29-letni Patryk zdecydował się otworzyć restaurację w Sosnowcu o nazwie Polski Nie-Rząd. W karcie dań znalazła się m.in. „Miska Ryżu”, „Zmora Kaczora”, „Pincet plus” czy „Obietnicę Kaczaffiego”. Okazało się, że restauracja nie ma klientów i by to zmienić lokal wziął udział w programie TVN „Kuchenne Rewolucje”. Po słowach Magdy Gessler właściciel restauracji poczuł się „tak jakbym w ryja dostał”.
Jeżeli chodzi o nazwę, o Polski Nie-Rząd, to cały zamysł przyszedł podczas lockdownu. To było coś, co sprawiło, że nie pasowało mi to, musiałem coś z tym zrobić, chciałem w jakiś sposób pokazać swoje niezadowolenie. Tak, jak ktoś ugotował nas, tak ja chciałem kogoś ugotować. Tak się urodziło kilka tych pomysłów, „Kotletów Byle-Jakich” i innych „Zioberka po Krakowsku”
— mówił w programie „Kuchenne Rewolucje” właściciel restauracji. Okazało się jednak, że taka próba przyciągnięcia klientów nie działa.
Jeżeli chodzi o klientów tutaj na miejscu, praktycznie nie ma nikogo. W ogóle nie pojawia się nikt
— zaznaczył pan Patryk.
Jeden z internautów zamieścił w sieci wideo z krótkiej wymiany zdań właściciela restauracji z prowadzącą Magdą Gessler.
Za tym musi stać coś, ktoś. Ma pan jakieś niepowodzenie polityczne?
— zapytała, analizując kartę dań.
Nie
— odpowiedział właściciel restauracji.
To jest wymyślone dla wymyślenia. Dla estetyki i przyciągnięcia gości, tak?
— dopytywała.
Taki wpadł pomysł
— odpowiedział.
Za to się ku… płaci. I właśnie pan płaci
— powiedziała bez litości Gessler.
Następnie zaprezentowano ujęcie, w którym pan Patryk skomentował wypowiedzi Gessler.
Nie spodziewałem się takiej reakcji. Nie spodziewałem się (…) zwłaszcza tej torpedy na początku, tak jakbym w ryja dostał się poczułem
— mówił.
Magda Gessler wyjaśniała, że restauracja z nazwami nawiązującymi do sporu politycznego to nie jest najlepszy pomysł na biznes.
Tym nie można tworzyć naszego dochodu i naszego codziennego życia. Restauracja to jest pokój a nie wojna
— podkreśliła.
Fala komentarzy w sieci
Wspomniany odcinek „Kuchennych rewolucji” wywołał wiele komentarzy w sieci. Jeden z internautów napisał nawet, że pan Patryk miał otrzymać aż 350 tys. zł pomocy publicznej, a mimo to miał problem w prowadzeniem restauracji.
Chłop zrobił restaurację „Polski nie-rząd” gdzie w „Pisdajni” serwuje „Obietnice Kaczafiego”, a na przystawkę jest „miska ryżu” i jest zaskoczony, że jest blisko bankructwa. Czysty cringe. (…) Btw. typ dostał 350 tys. zł pomocy publicznej
Chłop dał na przystawkę miskę ryżu dla heheszek i się dziwi, że nie ma klientów?
Halo #SilniRazem wstyd, jak mogliście pozwolić temu Panu na bankructwo :///
Zbudował sobie model biznesowy na podstawie tego co obejrzał w telewizji. No i gwiazda tej telewizji mówi mu, że to średni pomysł. No musiał się chłop zdziwić.
Gdzie byli SilniRazem kiedy upadała najbardziej antypisowska knajpa w Polsce?!
tkwl/Twitter/TVN
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/594601-restauracja-z-daniem-obietnica-kaczaffiego-klientow-brak