Czy wojna toczy się „na Ukrainie”, czy też „w Ukrainie”? Tradycyjna forma językowa jest oczywista: „na Ukrainie”, jednak wiele środowisk, przede wszystkim lewicowych, promuje formę „w Ukrainie”; ma to być symboliczne podkreślenie niepodległości i suwerenności bohatersko walczącej Ukrainy. Sprawa jest o tyle dwuznaczna, że sformułowanie „na Ukrainie” nie oznacza podległości bądź braku szacunku, ale bliskość, dlatego mówimy również „na Węgrzech”, „na Słowacji” czy „na Litwie”.
Co o tym cichym, ale zauważalnym sporze sądzą Polacy? Jak wynika z badania pracowni Social Changes na zlecenie portalu wPolityce.pl, zdecydowana większość badanych - 61 proc. - opowiada się za formą „na Ukrainie”, jako „zgodną z tradycyjną formą językową, obejmującą kraje nam bliskie”.
Formę „w Ukrainie” wybiera 39 proc. respondentów, jako formę, która „ma podkreślać szacunek dla niepodległości naszego sąsiada”.
Cóż, spór będzie zapewne trwał, i obie formy pozostaną w użyciu. Warto jednak zdawać sobie sprawę ze źródeł takich a nie innych konstrukcji językowych. W tym wypadku, podkreślmy, chodzi o bliskość, o miejsce znane, a nie o hierarchię.
Badanie zostało zrealizowane metodą CAWI (Computer Assisted Web Interview) na panelu internetowym w dniach od 15 do 18 kwietnia 2022 roku. Badanie zostało przeprowadzone na ogólnopolskiej, reprezentatywnej (pod względem: płci, wieku, wielkości miejsca zamieszkania) próbie Polaków. W badaniu wzięło udział N=1057 osób.
Pur
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/595512-sondaz-na-ukrainie-czy-tez-w-ukrainie-co-sadza-polacy