W Instytucie Ordo Iuris doszło do rozłamu. Według mediów, w tle jest skandal obyczajowy, a konkretnie - dwa rozwody. Były wiceprezes Instytutu, dr Tymoteusz Zych udzielił wywiadu portalowi Onet.pl, oświadczenie na Twitterze wydała Karolina Pawłowska, która też opuściła szeregi Instytutu. Do sprawy odniósł się także zarząd.
CZYTAJ TAKŻE: Rozłam w Ordo Iuris. Zych: Wraz ze mną zrezygnowało kilkanaście innych osób, które miały inną wizję przyszłości organizacji
Zych o kulisach rozłamu
Nie jest żadną tajemnicą, że wiele osób ze środowiska Instytutu Ordo Iuris rozwiodło się lub rozwodzi. Takie sprawy nigdy nie były do tej pory przyczyną negatywnych reakcji ze strony władz organizacji ani tym bardziej zakończenia współpracy z kimkolwiek
— powiedział w rozmowie z Onetem były wiceprezes Ordo Iuris, dr Tymoteusz Zych.
Prawnik mówił w wywiadzie o kulisach rozłamu w Instytucie, błędach, które jego zdaniem popełniła organizacja, jak również nowej inicjatywie, którą jest think tank Logos Europa. Zych wskazał, że rezygnację złożył już w październiku, a przyczyną - wbrew oświadczeniu Zarządu - nie były sprawy związane z życiem prywatnym (rozwód), których wolał nie komentować.
Obecny prezes dość wyraźnie opowiedział się za prezentowaniem radykalnych postaw. W tej wizji dużą rolę odgrywają emocje, które można wyostrzać. Ja starałem się stawiać na aspekty merytoryczne. Tych różnic zdań było w ostatnim czasie coraz więcej. Jednym z takich drażliwych tematów na pewno jest pandemia COVID-19
— powiedział Onetowi były wiceprezes Instytutu.
Jak wskazał, z dr. Jerzym Kwaśniewskim różnił się na pewno poglądami w kwestii obostrzeń covidowych. Dr Zych odniósł się także do fake newsa o rzekomym postulacie „zakazu rozwodów”.
(…) wbrew własnej woli zostałem wmieszany w pewną sytuację. Redakcja „Polonia Christiana” zaprosiła mnie do udziału w debacie. Jej pierwotny tytuł brzmiał: „Czas zakazać rozwodów”. Powiedziałem, że nie wezmę w niej udziału, bo taki tytuł powoduje, że nie ma mowy o żadnej dyskusji. Stanęło więc na pytaniu: „Czy czas zakazać rozwodów?”
— podkreślił.
Ale ważne jest to, że ja na to pytanie odpowiedziałem przecząco. Pokazałem różnicę pomiędzy standardem prawa cywilnego i religią. W katolicyzmie rozstanie małżonków jest zawsze traktowane jako problem, ale taka możliwość istniała od wieków. Była praktykowana nawet w średniowieczu
— wyjaśnił.
Zaznaczył, że Instytut Ordo Iuris nigdy nie domagał się zakazu rozwodów. Sam Tymoteusz Zych był autorem publikacji na temat zerwania małżeństwa, gdzie postulował obowiązkowe mediacje w przypadku małżonków mających małoletnie dzieci - chodzi mu nie tyle o uniknięcie rozwodu, co ustalenie pokojowych warunków rozstania.
Były wiceprezes mówił przy tym, że jego zdaniem Instytut popełnił kilka błędów komunikacyjnych, a podnoszenie niektórych postulatów „okazało się niestety przeciwskuteczne”.
Na przykład sprawa przepisów o karaniu kobiet za aborcję. Takie propozycje mają uzasadnienie na poziomie religijnym, ale w świetle prawa świeckiego jasny sprzeciw wyraził Kościół Katolicki. Wynikało to z przekonania, że we współczesnym społeczeństwie ta propozycja może wywołać efekt odwrotny od zamierzonego, czyli eskalację emocji drugiej strony i osłabienie postawy pro-life. Konsekwencją był czarny protest, a potem Strajk Kobiet
— wyjaśnił.
W dalszej części rozmowy dr Zych podkreślał, że pewne wątpliwości budzi dziś u niego poparcie Ordo Iuris m.in. dla uchwał niektórych samorządów, będących odpowiedzią na „kartę LGBT” wprowadzoną przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego i mylnie nazywanych „strefami wolnymi od LGBT”. Zych ocenił, że choć w samych uchwałach (niebędących inicjatywą Ordo Iuris, co również podkreślił), nie było nic dyskryminującego, to jednak sformułowanie „ideologia LGBT” dawało możliwości manipulacji. Zych zwrócił także uwagę, że prezes Instytutu publicznie (i pochopnie) poparł założenia projektu, „który nie traktował jednorazowego pobicia w rodzinie jako przemoc”. Projekt ten były wiceprezes określił jako „szkodliwy” oraz „niemądry, również komunikacyjnie”.
