Pomoc dla Ukrainy to 300 mln zł z Polski i 230 mln zł z zagranicy. Większość jest sensowna, ale zdarzyło się też, że jeden kraj przesłał dwie ciężarówki chipsów - mówi prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michał Kuczmierowski w rozmowie z wtorkowym „Dziennikiem Gazetą Prawną”.
W rozmowie z „DGP” Kuczmierowski był pytany m.in. o skalę pomocy ukraińskim ofiarom rosyjskiej agresji. Jak poinformował, RARS wydała ok. 100 mln zł na rzecz punktów recepcyjnych organizowanych przez wojewodów.
Do tego należy dodać wydatki ponoszone na poziomie województw i lokalnie. Jednocześnie nasza pomoc w Ukrainie w formie +produktowej+ przekroczyła 300 mln zł. Jesteśmy też jako agencja odpowiedzialni za koordynację logistyki humanitarnej na rzecz Ukraińców, którzy są tam na miejscu
— powiedział. Dodał, że na podstawie deklaracji celnych „pomoc międzynarodowa jest obecnie na poziomie 230 mln zł”.
Pomoc z zagranicy
Pytany, jakiego rodzaju rzeczy są przekazywane z zagranicy, szef RARS odpowiedział, że „najróżniejsze - od sprzętu kwaterunkowego jak łóżka czy śpiwory przez leki aż po jedzenie”.
Przyjeżdża też trochę ubrań, które nie są tak bardzo niezbędne, zwłaszcza tam w Ukrainie; trochę sprzętu specjalistycznego, wyposażenie energetyki, agregaty prądotwórcze. Jako Polska przekazaliśmy 5 tys. terminali Starlink do budowania tam łączności w odciętych regionach
— przekazał.
Chipsy, znoszone ubrania i stare leki…
Zdaniem Kuczmierowskiego „trudno ocenić, kto w UE jest najbardziej pomocny”.
Nie chcę wskazywać palcami, ale zdarzyło się też, że jeden kraj przesłał dwie ciężarówki chipsów, inny znoszone ubrania, a jeszcze inny stare leki
— przyznał.
Prezes RARS zwrócił uwagę, że - jeśli chodzi o sensowną pomoc - „jest duże zaangażowanie po stronie Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii”.
Są kraje, które dają wsparcie finansowe, inne wolą przysłać samolot z jakimiś produktami. Nawet z Ameryki Południowej dostaliśmy transport mąki kukurydzianej
— stwierdził.
Kuczmierowski przypomniał, że „rząd uprościł procedury wywozowe w taki sposób, że każdy, kto chce pomóc - indywidualnie czy w ramach organizacji charytatywnej - wypełnia formularz na stronie internetowej i dzięki temu może przekroczyć granicę z uproszczoną odprawą”.
Jest sporo takich transportów. To są busy z pomocą od organizacji charytatywnych, ale też od miast partnerskich. Sporo pomocy, którą my wysyłamy, pochodzi z donacji firm prywatnych - producentów żywności czy leków
— zaznaczył.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/594066-prezes-rars-nasza-pomoc-przekroczyla-300-mln-zl
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.