagrożeń metanowych.
W Zofiówce w sobotę ok. godz. 3.40 doszło do wstrząsu w chodniku robót przygotowawczych w pokładzie 412 na poziomie 900 metrów. Towarzyszył temu wypływ metanu; nie doszło jednak do zapalenia ani wybuchu tego gazu. Do zdarzenia doszło podczas drążenia wyrobiska i wiercenia długich otworów strzałowych.
W rejonie wypadku było 52 pracowników; 42 wyszło o własnych siłach, z 10 pozostałymi urwał się kontakt. Jak się okazało w kolejnych godzinach akcji - wszyscy zginęli. Czterech z nich znaleziono jeszcze w sobotę ok. 220 metrów od czoła przodka, a w niedzielę przetransportowano na powierzchnię. W poniedziałek rano ratownicy dotarli do dwóch kolejnych pracowników, byli 156 metrów od przodka.
O namierzeniu sygnałów z lamp górniczych pozostałych czterech pracowników władze Zofiówki informowały w poniedziałek wieczorem, ci poszkodowani byli około 50 metrów od czoła przodka. Dotarcie do poszukiwanych utrudniała jednak woda, która zalała końcową część wyrobiska. Ratownicy dotarli do nich we wtorek, w kolejnych godzinach wydobywali ich z rejonu wypadku i przetransportowali na powierzchnię.
Aby spenetrować ten rejon, ratownicy najpierw musieli wypompować wodę z zalewiska za pomocą pomp na sprężone powietrze. Ze względu na ciągłe zagrożenie metanowe, nie mogli użyć wydajniejszych pomp elektrycznych. Ponadto, aby przewietrzyć rejon wypadku, konieczna była naprawa doprowadzającego powietrze lutniociągu uszkodzonego w wyniku wstrząsu.
W sumie w akcji ratowniczej brało udział 114 zastępów ratowniczych - podała JSW. Jak zaznaczają przedstawiciele spółki, zakończenie akcji poszukiwawczej nie oznacza jeszcze formalnego zamknięcia akcji ratowniczej. O jej dodatkowych szczegółach przedstawiciele spółki mają opowiedzieć podczas konferencji prasowej w środę po południu.
Wypadek z Zofiówce był drugą katastrofą, która wstrząsnęła w ubiegłym tygodniu społecznością Górnego Śląska i całego kraju. Zaledwie trzy dni wcześniej, w środę, w należącej również do JSW pobliskiej kopalni Pniówek doszło do wybuchów metanu. Dotąd potwierdzono śmierć ośmiu ofiar - cztery osoby zginęły w kopalni, cztery zmarły w szpitalu, siedmiu wciąż nie odnaleziono. Ze względu na skrajnie niebezpieczne warunki w rejonie poszukiwań - w czwartek doszło tam do kolejnych wybuchów, w których poturbowani zostali ratownicy górniczy - zdecydowano o czasowym odstąpieniu od poszukiwań i otamowaniu rejonu, aby ustabilizować tam warunki.
W sprawach obu wypadków śledztwo wszczęła Prokuratura Okręgowa w Gliwicach. Postępowania są prowadzone pod kątem nieumyślnego sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach, a także niedopełnienia obowiązków w zakresie bhp i narażeniu w ten sposób pracowników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Śledczy gromadzą i analizują zabezpieczoną dokumentację, prowadzone są także sekcje zwłok ofiar. Prokuratorzy będą ściśle współpracować z nadzorem górniczym, który także będzie wyjaśniał przyczyny i okoliczności obu katastrof.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/596161-gornicy-z-zofiowki-osierocili-lacznie-osiemnascioro-dzieci
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.