”W naszym badaniu analizujemy użycie leku jak najwcześniej, jeszcze zanim dojdzie do zapalenia płuc i poważnych powikłań związanych z COVID-19. Ponadto, głównym celem badawczym jest ocena wpływu leku na wystąpienie zaburzeń układu nerwowego w przebiegu infekcji” – mówi portalowi wPolityce.pl prof. Konrad Rejdak komentując wyniki badań klinicznych dot. amantadyny.
CZYTAJ TAKŻE: Znamy wstępne wyniki badań dot. amantadyny! Prof. Barczyk: Nie ma żadnych różnic, pomiędzy tymi, którzy stosowali placebo
W piątek na konferencji prasowej przedstawiono pierwsze wyniki badań klinicznych dot. stosowania amantadyny w leczeniu hospitalizowanych pacjentów z COVID-19.
Podsumowując, wyniki wskazują w sposób jednoznaczny, że w populacji pacjentów z COVID-19 leczonych w szpitalu z zapaleniem płuc nie ma żadnych różnic między tymi, którzy stosowali placebo bądź tymi, którzy stosowali amantadynę
— poinformował prof. Adam Barczyk odpowiedzialny za badania.
O skomentowanie wyników poprosiliśmy kierownika Katedry i Kliniki Neurologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie oraz prezesa Polskiego Towarzystwa Neurologicznego prof. dr hab. n. med. Konrada Rejdaka, który również prowadzi badania dot. skuteczności amantadyny w leczeniu COVID-19.
Dla przypomnienia: są dwa badania, które dotyczą dwóch populacji. Badanie, o którym dzisiaj słyszymy obejmowało pacjentów hospitalizowanych z powodu COVID-19, z zaawansowaną fazą choroby. Okazało się, że lek nie jest skuteczny u takich pacjentów. Ciekawostką jest fakt, że wszyscy ci chorzy otrzymywali również remdesivir, a więc lek już zarejestrowany. Trudno jest mi zrozumieć taką koncepcję badania.
— mówi.
W naszym badaniu analizujemy użycie leku jak najwcześniej, jeszcze zanim dojdzie do zapalenia płuc i poważnych powikłań związanych z COVID-19. Ponadto, głównym celem badawczym jest ocena wpływu leku na wystąpienie zaburzeń układu nerwowego w przebiegu infekcji.
— dodaje prof. Rejdak.
Są to zupełnie dwa różne badania, w związku z tym taką decyzję podjęto w tej zaawansowanej fazie choroby, co zresztą mnie nie dziwi. Nie widziałem miejsca dla tego leku w leczeniu zaawansowanego COVID
— zaznacza.
Należy przypomnieć, że projekt prof. Barczyka opracowywany wspólnie z dr Bodnarem miał weryfikować schematy leczenia i koncepcję dr. Bodnara, który na swojej stronie ogłosił, że COVID-19 można wyleczyć w 48 godzin. Badania prowadzone pod kierownictwem prof. Rejdaka odnoszą się do zupełnie innej koncepcji wczesnej interwencji w COVID-19 i oceny zaburzeń neurologicznych przebiegu choroby, co zostało opisane w pierwszej publikacji na świecie na ten temat.
Amantadyna niebezpieczna?
Rzecznik Praw Pacjenta przekazał, że amantadyna poza swoją nieskutecznością w leczeniu COVID-19 może nieść także zagrożenia dla życia i zdrowia pacjenta. Prof. Rejdak zapytany o te słowa mówi:
Nasze badanie dotychczas nie wykazało sygnałów co do niebezpieczeństwa, pod warunkiem, że lek jest właściwie używany i tu się zgadzam. Każdy lek może być niebezpieczny, gdy jest użyty w nieodpowiedni sposób, więc tu jest zgodność.
Prezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego podkreśla, że „jeśli chodzi o zakres dawek zarejestrowanych i odpowiednio wprowadzanych dawek leku, to nie stwierdzamy istotnych zaburzeń, czy działań niepożądanych”.
Prof. Rejdak pytany, czy wyniki badań przedstawionych przez prof. Adama Barczyka, wpłyną na badania prowadzone w Lublinie, odpowiada:
My też jesteśmy w trakcie analizy połówkowej, pośredniej, żeby zobaczyć jakie są trendy. Oczywiście przedstawimy te wyniki i będzie to decyzja wspόlnie z ABM co do kontynuacji- właśnie temu służy analiza połówkowa. Naszych wyników spodziewamy się wkrótce. Będziemy musieli je uszczegółowić, przeanalizować te dane w świetle tego, co usłyszeliśmy z tego drugiego badania, zachować maksimum ostrożności w interpretacji, żeby dać wiarygodny obraz.
mm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/585673-prof-rejdak-komentuje-wyniki-badan-dot-amantadyny