”Jeżeli zniesiemy ograniczenia, wirus będzie się szerzył. Szczepienie nie chroni przed zakażeniem, ale przygotowuje na nie” – mówi portalowi wPolityce.pl wirusolog, prof. Włodzimierz Gut.
Prof. Gut zwraca uwagę, że w krajach, gdzie są znoszone lub łagodzone restrykcje występuje znacznie wyższy wskaźnik zaszczepienia społeczeństwa.
Poczekajmy aż tyle osób przechoruje (w Polsce – red.), żeby uzupełnić (różnice w wyszczepialności – red.) i wtedy możemy rozmawiać
— stwierdza.
Restrykcje można znieść zawsze, płacąc określoną cenę
— dodaje.
Nasz rozmówca uważa, że zamiast ograniczeń, które są efektem nałożonych restrykcji „będą ograniczenia wynikające z liczby osób na kwarantannie i w izolacji”.
Musimy zająć się w końcu innymi chorobami?
Prof. Kuna powiedział, że należy znieść prawie wszystkie ograniczenia epidemiczne i zająć się pacjentami z innymi chorobami zaniedbywanymi od dwóch lat. Prof. Gut przedstawia nieco odmienne zdanie w tej kwestii.
Na pewno są (zaniedbywani – red.). A czy jak będzie wysoka liczba zachorowań i bardzo wysoka liczba osób na kwarantannie (powiedzmy powyżej półtora miliona) plus chory personel szpitala, to poprawi się sytuacja w innych dziedzinach?
— pyta wirusolog.
Na uwagę, że określa się, iż Omikron jest mniej zjadliwym wariantem od poprzednich, prof. Gut mówi:
Jest takim samym koronawirusem, jak wszystkie pozostałe. W jakich grupach wiekowych występuje, taka jest jego zjadliwość.
Ekspert ocenia również, że skrócenie kwarantanny jest możliwe, „kiedy populacja jest przygotowana, czyli po prostu zaszczepiona, bo wtedy okres wydalenia wirusa ulega skróceniu”.
Najpierw trzeba mieć świadomość, że nie chodzi o to czy leczyć, czy nie, tylko chodzi o to, żeby zapewnić maksimum możliwego bezpieczeństwa. Oczywiście można nie robić nic. Zrobi to za nas biologia
— podkreśla.
W momencie, kiedy będziemy mieli półtora do dwóch milionów na kwarantannie, to lockdown będzie jeszcze skuteczniejszy niż wprowadzony odgórnie
— dodaje.
Skracanie kwarantanny tam, gdzie okres wydalenia wirusa jest skrócony ma sens. W miejscach, gdzie populacja nie jest przygotowana wcześniej nie ma sensu. Po prostu sprzyja szerzeniu
„Szczepienie nie chroni przed zakażeniem”
Prof. Gut pytany o to, jakie rozwiązania rekomendowałby na obecną chwilę, odpowiada, że należało je przedstawić w czerwcu.
Proszę zapomnieć o jakimkolwiek wariancie. Cechą charakterystyczną wszystkich zakażeń jest to, że jeżeli w momencie ich wykrycia, daję choremu izolację i kwarantannę otoczeniu, przerywam dalsze szerzenie wirusa, który w nim siedzi
— mówi.
Nie ważne, czy to będzie Delta, Omikron, Alfa, Beta, itd. Tak działa ten mechanizm. Jeśli tego nie zrobię, to wirus będzie szerzył się niezależnie od wariantu
— dodaje.
Jak zaznacza nasz rozmówca, wariantów koronawirusa naliczył już około 1600. Apeluje, żeby „nie opowiadać i nie przypisywać wirusom rzeczy, których nie mają”.
Prof. Gut zapytany, czy faktycznie istnieje możliwość, że dziennie osiągniemy pułap kilkuset tysięcy zakażeń, wyjaśnia iż zależy to od „wydolności systemu testowania i zachowania ludzi”.
Metoda jest bardzo prosta: jeżeli zniesiemy ograniczenia, wirus będzie się szerzył. Szczepienie nie chroni przed zakażeniem, ale przygotowuje na nie. To olbrzymia różnica
— podkreśla wskazując, że szczepienie pozwala „skrócić okres wydalania wirusa”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Mimo wysokich wskaźników zakażeń wiele krajów łagodzi restrykcje. „Nadszedł teraz czas, byśmy odzyskali nasze codzienne życie”
mm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/584534-tylko-u-nas-zniesienie-obostrzen-prof-gut-odpowiada