„Przekaz antyszczepionkowych środowisk się wybija, bo jest mocny, emocjonalny” – mówi prof. Mirosław Czuczwar, kierownik II Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii SPSK 1 w Lublinie, w rozmowie z „Kurierem Lubelskim”.
Prof. Czuczwar zwraca uwagę działania tzw. antyszczepionkówców, którzy namawiają Polaków do tego, by nie przyjmowali szczepionki przeciwko Covid-19.
Tzw. ośrodki antyszczepionkowej myśli nie powstały wraz z nastaniem pandemii. To ci sami ludzie, którzy straszą szczepieniami od lat, teraz po prostu bardziej się uaktywnili. Ale jeśli ktoś, zwłaszcza osoba publiczna lub mająca wykształcenie medyczne, krzewi nieprawdę i doprowadza tym do zagrożenia czyjegoś zdrowia lub życia, powinien być ścigany i karany. To nie jest wolność słowa. Nie boję się tego powiedzieć: tacy ludzie mają po prostu krew na rękach
– mówi.
Pacjenci zdecydowanie częściej pytają o zdanie swoich lekarzy czy pielęgniarki niż śledzą oficjalne komunikaty wydawane przez organy samorządu lekarskiego czy towarzystwa naukowe. Należy więc dbać, aby wszyscy pracownicy ochrony zdrowia mówili jednym głosem
– dodaje.
Bazowanie na lęku
Lekarz zwraca uwagę na fakt, że środowiska walczące ze szczepieniami bazują na ludzkim lęku.
Przekaz antyszczepionkowych środowisk się wybija, bo jest mocny, emocjonalny. Tylko że bazuje na lęku, a nie na nauce
– twierdzi.
Prof. Czuczwar mówi też o kłamstwach środowisk antyszczepionkówych, które straszą Polaków.
Słyszy się jeszcze bzdury, że szczepienia mogą powodować bezpłodność, zakrzepicę, zmiany w genomie i wiele innych powikłań. Wszystkie te rewelacje łączy jedno – są nieprawdziwe, a ich rozpowszechnianie jest niebezpieczne dla zdrowia i życia pacjentów
– przekonuje naukowiec.
mly/kurierlubelski.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/583867-prof-czuczwar-antyszczepionkowcy-maja-krew-na-rekach