Od samego początku chciałem tworzyć organizację broniącą praw człowieka, która będzie rzecznikiem ludzi wykluczanych z debaty publicznej ze względu na przywiązanie do tradycyjnych wartości. Do tego potrzebny jest zarówno profesjonalizm, jak i zdrowy rozsądek. Od lat ścierała się ona z drugą wizją — bardzo radykalnego przekazu, eskalowania emocji i podnoszenia temperatury konfliktu społecznego i często skrajnych postulatów. Ten aspekt działalności Ordo Iuris nie przyniósł dobrych efektów i przyczynił się do powstania radykalnych ruchów po drugiej stronie debaty publicznej
— zauważył dr Zych.
Jak dodał, po jego odejściu statut organizacji zmienił się, a Instytut Ordo Iuris przyjął „wodzowski” model zarządzania. Były wiceprezes podkreślił, że rozwód nie był przyczyną jego odejścia z organizacji, a co więcej - sam dr Jerzy Kwaśniewski dziękował mu w listopadzie za współpracę i życzył powodzenia w kolejnych projektach.
Niezależnie od tego, zawsze byłem zresztą zdania, że jeśli wartości tradycyjnych będą bronić tylko osoby z wieloletnim stażem małżeńskim i praktykujący katolicy, to we współczesnym społeczeństwie będą one skazane na porażkę
— dodał rozmówca Onetu.
Plotki o skandalu obyczajowym
Wcześniej media informowały, że przyczyną rozłamu miał być skandal obyczajowy, związany z romansem dwójki pracowników (oboje pozostawali w związkach małżeńskich, z których mieli dzieci). O sprawie pisał portal Salon24 i choć autor nie wskazał wprost, że w kwestii obyczajowej chodzi o dr. Tymoteusza Zycha i Karolinę Pawłowską (będącą jedną z kilkunastu osób, które również w ostatnich miesiącach odeszły z Ordo Iuris), czytelnicy uznali, że doniesienia dotyczą tych właśnie osób. Oboje kategorycznie odcięli się od zawartych w tekście sugestii, zapowiadając wystąpienie na drogę sądową.
W związku z kłamstwami na mój temat, które rozpowszechnił w swoich materiałach Marcin Dobski @szachmad, będę kierował pozew w obronie moich dóbr osobistych.
Do redakcji @Salon24pl jeszcze dzisiaj trafi wniosek o sprostowanie kłamstw i przeprosiny.
Bzdury podane w materiałach Marcina Dobskiego @szachmad wykraczają poza poziom przyjęty nawet w prasie brukowej. Kompromitują dziennikarza i uderzają w elementarną wiarygodność portalu, który je opublikował.
Wiele miesięcy temu zakomunikowałam mężowi, że chcę rozwodu - z przyczyn, których nie chcę komentować. Złożyłam również pozew o rozwód. Od tamtej pory padam ofiarą hejtu, który w ostatnich dniach przybrał bezprecedensową skalę. Dalsze kłamstwa będę ścigać prawnie.
Zych zaprzeczył także doniesieniom medialnym, jakoby miał zrezygnować z pracy w Instytucie na żądanie dr. Jerzego Kwaśniewskiego.
Pawłowska: Różniliśmy się w podejściu
Głos na temat odejścia z Instytutu zabrała także Karolina Pawłowska, była szefowa Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris.
Przyczyn odejścia jest wiele. Przede wszystkim, stosunek do pewnych tematów, sposób, w jaki prezentuje się argumenty i się o nich mówi
— powiedziała portalowi Onet.pl.
Pawłowska wskazała, że do takich kwestii należy m.in. pandemia koronawirusa.
Różniliśmy się mocno w podejściu do koronawirusa i pandemii. Nie chcieliśmy zajmować się tym tematem, bo wiemy, że zdania na ten temat są podzielone, także w naszym środowisku.(…)Moje osobiste zdanie jest też takie — i tu np. nie zgadzam się z Jerzym Kwaśniewskim — że sam fakt podejmowania globalnych działań w sprawie pandemii jest czymś niepokojącym. Pandemia jest globalna i nie dotyczy tylko jednego państwa czy społeczności
— wyjaśniła.
Była współpracownica Ordo Iuris mówiła również o kwestiach światopoglądowych.
Nie chciałabym być postrzegana jako osoba, która w swoich działaniach pielęgnuje tzw. tradycyjny podział ról kobiet i mężczyzn. Mam konserwatywne poglądy, ale absolutnie nie neguję problemów, z którymi rzeczywiście musimy się dziś mierzyć
— podkreśliła.
Zdaniem rozmówczyni Onetu, „wiele problemów, na które zwraca uwagę feminizm, nie jest wymyślonych”.
One istnieją. Ich identyfikacja jest właściwa, natomiast złe są rozwiązania i diagnoza źródeł.
— wskazała.
Oświadczenie Zarządu Ordo Iuris
Do doniesień medialnych odniósł się także Zarząd Instytutu Ordo Iuris.
W związku z nierzetelnymi doniesieniami medialnymi, jakie są następstwem skierowanego do prasy listu dr. Tymoteusza Zycha o rzekomym rozłamie w Ordo Iuris, czujemy się w obowiązku przedstawić poniższe wyjaśnienie
— czytamy na stronie Instytutu.
Przez niemal dziesięć lat swojej działalności, Instytut Ordo Iuris stał się jednym z najpoważniejszych globalnie ośrodków analitycznych, występujących w obronie podstawowych praw i wolności. Cele Instytutu Ordo Iuris oraz jego misję wyznaczają konstytucyjne zasady afirmujące chrześcijańskie dziedzictwo europejskiej kultury prawnej, w tym takie wartości jak ochrona życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci, ochrona małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, rodziny zbudowanej na jego fundamencie, ochrona i promocja macierzyństwa i rodzicielstwa, jak również ochrona naturalnych praw i wolności obywatelskich, przeciwdziałanie aktom nienawiści i dyskryminacji wymierzonym w tych wszystkich, którzy wyrażają przywiązanie do tych podstawowych zasad i wartości. Instytut prowadzi swoją działalność procesową i ekspercką w oparciu o współpracę z Darczyńcami i Przyjaciółmi, których wsparcie czyni Ordo Iuris realnie niezależnym think tankiem i ośrodkiem aktywności społecznej
— podkreślono.
Zespół Instytutu Ordo Iuris, obejmujący blisko czterdziestu stałych pracowników i współpracowników oraz kilkudziesięciu ekspertów krajowych i zagranicznych - wbrew doniesieniom medialnym - nie uległ istotnej zmianie
— napisano.
Zdaniem Zarządu, osoby, które kilka miesięcy temu zakończyły współpracę z Instytutem, „wprowadzają opinię publiczną w błąd” jeżeli chodzi o okoliczności ich odejścia z OI.
W rzeczywistości przesłanki rozstania były następstwem ich decyzji o charakterze osobistym, powiązanych w naszej ocenie już w październiku z publicznym wyrażaniem opinii sprzecznych ze spójnym od lat stanowiskiem Instytutu Ordo Iuris, między innymi w takich kwestiach jak trwałość małżeństwa, ochrona rodziny, ochrona podstawowych praw i wolności przed ingerencją państwa przekraczającą konstytucyjnie dopuszczalne granice. W tych okolicznościach Prezes Zarządu podjął niezwłoczną decyzję o żądaniu rezygnacji dr Tymoteusza Zycha
— wskazano w oświadczeniu.
Według Zarządu, „zmiany w organizacji Instytutu doprowadziły do usystematyzowania działalności procesowej i prac analitycznych, skutecznie poszerzyły krąg odbiorców naszych publikacji i analiz oraz zostały pozytywnie odebrane przez licznych Przyjaciół i Darczyńców”.
Jako think tank realizujący statutową misję obrony kultury prawnej zakorzenionej w chrześcijańskim i europejskim dziedzictwie, jesteśmy nie tylko uprawnieni, ale przede wszystkim zobowiązani do tego, aby integralną postawą dawać świadectwo wartościom, w których obronie występujemy
— napisano na koniec.
Pod tekstem podpisali się członkowie pięcioosobowego zarządu: dr Jerzy Kwaśniewski - Prezes, Monika Leszczyńska - Wiceprezes Zarządu ds. Członkowskich, Magdalena Majkowska - Członek Zarządu oraz Dyrektor Centrum Interwencji Procesowej, Rafał Dorosiński - Członek Zarządu i Dyrektor Centrum Prawa i Polityki Rodzinnej oraz Łukasz Bernaciński, Członek Zarządu, Dyrektor Centrum Analiz Legislacyjnych.
Oświadczenie Zarządu Instytutu Ordo Iuris w związku z nierzetelnymi doniesieniami medialnymi, jakie są następstwem skierowanego do prasy listu dr. Tymoteusza Zycha.
aja/Twitter, Onet.pl, ordoiuris.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/583695-rozlam-w-ordo-iuriszych-komentujejest-oswiadczenie-zarzadu